Jajo - kiedy jest zdrowe? #temaTYgodnia.

in #tematygodnia7 years ago (edited)


O jajach słów kilka...



Autorka zdjęć i posta: @lady-milady (Ligia)






Nawiązanie do tematu nr. 3: "Nigdy na to nie patrzyliśmy z tej strony..."




1. Wstęp.





Kiedyś jadłam jaja, bo mama mówiła, że są zdrowe.
Potem ktoś mówił, że nie wolno jeść za dużo jaj, ze względu na wysoki poziom zawartego w nich cholesterolu. Kolejny etap poznania: są zdrowe i niezdrowe frakcje cholesterolu. Ostatni (jak do tej pory) stopień świadomości i wiedzy, które spowodowały zmianę mojego myślenia na temat jaj... (czytaj dalej).




2. Co było pierwsze - jajo czy kura?



Czy to ważne? Może jako humoreska.
Zgodnie z nauką o ewolucji najpierw były ryby, potem gady, potem ptaki i ssaki.
Gady znosiły jaja (więc jajo było przed kurą).
A jajo kurze?
Jeśli coś, co dziś nazywamy kurą, wyewoluowało z czegoś co było przed kurą, to...
Jajo, z którego wykluła się ta nowa kura, było przed tą właśnie kurą.
Ponownie jajo było pierwsze.

3. Kura - kurze nierówna i jajo - jaju...



Kury są hodowane w różnych środowiskach (nie mam na mysli środowiska Marsa - tam jescze kur nie ma - póki co) a Ziemia nie jest Gają, która wspierałaby każdą formę życia, tak jak byśmy mogli sobie to wymarzyć.
Zanieczyszczenia są z nami conajmniej od rozwoju ery industrialnej i dotyczą powietrza, wody, gleby, żywności. Jak zdrowe mogą być kury i jaj w dzisiejszym świecie?

Kury są hodowane w:



I. małych klatkach - stąd mamy jaja z chowu klatkowego klasa: 3,
II. na ściółce (klatka ze ściółką) - klasa: 2,
III. w kurnikach z wolnym "wybiegiem" - klasa: 1
IV. i ekologicznie - klasa: zero.
V. w małych gospodarstwach, gdzie gospodarzy ekologicznie świadomy rolnik - klasa "Gaja" ;) - niedostępna w sklepach.


W zależności od środowiska, w którym hoduje się kury nioski, muszą one dostawać (opcjonalnie) antybiotyki i hormony. To co kura dostaje, to oddaje w jajach i "robi sobie z nas jaja" ;)


Czy Twoim zdaniem najlepiej mają kury na wolności na wsi , daleko od dużych miast i ruchu drogowego. Moim zdaniem: tak. Kury takie mogą chodzić gdzie chcą i jeść co chcą (m.in robaczki, roślinki i kamyczki). Gospodarz karmi je niemodyfikowanymi naturalnymi ziarnami, niektórymi resztkami organicznymi "ze stołu" i ewentualnie ekologicznymi karmami.


4. Zdrowe/niezdrowe?



Jaja zawierają siedem aminokwasów niezbędnych człowiekowi do życia.
Najważniejszym z nich, tym który reguluje gospodarkę cholesterolową w orgniaźmie jest LIZYNA, znajdująca się w żółtku. Lizyna pomaga w usuwaniu złych frakcji cholosterelu z organizmu.

5. Jakie jaja kupować i co dalej...?



Zasady ogólne: jaja nie mogą być pęknięte, brudne. Nie kupujemy jaj bez skorup (wcześniej oddzielonych białek, czy żółtek).


Im niższa klasa od 0-3, tym jaja powinny być teoretycznie zdrowsze.
Jaja pochodzące z chowu na wsi, zakupione na miejscu i od zaufanego farmera powinny być w teorii najzdrowsze. Dobrze jeśli znamy warunki życia i pożywienie kur.


Dla uniknięcia roznoszenia ewentualnie występującej na jajach i opakowaniach salmonelli, sugerowane jest przechowywanie jaj w zakupionych kartonikach, włożenie do nowej torby papierowej i przechowywanie w lodówce. Miejsce w lodówce powino być wydzielone tylko dla jaj.


Przed użyciem jaja powinniśmy sparzać (zachowując ostrożność) i po ostygnięciu wytrzeć papierowymi ręcznikiem. Przed i po tej czynności myjemy ręce. Należy uważać, żeby woda odbijająca się od jaj nie odpryskiwała na boki.


Skorupki wyrzucamy do pojemnika z resztkami orgniacznymi. Skorupki i właściwe resztki organiczne mogą być zawożone właścicielowi kur, od którego je kupujemy. Wapń zawarty w skorupkach jest cenny dla kur. Skorupki muszą być zmielone przed podaniem kurom. Kura może kojażyć wygląd skorupy z wyglądem jaja i zjadać jaja w przyszłości (takie zachowania u drobiu często się obserwuje).


6. Jak przygotowywać jaja?



Warunkiem zachowania lizyny w jaju jest jego gotowanie w niepękniętej skorupce.
Ciągłość struktury skorupy jaja podczas gotowania pozwala na zachowanie stałej temperatury w żółtku. Lizyna rozpada się pod wpywem zbyt wysokiej temperatury.
Pęknięcie skorupki powoduje , że graniczna temperature zostaje przekroczona i lizyna się rozpada.
Najzdrowsze jaja są te gotowane na miękko, wtedy najmniejsza część lizyny ulega rozpadowi.


Co z wielbicielami kogel-mogel, majonezów, jajecznicy i jaj sadzonych?
Moje osobiste rozwiązanie dla jajecznicy: wbija się jajo tak, by nie rozpadło się żółtko, łopatką mieszając tylko białko. Po ścięciu się białka rozbija się strukturę kulki z żółtkiem i miesza się ze ściętym już białkiem. Żółtko nie powinno się znajdować zbyt długo pod wpływem wysokiej temperatury (dotyczy to jaj pozbawionych salmonelli).
Dla jaj sadzonych: wybija się jajo tak, by nie uszkodzić ciągłości struktury kulki z żółtkiem. Po ścięciu białka, jajo odwraca się tylko na chwilę (pamiętajmy o lizynie). Białko i żółtko jaja powinny być sterylne i pozbawione salmonelli, która (jeśli obecna) bytuje na skurupach. Warunkiem jest zachowanie wszystkich kroków czystości opisanych powyżej (to samo tyczy się wyrobu kogel-mogel i majonezu).
Salmonella ginie w temperaturze 70 stopni Celsjusza (według dostępnej mi wiedzy).


7. Kilka pytań...


  • Co jedzą kury (i co jest im podawane) na farmach ekologicznych a co w chowie klatkowym i jaka jest jakość życia tych milusich zwierzątek w tak różnych środowiskach życia?
  • Jaki wpływ na nasze zdrowie mają hormony i antybiotyki zawarte w jajach?
  • Czy jaja ekologiczne (organiczne, klasa zero) są pozbawione szkodliwych rzeczy?
  • Czy znam zaufanego gospodarza na wsi, który hoduje kury nioski, tak jak robiło się to dawniej?
  • Czy jeść jaja, a może lepiej zostać weganką/weganinem i nie jeść jaj wcale?






8. Ostateczne spostrzeżenia i zakończenie.



Finanse i świadomośc tematu są często głównymi czynnikiem decydującymi o tym jakie jaja kupujemy.
Czy będą to dla nas jaja zdrowe - o tym decyduje o wiele więcej czynników (w opisie) a także szeroko pojęty zdrowy tryb życia.
Świadomość ekologiczna i empatia dla kur (zwłaszcza tych z chowu klatkowego) przekonuje często ludzi do zaprzestania konsumpcji jaj.


Jakie rozwiązania będą najlepsze, dla Ciebie, Twoich bliskich i dla świata - te pytania i odpowiedzi na nie pozostawiam już każdemu z Was z osobna...


Jak ja patrzę na sprawę jaj po wielu latach i co się zmieniło?
Zmieniła się moja wiedza, podejście do tematu ekologii i zmieniły się moje przyzyczajenia konsumpcyjne. Jaja jadam rzadko i tylko, gdy je kupię od zaufanego sprzedawcy na wsi. Znam tego człowieka osobiście, znam warunki życia i pokarm jego kur. Zachowuję zasady czystości odowiązujące przy jajach. Znam zasady przygotownia jaj przed ich zjedzeniem. Nigdy nie kupuję jaj ze sklepu i mimo, że te które kupuję są droższe. Wiem, że inwestuję w swoje zdrowie, w hodowlę etyczną i ekologiczną lokalnego farmera i jednocześnie nie wspomagam chowu klatkowego. Czy postępuję właściwie?
Kiedyś myślałam, że jajo to jajo, teraz wiem więcej.
Co mogę dziś sobie powiedzieć? - myślę, że: ..."nigdy na to nie patrzyłam z tej strony..."





Co Ty myślisz o jajach?


Mam nadzieję, że artykuł Ci się spodobał. Dziękuję Ci , życząc jednocześnie wszystkiego najlepszego.


Komentarze, resteem, upvoty: mile widziane.



Autorka zdjęć i posta: @lady-milady (Ligia)



Moje artykuły, które możesz polubić:

  1. Mój Budapeszt - część pierwsza.
  2. Mój Budapeszt część druga.
  3. O mnie.
Sort:  

Nie wyobrażam sobie życia bez jajek i uwielbiam je pod każdą postacią. Kupuję wyłącznie "zerówki", ale nawet one nie mają żadnych szans w starciu z małą wiejską hodowlą. Zupełnie inny smak, zapach, wielkość i kolor.

Widać różnicę miedzy nimi, potwierdzam.

Jaja to najlepsze źródło białka. Codziennie jem 3-4 sztuk. Jadłem surowe, na miękko, twardo. Dostaje tylko wiejskie jaja. Różnica ogromna.

Dziękuję @lady-milady za ten wspaniały artykuł o jajach.

Zawarłaś bardzo pomocne informacje (o lizynie i o higienicznym obchodzeniu się z jajami).

Człowiek uczy się całe życie, ja dziś też sporo się nauczyłem dzięki temu postowi.

Pozdrowionka i miłego dzionka :)

Piotr
@abc.love.steemit

Cieszę się, że Ci się spodobał.

Pozdrawiam.

Jajka to zdecydowanie numer 1 w moim jedzeniu. Uwielbiam pod każdą postacią, a za te z sosem tatarskim dałabym się posiekać :P Majonez, kogel mogel... byle dużo.

Majonez sama robisz?

Sama robię. Gdzieś w swoich postach dałam przepis...

hodowla, nie chodowla! :(

Dziękuję za podpowiedź, już poprawiłam. Na obczyźnie nawet ortografia siada...
Chów chodził mi po głowie i zostało "c" w hodowli.
Artykuł się podobał?

Fajny, ale dziwne są te duże odstępy między akapitami :P

Też zwróciłam na to uwagę. Za dużo enterów.