-Nie powinieneś się przemęczać. Czego szukasz? Chętnie ci pomogę... - Szepnęła zerkając na książkę. Odnośnie tego zbliżenia to...nie umiała opisać tego uczucia. Serce jej biło jak szalone i czuła jak gorące ma policzki. Przygryzła nerwowo dolną wargę chcąc zignorować to wszystko.
-Może i nie, ale nie mamy za dużo czasu. - wyszeptał w sumie, nie mogąc się skupić na książce akurat teraz. Mimo to... -W ogóle... Mogłem cię zapytać. Gdyby nie straż, umiałabyś wyjść z zamku? - wyszeptał, zerkając na nią kątem oka, książka go wcale nie interesowała.
-Jest stąd wiele wyjść wbrew pozorom...z kuchni jest jedno na pewno. Jest też główne. I w ogrodzie, ale tamto jest zawsze zamknięte. - Zaczęła wymieniać z lekkim trudem, zaschło jej w gardle. Schowała sobie kosmyk włosów za ucho, dzisiaj miała je rozpuszczone. Były tylko spięte po bokach.
Poczuł się nieco durnie. Sporo wiedziała, a on tego wszystkiego szukał. Odwrócił wzrok.
-Czyli... No dobrze. - wymamrotał, zamykając książkę. Czuł jakby zmarnował czas. Na szczęście znalazł też jeden zapisek jak wygląda zamek na zewnątrz i o jego zabezpieczeniach i miejscach w których pilnuje wojsko.