ależ mądry tekst!!
wyrwanie sie z własnych/cudzych, ale wgranych nam, wkręconych skryptów, to meega ciężka praca...
wymaga samouświadomienia, chęci, siły
i ogromu przekopanych wierzeń i przekonań..
pytanie, czym je zastąpić, tez nie od razu jest oczywiste.
piękna opowieść zrodzona z jednego zdjęcia!
(zauważyłaś? jak sobie fajnie przewiesił te torbę przez parasol? :)
haha, dopiero teraz widzę jak sprytny był z tym parasolem i torbą :)
To prawda, praca jest praktycznie cały czas. Pomaga bardzo wyciszanie, skupianie się na sercu - stamtąd pochodzi nasza moc, stamtąd możemy kreować najbardziej ''po swojemu''.
Są etapy kiedy ''wywala'' nam różne emocje, kiedy wychodzą na wierzch nieuświadomione przekonania- ale kiedy już stajemy sie ich świadomi i dajemy sobie w środku pozwolenie na to by je puścić to już jest baaardzo dużo, czasem nawet wystarczająco. A im bliżsi jesteśmy ciszy tym nawet specjalnie nie musimy ich niczym zastępować bo ta cisza tam wnika i wszystko jest bardziej klarowne i gładkie. Nie wiem czy ja takie rzeczy potrafię tak wytłumaczyć do końca jakbym tego chciała ale staram się :)