RE: Love it or hate it - India trip part 1 - Mumbai
Z Indiami jest moim zdaniem dość skrajnie - albo jesteś zauroczony albo przysięgasz sobie, że nigdy więcej tam nie wrócisz ;). I jest to prawda, że jest syf. My mieliśmy o tyle szczęście, że ulice były posprzątane ale generalnie jak wyszliśmy z lotniska to od razu uderzył w nas specyficzny zapach, żeby nie powiedzieć smród ;). Ale prawdą jest tez, że można się do tego szybko przyzwyczaić i wtedy już Ci nie przeszkadza. Największym zdziwieniem było dla nas to, jak jadąc rano pociągiem (chyba z Agry jeżeli dobrze pamiętam) widzieliśmy rządek ludzi przy torach, załatwiających sobie poranną toaletę.. i nie mówię o sikaniu :p. Podobnie z ludźmi na ulicy - zdarza się, że rodzina z małymi dziećmi śpi na chodniku, ale potem Cie już przestaje to szokować.
Natomiast to co sprawia, że zapominasz o tych niedogodnościach to niesamowity klimat tego miejsca. Architektura, różna w zależności od miejsca w kraju, klimat - bardziej suchy i pustynny na północy i tropikalny na południu. To co w miastach dzieje się na ulicy i nieustanny dzwięk klaksonu. Widoki, plaże na południu i całkiem przyjaźni ludzie, których mieliśmy okazje spotkać dały razem bardzo pozytywny obraz całego kraju! Dodatkowo mieliśmy bardzo dograną ekipę co serio jest imo kluczowe na wyjazdach tego typu!
Dziekuję Ci za obszerny komentarz :) Jak pojawią mi się w głowie inne pytania to na pewno się zgłoszę :)