Opowiadania

in #polish7 years ago (edited)

Śledziłam raz pewnego pana, który niósł na plecach ''Opowiadania''

Spotkałam go wracając z pracy, przeszłam za nim cały most przez rzekę i kawałek dalej.
Obserwowałam jego pieszą podróż w starych butach, z parasolem i drewnianą skrzynką.
No i torbą.

Torbą ''Opowiadania''.

Opowiadania.jpg

Dziś ten obraz powrócił do mnie, zdjęcie które mu zrobiłam pojawiło się w myślach podczas popołudniowego zmywania- gdzieś pomiędzy kubkiem i talerzem.

Opowiadania- ten pan niósł je na ramieniu dokładnie tak jak i my nosimy je w naszych głowach.

Ofiarowano nam je już w naszych najmłodszych latach. Dostaliśmy bajki i wierzenia, wzorce i uprzedzenia. Często dane z troski, dobrych chęci i w intencji ochrony. Częściej z lęku i czyjejś niemocy.
Poszliśmy do szkoły i uczyliśmy się kolejnych- praw , historii ,wzorów. Na pamięć wykuliśmy czyjąś wiedzę, za pewnik uznaliśmy wszystko co nam mówiono.
Zaczęliśmy spotykać ludzi – z wszystkimi ich opowiadaniami. Od tej pory dzielimy się z nimi naszymi a oni rozprawiają o swoich. Badamy nasze wizje i sposoby patrzenia na świat. Inspirujemy innych, oni inspirują nas i tak ''wzbogacamy'' się o kolejne strony historyjek- tych fajnych i lekkich,dających wiarę i ufność i tych cięższych, osłabiających nasze wewnętrzne poczucie mocy i radości życia.

Każdy z nas niesie swoją opowieść, którą piszemy z ''pomocą'' innych.

Czy zastanawiałeś/aś się kiedyś jak dużo masz w sobie nieswoich niepewności, uprzedzeń i destrukcyjnych przekonań?

Jak bardzo uwierzyłeś/aś kiedyś w czyjeś poglądy i uznałeś/aś je za Twoje?

Czy nie niesiesz gdzieś tam na plecach czyichś lęków?

Czy ten ktoś kto się w Tobie boi działania to nie Twój tata i jego niespełnione marzenia?

Czy ta która w Twoim środku patrzy z pogardą na mężczyzn to nie Twoja zraniona mama i jej własne doświadczenia?

Czy to wszystko na pewno należy do Ciebie?

Czy naprawdę do końca żyjesz w pełni wolności?
Co możesz zrobić by do niej powrócić?

Trudne to pytania ale bardzo ważne. Potrafią wywrócić wszystko do góry nogami.
Czasem trzeba spojrzeć na życie z nowej, świeżej perspektywy. Oduczyć się tego co się zakorzeniło w naszych głowach.
Robi się wtedy przestrzeń na wolność i większy spokój.

Życzę Wam i sobie takiej wolności.

Sort:  

super zdjęcie, aż ciarki przechodzą po plecach... tak właśnie o tym pomyślałam, na pewno ten pan dostał te "opowiadania" od kogoś, może od córki, a może kupił książkę w księgarni i dostał taką torbę?

kiedyś, dawno, napisałam:
[...] dziwię się znów, ktoś wybrał zajęcia
tak jak ja. myślę, gdzieś mają też jego
pantomogram, ksiądz pamięta jego grzechy.
widziałeś chłopca w oknie na mapie google? to on
dla mnie ma zamgloną twarz, ktoś lubi patrzeć,
jak śpi. wtedy prawda jest podmiotem
interpretacji.

nie mamy nic swojego.

zgadzam się z Tobą, mało co tak naprawdę jest nasze

jakie i to ładne K. !!
"ktoś lubi patrzeć, jak śpi."
💗

ale mamy tez na pewno, kilka swoich własnych doznań:
to
złudzenia, rozczarowania, ale i na szczęście:
pobudki :)

Bardzo trafne spostrzeżenie, każdy z nas niesie swoje opowiadanie i nie ma dwóch takich samych, ze względu na to, że każdy ma swój unikatowy charakter i inne odczucia. W tej samej sytuacji dwóch rożnych ludzi, dwa różne zachowania.

ależ mądry tekst!!
wyrwanie sie z własnych/cudzych, ale wgranych nam, wkręconych skryptów, to meega ciężka praca...
wymaga samouświadomienia, chęci, siły
i ogromu przekopanych wierzeń i przekonań..

pytanie, czym je zastąpić, tez nie od razu jest oczywiste.

piękna opowieść zrodzona z jednego zdjęcia!
(zauważyłaś? jak sobie fajnie przewiesił te torbę przez parasol? :)

haha, dopiero teraz widzę jak sprytny był z tym parasolem i torbą :)
To prawda, praca jest praktycznie cały czas. Pomaga bardzo wyciszanie, skupianie się na sercu - stamtąd pochodzi nasza moc, stamtąd możemy kreować najbardziej ''po swojemu''.
Są etapy kiedy ''wywala'' nam różne emocje, kiedy wychodzą na wierzch nieuświadomione przekonania- ale kiedy już stajemy sie ich świadomi i dajemy sobie w środku pozwolenie na to by je puścić to już jest baaardzo dużo, czasem nawet wystarczająco. A im bliżsi jesteśmy ciszy tym nawet specjalnie nie musimy ich niczym zastępować bo ta cisza tam wnika i wszystko jest bardziej klarowne i gładkie. Nie wiem czy ja takie rzeczy potrafię tak wytłumaczyć do końca jakbym tego chciała ale staram się :)