Mężczyzna podpalił się pod Pałacem Kultury - dobra zmiana?
Myślałem, że nic mnie już nie jest w stanie zaskoczyć, ale ta wiadomość to szok:
Samopodpalenie pod Pałacem Kultury
Oto treść listu, który znaleziono na miejscu:
"1. Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władze wolności obywatelskich.
Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.
Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji RP. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. Prezydent) podejmowali jakikolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji - najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.
Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne związane z prezesem PiS, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być prawie od razu poprawiane.
Protestuje przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.
Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją bronić (wycinka Puszczy Białowieskiej i innych obszarów cennych przyrodniczo, forowanie lobby łowieckiego, promowanie energetyki opartej na węglu).
Protestuję przeciwko dzieleniu umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu "religii smoleńskiej" i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, jakimi stały się "miesięcznice smoleńskie", przeciwko językowi ksenofobii i nienawiści wprowadzanemu przez władze do debaty publicznej.
Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk swoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.
Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów, takich jak Lech Wałęsa, czy byli prezesi TK.
Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.
Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych i innych LGBT, muzułmanów i innych.
Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i robieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie (na szczęście jeszcze nie całkowite) Trójki - radia, którego słucham od czasów młodości.
Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów.
Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, niekonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.
Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych protestów służby zdrowia.
Protestów pod adresom obecnych władz mógłbym sformułować dużo więcej, ale skoncentrowałem się na tych. które są najbardziej istotne, godzące w istnienie i funkcjonowanie całego państwa i społeczeństwa.
Nie kieruję żadnych wezwań pod adresom obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało. Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już tę władzę do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotom. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem też takim błotem zostanę obrzucony. Ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie.
Natomiast chciałbym, aby prezes PiS i PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża, i że mają moją krew na swoich rękach.
Wezwanie swoje kieruję do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu co robi obecna władza i przeciwko czemu ja protestuję. I nie dajcie się zwieść temu, że co jakiś czas działalność władz uspokaja się i daje pozór normalności (jak choćby ostatnio) - za kilka dni czy tygodni znowu będą kontynuować ofensywę, znowu będą łamać prawo. I nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego co już raz zdobyli.
Mieliśmy już różne rządy, jedne lepsze, drugie gorsze, ale żadne z nich nie doprowadziły do takich podziałów i do takich aktów desperacji. To przypomina najmroczniejsze czasy głebokiego PRL-u.
Ciekaw jestem co o tym sądzicie?
Przykre, że dzieją się takie rzeczy... A jeszcze gorsze jest to, że nic to pewnie nie zmieni...
Przykra sprawa no ale trzeba stwierdzić że osoba ta jest ofiarą manipulacji. Nigdy nie głosowałem i nie będę głosował na PiS ale większość postulatów z listu to jakieś brednie, manipulacja mediów itp. nie mające nic wspólnego z rzeczywistością : /
Obawiam się, że możesz być w błędzie. Takiego bezpardonowego zawłaszczania państwa nigdy dotychczas nie było. Nie było też nigdy tak nachalnej propagandy w państwowych mediach. To wszystko wygląda jak PRL-Bis - w tamtym ustroju też wielu ludzi całkiem dobrze funkcjonowało i władza się ich nie czepiała bo nie miała w tym żadnego interesu, mogli więc uważać, że żyje im się względnie dobrze, a wszelka krytyka działań władzy to propaganda antypolska, ale jak tylko ktoś się nieco wychylił to był udupiany. Dzisiaj jest dokładnie tak samo.
Zgodzę się z tym, że reakcja tego człowieka jest mocno przesadzona - ale nie znamy szczegółów i nie wiemy czy nie kierowały nim jakieś czysto osobiste pobudki czy własne doświadczenia z tzw. "dobrą zmianą".
Co to mediów zgadzam się, są bez względu na wszystko przychylne partii rządzącej. Jeśli chodzi o zawłaszczenie państwa.. Co konkretnie masz na myśli ?
Takiego najazdu kolesi partyjnych na różne państwowe lub kontrolowane przez państwo instytucje nie było jeszcze nigdy po 1989 roku. Kluczem do obsadzania stanowisk (wszystkich) są poglądy polityczne, a nie kompetencje. Obserwowałem to od środka ale na razie nie bardzo mam ochotę ujawniać dokładny kontekst. Jak się z tego bajzlu definitywnie wypiszę to być może ten temat rozwinę obszerniej :)
Wydaje mi się że każda partia która wygra upycha jak najwięcej swoich aby forsować bez problemu swoje ustawy. Moim zdaniem to co dzieje sie w polityce to teatr. Zamiast w końcu coś zmienić w tym państwie w kwestii gospodarczej to zajmują się sprawami które tak na prawdę nie mają żadnego wpływu na życie większości ludzi..
Tak to prawda. Ale bardzo wiele osób, które to od lat obserwują to zjawiska, potwierdza, że nigdy nie sięgało aż tak głęboko.
A to kiedykolwiek kluczem były kompetencje? Śmiechłem.
Moim zdaniem poprzednie ekipy zachowywały się rozsądniej. Kompetencje nigdy nie były głównym kluczem przy rozdawnictwie stanowisk, ale teraz jedynym kluczem są polityczne afiliacje.
Widzę, że panowie mają krótką pamięć. Ja mieszkałem jeszcze w polsce podczas rządów poprzedniej koalicji i nie byłem zachwycony ilością układów, które rządziły wtedy małymi miasteczkami i całym krajem. Ci, którzy się im sprzeciwiali nazywani byli "podpalaczami kraju" (sic). Oto lista zawierająca niektóre spośród wielu afer związanych z partią Platforma Obywatelska:
Prawda jest taka, że polityka krajowa ma znikomy wpływ na ogarniętych ludzi.
To takie same "afery" jak te "reformy" obecnej ekipy. A już szczególnie Amber Gold to rzeczywiście wyjątkowa "afera" - kupa pazernych kretynów dała się nabrać jakiemuś cwaniakowi (na własne życzenie) i teraz ma pretensje do wszystkich oprócz siebie.
Z drobnymi korektami ta lista będzie równie "aktualna" za jakiś czas tylko zamienimy PO na PiS w nagłówku.
Na przykład próby wprowadzenia takich zmian do procesu wyborów samorządowych / czy przepisów o podziałach administracyjnych, żeby rządząca partia uzyskała przewagę w zbliżających się wyborach.
Na przykład przepisy o zgromadzeniach cyklicznych, które wykorzystywane są po to by delegalizować kontrprotesty.
Jest tego znacznie więcej.
Nie twierdzę też, że poprzednie ekipy rządzące były święte. Prawie każdej trafiało się jedno czy dwa podobnie kontrowersyjne posunięcia. Ale teraz jest tego baaardzo dużo. Na co dzień nie interesuję się polityką, dla spokoju ducha stosuję ścisłą dietę informacyjną, ale od czasu do czasu o czymś usłyszę czy przeczytam. I bardzo często pierwsza moja myśl to jedna z tych dwóch "próbują zdobyć kolejny przyczółek" albo "okopują się".
" Na przykład przepisy o zgromadzeniach cyklicznych, które wykorzystywane są po to by delegalizować kontrprotesty. " kontrprotesty mogą być organizowane, jedyna regulacja jaka została wprowadzona, to ta że manifestacje cykliczne mają pierwszeństwo a kontrmanifestacja może być ale minimum 100 m od tego wydarzenia. Uważam jest to złe, ale nie róbmy też tragedii.
Dokładnie. Poza tym, niezależnie od tzw. "poglądów" poświęcenie życia za tzw. "politykę" to naprawdę przesada. Ale to tylko moje zdanie.
A co do tego "poza tym..." to pełna zgoda. Ale jak widać niektórzy mają na ten temat inny pogląd. Sam nie popieram takich działań, ale zawsze zastanawia mnie jaki dramatyczny zbieg okoliczności może kogoś skłonić do czegoś takiego.
Czy z perspektywy czasu można nazwać przesadą akt samospalenia się Ryszarda Siwca? Albo dawniejsze podobne przypadki z mnichami buddyjskimi w Wietnamie albo w Tybecie? Jedni by protestować albo zdecydowanie się czemuś przeciwstawić podpalają opony, wyrywają płyty chodnikowe i szturmują na policję, jeszcze inni podkładają bomby albo organizują bojówki czy wręcz oddziały zbrojne.
Samospalenie się to akt skrajnie brutalny, ale nie krzywdzący nikogo poza samym protestującym. Myślę, że wymaga niezwykłej odwagi i determinacji. Nie mającej nic wspólnego z tym czym musi zmierzyć się zwykły samobójca. To nie jest lekka śmierć, Siwiec na przykład umierał przez 3 dni.
Chyba to dość jasno wynika z jego listu. Tu nie chodzi o "jakąś tam politykę", tylko o coś w co ten człowiek głęboko wierzy, że jest mu odbierane. Na przykład wolność. Każdy ma prawo walczyć w obronie swoich przekonań. Wielu będzie pluć jadem i trolować w internecie, on zdecydował się poświęcić coś co miał najcenniejszego - własne życie.
Niezależnie od poglądów politycznych, czyn tak dramatyczny powinien wszystkim nam dać do myślenia. Czy to nie zastanawiające, że nic podobnego nie miało u nas miejsca przez ostatnie 50 lat? Czy nie czujecie, że nigdy za naszego życia nie było tak źle? Że podziały nigdy nie były tak silne? Że już nie ma sił politycznych, które chcą nas jednoczyć - że dominuje zasada dziel i rządź? Mnie najbardziej przeraża, że kiedyś w ten sam sposób działali zaborcy a potem okupanci - jedni i drudzy. Z tym, że teraz robią to nasi politycy - nasi bo przez nas wybrani.
Zresztą z jakimi naprawdę ludźmi mamy do czynienia, okaże się po reakcji władz. Ciekaw jestem jak bardzo zbliżą się do PRLowskich służb i propagandy, która z Siwca zrobiła szaleńca.
"Czy z perspektywy czasu można nazwać przesadą akt samospalenia się Ryszarda Siwca? " no przepraszam ale w dzisiejszych czasach nie morduje się ludzi za poglądy. Więc myślę że porównanie tego do Ryszarda Siwca jest nie na miejscu.
" Czy nie czujecie, że nigdy za naszego życia nie było tak źle? " nie odczuwam żadnej różnicy w moim życiu między poprzednią ekipą a aktualną.. Jeśli możesz podaj jakieś przykłady z życia.
p.s. nie chcę żeby moje komentarze były odebrane jako obraźliwe, uszczypliwe. Po prostu chcę wymienić się poglądami ; )
Hi! I am a robot. I just upvoted you! I found similar content that readers might be interested in:
http://pikio.pl/mamy-pelny-manifest-antypisowskiego-samobojcy-spod-palacu/
Ale upierdliwiec ;) Z prasy jest njus więc oczywiście że będzie "similar content".
Polacy znowu muszą sięgać po radykalne środki. Nie jestem za żadną partią, ale takie rzeczy mogą się często zdarzać, to co się dzieje w Polsce teraz to jakaś masakra. Polska jest podzielona a tak nie powinno być.