Zerknął na dziewczynę i przytaknął. Jakoś specjalnie mu nie przeszkadzay jej niesforne kosmyki. Uważał je za bardzo ładne. Nawet jak teraz trochę łaskotały. Kiedy był ktokolwiek na ulicy podpytał o drogę. I w końcu dojechali do lasku, gdzieś niedaleko było słychać muzykę a i tłum zgodnie szedł w jedną stronę. Levi zatrzymał zwierzę i zszedł, sięgając po nią. Musiał ją ściągnąć, za bardzo nie wiedział gdzie przystoi mu chwycić. Jakoś w końcu ją ściągnął i postawił na ziemi.