Bądź w biznesie jak Marcin Najman – najważniejszy człowiek polskiego boksu w 2018

in #polish7 years ago (edited)

Nie każdy w Polsce wie kim dla polskiego boksu był wybitny Jerzy Kulej, ale każdy wie kim jest Marcin Najman. Ludzie pamiętają jego bitki z Pudzianem czy Saletą, które miały miejsce lata temu i przez pryzmat tych walk nadal oceniają jego poczynania nawet dzisiaj.

Świat jednak poszedł do przodu, a Marcin Najman też nie marnował czasu jest zupełnie w innym miejscu.

Wygląda na to, że w tym roku stanie się najważniejszym promotorem boksu w Polsce.

Mówię z pełną powagą bez cienia sarkazmu.

Dzisiaj chcę wam pokazać jak wykorzystując stagnację rynku i osiągnąć sukces w dowolnej dziedzinie, właśnie na przykładzie Marcina Najmana i tego co właśnie się dzieje w polskim boksie.

Zapraszam nie tylko fanów sportu.

I lekcja Najmana:

Wykorzystaj stagnację branży do swoich celów.

Polski boks przeżywa ogromny kryzys. Wszyscy najważniejsi bokserzy w ostatnich latach odnieśli porażki, reszta to średnia półka bez szans na większe sukcesy. Bierze się w dużej mierze z tragicznej sytuacji polskiego boksu amatorskiego, który praktycznie nie istnieje na arenie międzynarodowej, brak nowych talentów mocno daje nam się we znaki. Nie mamy wielu kandydatów na mistrzów, a na dzisiaj najlepszym zawodowym polskim bokserem wagi ciężkiej jest… Adam Kownacki, Polak z nadwagą walczący pod amerykańską flagą.

I nie krytykuję tu Pana Adama, który jest naprawdę bardzo utalentowanym bokserem z szerokiej czołówki wagi ciężkiej (to właśnie on pokonał Artura Szpilkę) tylko staram się obrazować obecną sytuację, która jest po prostu zła. Tomasz Adamek od lat twierdzi, że aby osiągnąć sukces w boksie trzeba wyjechać do Stanów i trudno się nie zgodzić ze słowami naszego mistrza świata.

Wpływa na to wiele czynników, ale chyba główny jest taki, że od lat boks opierał się jedynie na tym co robił pan Andrzej Wasilewski. To promotor, który w swojej grupie prowadził wielu zawodników do walk o mistrzostwa świata i właściwie tylko on na swoich brakach ciągnie od lat polski boks do przodu.

Ostatnio jest to jednak coraz trudniejsze, bo porażki naszych pięściarzy pięściarzy takich jak Diablo czy Głowacki, Szpilka sprawiają, że nawet Polsat, który od lat wspiera polskie gale pokazując je na swoich antenach ma coraz mniejszą ochotę na inwestowanie w ten sport zwłaszcza teraz, gdy lepiej pokazywać coraz bardziej popularne walki MMA.

II lekcja Najmana:

Poznaj branżę, w której chcesz działać.

Jestem wielkim fanem boksu, rocznie oglądam kilkadziesiąt walk, śledzę to co się dzieje w boksie Moi znajomi na wieść o gali organizowanej przez Marcina Najmana nie mogli w to uwierzyć i pytali mnie jako osobę, która śledzi boks czy to jakiś żart.

Starałem się tłumaczyć sytuację i po jednej z takich rozmów naszło mnie na napisanie tego artykułu

Bo widzicie, Marcin Najman został promotorem, ale nie teraz… tylko prawie 8 lat temu.

Od tamtego czasu zorganizował wiele imprez masowych gale bokserskie, wydarzenia charytatywne, coroczne mecze piłki nożnej i wiele innych inicjatyw, o których mało który hejter słyszał. Był też czynnym bokserem i zawodnikiem K1/MMA, przez co na własnej skórze przekonał się o tym jak powinna być robiona gala.

Obserwował gale z najlepszego miejsca czyli z samego ringu i dowiedział się o tym więcej niż my wszyscy, którzy z piwkiem w ręce oglądamy takie imprezy to dla rozrywki.

Wszystkie te doświadczenia procentują właśnie teraz, gdy wbrew wszystkim krytykantom Najman organizuje największą gale boksu w Polsce i pierwszą w historii na nowym stadionie narodowym.

III lekcja Najmana

Wzbudź zainteresowanie konsumentów

Marcin Najman nie jest obojętny żadnemu niedzielnemu kibicowi i bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę. To jeden z najbardziej kontrowersyjnych sportowców w Polsce i mimo że są inni bardziej utalentowani to mało który z nich potrafi tak medialność to w biznesie. Robił to już wiele razy angażując się w walki z Pudzianem, Saletą czy Burnejką i mimo że nienawidziła wtedy go prawie cała Polska to swój cel osiągał doskonale.

Polaryzował zainteresowanie i przyciągał uwagę. Teraz nie może być inaczej i na swojej gali również wystąpi tym razem z niejakim Arturem Bińkowskim.

Był on kiedyś niezłym zawodnikiem, teraz jednak to starszy pan, który chce sobie dorobić dopóki może trzymać gardę. Nikt nie ma złudzeń, że ta walka będzie na wysokim poziomie bokserskim, ale nikt tego nie wymaga ani od Marcina ani od Bińkowskiego.

IV lekcja Najmana

Zaspokajaj potrzeby konsumentów

Sam fakt tego starcia to tylko dowód na to, że Najman zwyczajnie wykorzystuje sytuacje, które stwarza mu rynek. Dlaczego? Bo to on został wyzwany do walki przez Bińkowskiego i gdy zobaczył, że ludzie chcą takiego pojedynku po prostu się na to zgodził. Konsumenci mu powiedzieli czego chcą, a on im to podał na tacy wykorzystując podstawową zasadę marketingu o zaspokajaniu potrzeb.

Najman słucha rynku cały czas i podejmując kolejne biznesowe decyzje pyta fanów na Facebooku czy będą zadowoleni z konkretnego zestawiania w czasie nadchodzącej gali. Takie podejście sprawia, że dla zainteresowanych wydaje się po prostu normalnym gościem, który nie traktuje ich z góry tylko liczy się z ich zdaniem.

To świetnie działa na wizerunek tego Pana i jest zupełną odwrotnością do tego, co robią inni promotorzy.

Mimo, że za Marcinem stoją duże pieniądze od mocnych sponsorów to barwna postać Najmana i szum medialny wokół niego przyciąga uwagę potencjalnych widzów.

Kiedyś to samo zrobił Artur Szpilka, wykorzystywał media po mistrzowsku do tego stopnia, że walkę z Bryantem Jenningsem - jednym z najlepszych technicznie zawodników wagi ciężkiej - załatwił sobie przez Twittera po prostu pisząc do niego na wallu. Tak się dzisiaj robi biznes.

Nadchodząca gala na narodowym Najmana jest odpowiedzią na to, że w Polsce poza kilkoma wyjątkami nie ma dobrych walk, zwłaszcza w królewskiej kategorii ciężkiej.

Marzenia naszych zawodników o sukcesie w ciężkiej bardzo szybko weryfikowane przez bardzo przeciętnych rywali ze świata.

Abell jest budowlańcem. W 2017 wziął wolne w pracy, przyjechał z USA do Polski na kilka dni i zlał Krzysztofa Zimnocha (wtedy top 5 polskiej wagi ciężkiej), po czym wrócił w poniedziałek do roboty. Nie, to nie żart, to poziom polskiego boksu.

V lekcja Najmana

Korzystaj ze sprzyjających okoliczności.

Brak ciekawych walk i zawód oczekiwań kibiców sprawia, ze jeszcze mocniej oczekują oni emocji, dlatego Marcinowi nie mógł trafić się lepszy czas na organizację swojej gali.

Zwykle jest tak, że grupy bokserskie do których należą dani pięściarze ściśle wyznaczają im ścieżki kariery. Tu nie ma przypadku, promotor ustala swojemu bokserowi gale na których mogą wystąpić, wybiera sędziów, którzy w razie słabszej dyspozycji „pomogą” mu wygrać na punkty i jeśli już wysyła swojego zawodnika na obce podwórko to bierze za to ogromne wynagrodzenie.

Promotorka to bardzo trudny biznes i ktokolwiek w normalnej sytuacji musiałby mieć swoich pięściarzy albo zapłacić ogromne pieniądze nie tylko bokserowi za walkę, ale drugie tyle jego promotorom.

Na gali zawalczy m.in Mariusz Wach, należący do szerokiego zaplecza wagi ciężkiej. Najman wykorzystał fakt, że Wach nie jest teraz ściśle związany z konkretną grupą bokserską i sam kieruje swoją karierą, dlatego może wystąpić na tej gali.

Tacy „wolni” bokserzy zwłaszcza z dobrym nazwiskiem jak Wach zdarzają się bardzo rzadko, bo zdecydowana większość jest jednak prowadzona przez konkretne grupy bokserskie.

Podobnie z Izu Ugonohem, który również wystąpi na gali Najmana. Izu ostatnio nie miał pomysłu na dalszą swoją karierę. Oficjalnie jest związany z amerykańskim rynek i Alem Haymonem, ale po przegranej, którą zaliczył w zeszłym roku promotor dał mu czas do namysłu na temat swojej przyszłości i wolną rękę jeśli chodzi o kolejną walkę i jej miejsce. Marcin wykorzystał tę sythacę i ściągnie Izu do polski, co warto obejrzeć.

Izu poniósł porażkę, ale zawalczył tak heroicznie, że że jeśli wygra kolejne 2-3 walki to na pewno zdobędzie szansę walki o mistrzostwo. Zobaczcie zresztą sami.

VI – Najważniejsza lekcja Marcina Najmana

Rób swoje, bądź konsekwentny i działaj z planem na przyszłość.

Najbardziej zadziwiające w tej sytuacji jest to podejście wielu osób z branży. Nie będę robił tym osobom reklamy, bo one na to nie zasługują, gdyż w ich tekstach zwykle jest brak meteorytyki i jedyny zarzut jakim się kierują to niepochlebne opinie o samym organizatorze.

Prawda jest taka, że to właśnie oni dziennikarze/promotorzy i inni ludzie z branży, którzy teraz krytykują Najmana przyczynili się do tragicznej sytuacji polskiego boksu. Kiedy trzeba było zareagować nie pisali, że polski boks upada i trzeba go naprawiać, a teraz mają wiele do powiedzenia, gdy ktoś to próbuje robić po swojemu i na tym zarobić.

Najman wypełnia lukę w polskim boskie. W każdej branży zdarza się moment zadyszki, gdy jest czas na wprowadzenie czegoś nowego, wbrew konkurencji i narzekaniom.

25 maja zacznie się nowy rozdział polskiego boksu i wiemy, że się nie to dopiero początek bo Marcin Najman ma pomysły na kolejne wydarzenia.

Warto śledzić to wszystko nie tylko jeśli jesteś fanem sportu, ale zwłaszcza wtedy gdy myślisz poważnie o swoim projekcie.

Ta gala to najlepszy dowód na to, że w każdym biznesie można znaleźć miejsce dla siebie wystarczy wykorzystać sprzyjające okoliczności i wiedzę.

Życzę wam powodzenia w realizacji waszych projektów a Najmanowi kolejnych gal, bo brakuje mi dobrego boksu w Polsce.

Dzięki jeśli dotrwaliście do końca!


Zapraszam do śledzenia @zbudujprojekt jeśli interesują was kolejne aspekty tworzenia projektów i marki krok po kroku. Poruszam różne tematy, czasem małe projekty, czasem duże, ale zawsze interesujące

Wszystkiego dobrego!
Życzę wam miłej soboty.

Sort:  

Kryzys w boksie? no bez przesady. Krzysztof Głowacki w 2015 został mistrzem świata WBO. W 2016 obronił tytuł, później w 2016 go stracił fakt. Ale w tym roku znów ma się bić o tytuł ( nie potwierdzone jeszcze) Także nie nazwałbym tego kryzysem. Dwa idealna rzeźba w boksie czy MMA nie walczy. To tylko dla reklam ;)

Wątpię żeby udało im się zapełnić narodowy. I aż nie chce mi się wierzyć, że ludzie czekają na starcie Najmana z Bińkowskim, przecież to jakaś porażka moim zdaniem. Ale życzę im powodzenia, może nie mam racji. Może Wacha bym zobaczył na żywo, z drugiej strony po aferze z Kliczką nie wiem czy powinien wracać

Porozmawiajmy o faktach.

Wszyscy nasi wartościowi zawodnicy ważniejszych kategorii wagowych w ostatnim czasie doznali porażek.

Nie mamy przyszłości, bo boks amatorski nie istnieje, nasi bokserzy co chwilę są weryfikowani jak nie przez budowlańców (Abell), to przez bankowców (Jenngins).

W wadze ciężkiej dwóch polskich zawodników, którzy mogą coś jeszcze zrobić w HW to wspomniany Kownacki, walczący pod flagą USA i czarnoskóry Izu, który walczy dla Polski, bo urodził się w Gdańsku, ale swój poziom zawdzięcza genom oraz długim epizodom w nowej Zelandi z Parkerem(obecnym MŚ), a nie polskiej szkole boksu.

Jeśli to nie jest kryzys w polskim boksie to może przyjrzymy się wczorajszej gali w Nysie?

Chciałbym, aby zaprzeczyła moim twierdzeniom, ale oglądałeś to wydarzenie?

Było tam dwóch ostatnich mistrzów świata, Diablo i Głowacki, a poziom sportowy tak niski, że przecierałem oczy ze zdumienia.

Kulminacja była w jednak walce wieczoru Głowackiego - naszego najlepszy w wadze Cruiser - o którym mówisz, że ma się bić o tytuł

Kolego drogi on prawie przegrał przez nokaut z zawodnikiem, który o walce dowiedział się DWA DNI TEMU.

To jest po prostu koszmar, zwłaszcza dla kibiców boksu.

Najman nie zepsuje polskiego boksu, bo gorzej już nie będzie, dlatego życzę mu wszystkiego dobrego i powodzenia w tym cholernie trudnym biznesie.

Rzeczywiście nie oglądałem gali o której mówisz, mam lekkie zaległości. Dzisiaj na topie jest MMA więc ciężko o boks amatorski, potrzeba kogoś kto by się mocno zaangażował w popularyzację tego sportu. Potrzeba też najważniejszego czynnika, osób które chcą się zaangażować w boks. Jak mówiłem wcześniej na topie jest MMA teraz i nawet tak po znajomych patrzę, że wybierają co innego niż boks. Może po prostu po tylu sukcesach musi przyjść kilka chudych lat....

Mam też kumpla z jakąś tam karierą w juniorce, który odbił do K1.
Nic nie mam do Najmana i źle mu nie życzę ale zdanie podtrzymuje, wydaje mi się że nie zapełni stadionu. KSW czy PZM (grand prix na żużlu) bali się o zapełnienie narodowego a tutaj nie widzę za wielkiego hype'u na to wydarzenie. Może się mylę ale dla mnie to trochę wyprawa z motyką na księżyc

Za pamięci, kogo będzie biła Edyta?

Przepraszam, muszę zapytać:
Czytałeś w ogóle ten swój wpis?
Bo wszystko fajnie, temat ciekawy - musiał być, skoro mnie zainteresował - ale dam Ci przykład jednego twojego zdania (jest ich mnóstwo, wziąłem to z końca) i powiedz mi, czy uważasz, że ktoś wie, co ty miałeś na myśli?
"25 maja zacznie się nowy rozdział polskiego boksu i wiemy, że się nie to dopiero początek bo Marcin Najman ma pomysły na kolejne wydarzenia."
Polecam przeczytać, przemyśleć i porozmawiać!
https://steemit.com/polish/@thedragonnis/dlaczego-popelniamy-tyle-bledow-apel-do-tworcow
Nie mówię tego z jakąś złością do Ciebie, bo nie jesteś pierwszą i ostatnią osobą tutaj, która pisze podobnie, ale po prostu szkoda mi, że temat jest ciekawy, merytorycznie w miarę dobrze napisane, ale nie da się przez to przebrnąć - przynajmniej mi.

Moim zdaniem masz rację Polski boks jest na bardzo niskim poziomie, nie patrząc na ostatnią galę w Nysie 10.02 gdzie i Diablo i Głowacki wygrali swoje walki ale to były walki na przetarcie po ostatnich poważnych porażkach. Tak samo Szpilka, Wach i jego złamana ręka itp itp Szkoda mi tylko Izu bo dał bardzo dobrą walkę z Breazeale. Więc moim zdaniem to jedyny liczący się na arenie międzynarodowej Polski pięściarz walczący pod Polską flagą bo Adama Kownackiego nie zaliczam do tego grona mimo że talent ma niesamowity.