Wpatrywała się tak w niego nadal nie wierząc w ten plan. Ale...ten pomysł był wspaniały. Kiedy się spytał to kiwnęła głową energicznie. Zeskoczyła z łóżka i podeszła do niego, chwyciła go mocno za ręce.
-Tak! Dziękuję ci...to jest wspaniałe z twojej strony.
Spojrza na jej dłonie zaciśnięte na jego. Westchnął, uroczo się cieszyła. Trzymając jej dłonie pogładził je kciukami, nadal zdziwiony delikatnością jej skóry.
-Po prostu... Też chcę to zobaczyć. - wyszeptał, chcąc się jakoś wytłumaczyć. Choć chyba chęć poprawienia jej humoru była odrobinę ważniejsza.
-Wierzę...i wierzę też w to, że zobaczymy. I to razem! - Ucieszona patrzyła tak na niego. Wyczuła jednak jak gładzi jej ręce i spojrzała na ich dłonie. Jej były takie drobne i wręcz...białe w porównaniu z jego. No, ale ona nie żyła tak jak on. Przygryzła powoli usta przyglądając się im.
Od razu przestał kiedy tylko spojrzała na ich dłonie. Choć nie puścił. W końcu i ona trzymała go. Również spojrzał na ich ręce.
-Musisz być bardzo delikatna...