Światbluro czyli dzisiejsza historia, jak mogłem połamać nogi i wybić zęby
Siemanko! Jest sobota i mamy godzinę 17:19 kiedy właśnie rozpoczynam pisanie kolejnego postu na stemi z mojego autorskiego tagu #swiatblura. Pewnie gdyby nie stemi nie pisał bym tego, ale zauważyłem ,że kilku osobom spodobał się jak piszę więc mówie. aaaa zainwestuję czas i napiszę może kiedyś się opłaci. A jak nie, to ktoś sobie przeczyta jedni się śmieją a inni powiedzą lool co za pacjent a i może zdobędę nowych followersów. No ale wkońcu jak nie spróbuje to się nie dowiem.
Mówi się ,że to życie pisze najlepsze scenariusze i coś w tym chyba jest, naprawdę!
Bo wielkie najdziwniejsze akcje ,które miałem w życiu, a fakt faktem to trochę ich było. Fakt faktem byłem wtedy trochę zazwyczaj znietrzeźwiony. No ale jednak nie miało to żadnego wpływu na wydarzenia. Czy to z rowerem jak pękło mi koło czy kota który przyszedł w środku nocy i „coś” chciał pokazać albo jak odwiedziły mnie duchy ze świata astralnego. czy cholera wie co to było, bo do dziś tego nie wiem i chyba nigdy tego sie nie dowiem. Kiedyś pewnie o tym napiszę więcej, ale dziś skupię się na wydarzeniach z godziny około 15stej.
Bohaterem tego wpisu będzie o to zwykły a w zasadzie teraz już chyba i niezwykły bo w śród swoich innych braci i sióstr z chińskich fabryk rozesłanych na cały świat, to właśnie o nim ktoś pisze artykuł. Niby jest to tradycyjny kapeć tzw.laczek ale jednak jak to czytasz a Ja na niego patrzę cykając foto to na pewno zyskał u mnie na wartości wróciło i wróciło kilka nawet fajnych wspomnień.
Życie tego obuwia myślę ,że było dość ciekawe. Większośc jego braci i sióstr wychodzi tylko latem a u mnie zaznał nawet i spacerów po śniegu. Pan Laczek służył mi jako but uniwersalny, czyli zakładam i wychodze i na pewno było to minimum 5 lat. Ponieważ tyle właśnie siedzi mój przyjaciel zagranicą a wcześniej mieszkał w Poznaniu rok.
Wspomnienie z Poznania
Hahah tutaj taka sytuacja jak poszedłem z kumplem do lidla a że mieszkał 2 -3 ulice dalej było lato i tak gorąco ,że się normalnie „czekolada w dupie topiła się” to mówie nie będę brał żadnych adidasów tylko laczki i cheja przeciez to i tak na chwile. Założyłem laczki idę do sklepu ludzie jakoś dziwnie się lampią a ja i tak to miałem w dupie. Podchmielony człowiek to człowiek szczęśliwy w końcu no i przychodzimy do kasy stoimy kolejka jak za komuny za chlebem i nagle pojawia się mała dziewczynka i pokazuje na mnie palcem i mówi. Zobacz tatusiu ten Pan ma takie same buty jak ty masz na co ojciec Nie kompromituj mnie Xdddd Ale kurde powiedział to tak ,ze nie zapomne tego chyba nigdy. Wracając do domu chyba z 15 minut cały czas się z tego z kumplem śmialiśmy. Dziś dalej jeszcze po tylu latach czasami ciśniemy z tego beke i ciągle to smieszy hehehe.
No dobra czyli wracając jednak do wątku to było napewno 6 lat życia tej „persony”. Dzielnie służył mi do dnia 22.02.2018 ponieważ na ten dzień w zasadzie można przypisać jego śmierć. Oczywiście od dawna był już na emeryturze i służył głównie jako but typu wynieść śmieci czy zejść do piwnicy. No własnie i tu przechodzimy do sedna całej historii, bo pewnie niektórzy nooo już „do brzegu facet do brzegu”
Co się więc stało ,że dziś jest bohaterem tego wpisu został „martwy” już laczek? Własnie to ,że poprzez moje zaniedbanie i zakręcenie różnymi życiowymi sprawami dziś mogłem stracić hmmm na pewno zęby a może nawet i się zabić lub co najgorsze zostać kaleką. Wychodząc rozpalić do pieca, jak zawsze pogwizdując sobie i nucąc jakieś piosenki wyszedłem na korytarz. Zdjąłem kapcie domowe i sru założyłem sobie piwniczne laczki. Całkowicie zapominając o tym ,że przedwczoraj jednak bardzo poważnie się uszkodziły i trzymały tylko na nitce. No i złażę sobie do piwnicy nagle jebudu noga polecała wymknęła się z laczka palce zahaczyły o schody a ja sam prawie poleciałem na dół .Na Szczęście jak zawsze trzymałem się poręczy bo jak widzicie schody to jeszcze pewnie i „dziadka hitlera” pamiętają. Oczywiście krzyk ja pierle kurmać nosz kura!
No i co teraz mogę zrobić ?
Zlazłem na dół podniosłem laczka przeszłym do domu usiadłem chwila odpoczęcia bo wiadomo serce wali jak 150. Siedze siedze i się bujam jak dziecko z autyzmem oczywiście nie obrażam tutaj dzieci to jest tylko metafora i nagle wybuchłam salwą śmiechu. Ja pier**le co za akcja łahahahaha ale beka dobrze ze sobie kulosów nie połamałem. Skończyłem się śmiać i mówię no dobra ale trzeba iść rozpalić? i co teraz nie ma w czym zejść. Popatrzyłem czy mam jakąś taśmę klejąca, no niema. mówię hmmm to może zszyć? Ale przeciez to jakas dratwa potrzebna czy coś, a nie ma nawet igły tzn pewnie gdzieś jest ale to matula raczej wie nie Ja. Już miałem iść na boso założyć stare skarpety juz takie do wyrzucenia a nagle dostrzegłem taśmę izolacyjną tomówie oooo to będzie dobre przystąpiłem do klejenia sklepiłem mówię no ładnie hahaha.
Ty właśnie a wrzuce to na stemita ale jajca haha ciekawe jak to przyjmą. Polazłem do pieca napalilem wróciłem do domu i zacząłem robić jeszcze swoje rzeczy no iw końcu mówię no dobra to trzeba to napisać. Jak mówiłem to i tak też zrobiłem i teraz możesz to przeczytać. Jeszcze musze troche to zredagować troche tyle co dam radę pewnie po 19 stej będzie wpis.
Teraz tak sobie myślę co zrobić z tym laczkiem. Defacto mam z nimi dużo wspomnień już z tych lat gdy pomału pomału zostawałem przerywem ale jeszcze nie takim dużym. Ale nie ważne to tylko moja taka dygresja.
Co według was powinienem zrobic z tymi laczkiem ? Defacto pierwsze co się narzuca to wyrzucić, a co niby? No właśnie a może gdzieś je schować na pamiątkę może pochować? Myślę ,że wyrzucić to takie banalne skoro w pewien sposób zostały wyróżnione to może jakoś wyjątkowo je potraktować ?
Piszcie swoje propozycje jestem ciekawy. Dziękuję jak zawsze za przeczytanie i zapraszam do innych wpisów z #swiatblura mojego autorskiego tagu.
Trochę brudne ale bez sensu było chyba czyścic na stemita?
excellant post @bluro2k17 thanks for shareing this
:-)