Chwilkę nie odpowiadał, wpatrywał się w nią.
-Jest tam ktoś o tej porze? - wolał najpierw się przekonać. -Mogę pójść z tobą? - zaproponował, już sam ruszając w stronę kuchni. Ciekawe, że tak na siebie wpadli. Choć nadal był śpiący mógł z kimś pogadać.