You are viewing a single comment's thread from:
RE: Kupiłem rejestrator jazdy, ale szeryfem nie zostanę.
Ha ha ha... Ja też miałem kiedyś podobne zapędy! No i wiarę w sprawiedliwość, czy coś tam takiego... Szybciutko zostałem uklepany do średniej!
Mój motocykl stojący pod sklepem przewrócił startujący bezkarczny Golf. Miałem dwóch niezależnych świadków, którzy widzieli zajście. Miałem numery rejestracyjne Golfa. Zeznanie złożone natychmiast po zajściu. Ha ha ha... Policja też mnie zawiadomiła jak Ciebie! "Nie ma wystarczających..." i takie tam policyjne dyrdymały z szablonu dla frajerów. Zdażenie to nauczyło mnie, że policja nie służy obywatelowi, tylko samej sobie.