Gdyby tam tylko była...osobiście uważała, że każdy zasługuje na pracę i pomoc. Ostatnio za często kłóciła się o to z rodzicami, a to były jedyne chwile kiedy nie mogli się z nią zgodzić. W takich momentach kiedy nie mogli jej już słuchać machali ręką i kazali jej wracać do gry na fortepianie czy też skrzypcach. I na tym się kończyło...kiedy miała okazję porozmawiać z kimś nowym to bardzo chętnie wypytywała go o życie poza murami zamku. Ale każdy wypowiadał tą samą śpiewkę, że jest wspaniale. Niby w to wierzyła...miała teraz przerwę od swoich zajęć i z pewną tęsknotą wpatrywała się w widok za oknem. Może wypije filiżankę herbaty w ogrodzie. Rodzice z całą pewnością się zgodzą, musi ich tylko powiadomić.
Pod sam koniec zaczęli mówić o córce pary królewskiej. Jest tu jakaś rozkapryszona księżniczka? Świetnie. Zmarszczył brwi, słuchając ich dokładniej kiedy grozili mu śmiercią za pewne kwestie. Najlepiej aby z nią nie rozmawiał na pewne tematy. Słuchał wszystkiego, aż nie kazano mu się oddalić. Jak ma uniknąć rozmowy w grzeczny sposób? I czemu ją oszukują? Na pewno to robią. Tak wynikło z rozmowy. Rozejrzał się, nawet gdyby chciał nie umiałby stąd uciec. Było po południu, z tego co zrozumiał powinien spać jak najmniej. A może są tu jakieś zmiany?
Dziewczyna w końcu zeszła na dół i spokojnym krokiem zbliżała się do sali gdzie się mieścili. Trochę się denerwowała mimo wszystko. Byli sceptycznie nastawieni do jej wycieczek na zewnątrz, krzywili się jak tylko im mówiła o tym. Nawet jeżeli to była herbata na świeżym powietrzu...westchnęła do samej siebie i ostrożnie poprawiła sobie suknię i sprawdziła czy jej długie włosy są odpowiednio spięte. Chyba jest gotowa...usłyszała jednak jakieś kroki więc ostrożnie się zaczęła przysłuchiwać. Pewnie ktoś ze służby jej "potowarzyszy" na tej herbacie jeżeli znajdzie się w sali.