You are viewing a single comment's thread from:
RE: Kac - przewodnik po ścieżce bólu
Dla kogoś dobrodziejstwo, dla innego przekleństwo. Ja tam całkiem nieźle radzę sobie bez alkoholu.
Poza tym trzeba odróżnić picie dla smaku od chlania na umór do stanu totalnego upodlenia. Po jednym piwie raczej nie ma problemu z kacem. :)
To prawda. Tym bardziej trzeba podkreślić fakt, że alkohol wiąże się również z odpowiedzialnością. Sposób w jaki do niego podchodzimy i z niego korzystamy pokazuje jak dojrzali jesteśmy. Dlatego pijąc alkohol musimy pamiętać o konsekwencjach jego spożywania.