Występ W Must Be The Music

in #polish7 years ago


Cały materiał

Zawsze byłem przeciwny takiej promocji, jeśli chodzi o muzykę rap, ale gdy razem z przyjacielem, mieliśmy już 14 tyś. wyświetleń na YT i postanowiłem to zakończyć jednym kliknięciem myszki, zauważyłem, ile tak naprawdę w realnym świecie znaczy to, co dokonaliśmy.
Tak skład " Dwa Oblicza " uważany przeze mnie jako coś niesamowitego, ponieważ był pomysł, podkład, wyskrobane na kolanie refreny i zwrotki, a ludzie słuchali w autach, na telefonach i nawet wspomniał o tym współzałożyciel Caban w jednym z swoich utworów:
Jednak po rozpadzie miałem uczucie, jakbym wszystko, co chciałem powiedzieć już było, a drogi które kreowałem w myślach, raczej prowadziły do ciągłych pytań: " Czy to ma sens ", dlatego właśnie zdecydowałem, że mimo moich korzeni w zajawce, muszę poradzić teraz się nowych osób i znowu zapracować na własną twórczość i zdecydowałem się na krok w kierunku muzycznego programu Must Be The Music, bo dobrze wiedziałem, że zaczynam, jakby to ująć : Od Nowa. Drugą sferą moich przemyśleń było urwanie całkowicie kontaktu z starymi znajomymi o podobnych zainteresowaniach, więc nikt za mnie niczego nie przeżyje, a ich już to powinno mało obchodzić w jakim kierunku zamierzam się udać. W ogóle nie myślałem o tysiącach ludzi, którzy próbowali się tam dostać. Po prostu znalazłem termin precastingów w Katowicach i wybrałem się z przyjacielem, by stanąć, jako jeden pierwszy w kolejce, która już 2 godziny przed otwarciem nabrała nie małych rozmiarów, ale gdy drzwi się otworzyły rozproszyła się na wszystkie strony i wygrywał ten kto potrafił przecisnąć się w tłumie, a następnie przez drzwi. Zauważyłem, co się dzieje, ale nagle kolejka nie obowiązywała, bo wszyscy naparli z wszystkich stron na drzwi, więc wykorzystałem moją chudą posturę, by jak cień znaleźć się pod drzwiami, a tłum sam mnie tam wepchnął. Odebrałem swój numerek i poszedłem zapalić, widząc grupkę chwalących się swoimi umiejętnościami raperów, więc podszedłem i zagadałem, dowiadując się, że byli tam dlatego, żeby byli gorsi. Zauważyłem przepaść w poglądach, więc wróciłem do kolejki i jedna rzecz rzuciła mi się w oczy, że każdy uczestnik wchodzi i za chwilę wychodzi, aż nadeszła moja kolej. Czterech sędziów innych niż w programie. Zarapowałem, opowiedziałem o czym w ogóle to jest i usłyszałem od nich: - Ogólnie jesteśmy na tak. Zadzwonimy tego i tego dnia do godz. 15.

Wychodząc wszyscy raperzy podeszli do mnie zapytać się, jak było i oczywiście nie zamierzałem oszczędzać ich świadomości o tym, co może ich tam spotkać, bo przeszywało mnie, że ogólnie mi się udało, więc powiedziałem:

  • Masakra... Fest ciężko...

Kolejka na korytarzu podczas mojego pobytu w tajemniczym pokoju wzrosła o kilkanaście osób, ale nie zamierzałem tego specjalnie kontemplować, więc udałem się z powrotem w kierunku domu, kompletnie nie myśląc, co i jak, że naprawdę udało mi się tam zostać dłużej niż innym. Bardziej tego pilnowałem w kolejnych dniach, nosząc z sobą telefon na praktyki i gdziekolwiek pójdę, oczekując go i nadszedł ten dzień w którym mieli dzwonić. Na praktykach nie dzwonili, wróciłem do domu, odłożyłem telefon, bo za 2 minuty miała wybić 15 i położyłem się, odpuszczając kompletnie zaproszenie. W sumie uznałem, że jest mi to niepotrzebne do szczęścia i telefon zrobił dryn dryn...
Tak to był telefon od nich, że właśnie dostałem się do programu i latałem po domu krzycząc z szczęścia, że się dostałem, a mój tata, który wiedział, że wielu osobom powiedziałem, że starałem się tam dostać, powiedział.

  • Nie robi cię ktoś za c....

Wypełniłem wszystkie formalności, a do Warszawy podwiozła mnie kuzynka z swoim chłopakiem, by mnie wspierać. Dostałem pokój w hotelu i w sumie ten świat był dziwny. Znaczy dziwny... Winda na kartę, drzwi na kartę, światło na kartę...
ChomikImage (1).jpg
Wow, ale nie miałem drugiego utworu jeszcze napisanego, a pierwszy napisałem kilka dni wcześniej, więc na szybko coś wyskrobałem i wiedziałem, że o 5 jest śniadanie, ale do 3 w nocy nie potrafiłem usnąć. Chodziłem po pokoju, przypominając sobie tekst, dzwoniłem do wszystkich i modliłem się, żeby nie zaspać, ale za półtora godziny wstałem wziąłem kąpiel i zszedłem coś zjeść. Stały przede mną lady z stołem szwedzkim w środku i każdy nabierał ile tylko umiał, a ja wręcz przeciwnie: jedna bułka, 2 plasterki szynki i jeszcze kawa. Podstawiasz kubek i leci. Kompletna nowość to była dla mnie, a że kubek napełnił mi się tylko w połowie to oszczędzałem, ale zjadłem i już czekała na mnie kuzynka i jej chłopak, więc zabrałem torbę z pokoju i pojechaliśmy na miejsce.
ChomikImage (6).jpg
Czekaliśmy na wskazówki w wielkim białym namiocie i po chwili je dostaliśmy, że wszyscy są na " Ty " i żeby nosić przy sobie telefon. Poszedłem się przebrać i potem był makijaż, zielona ściana, a telefonu nie wziąłem i chciałem, jak najszybciej mieć próbę, więc dołączyłem do grupy, która zmierzała w kierunku sceny, chodź nie byłem wywołany, żeby tam iść.
ChomikImage (2).jpg
Czekałem, czekałem i czekałem na swoją kolej i w końcu się zapytałem, czy mogę wystąpić i po kolejnym długim oczekiwaniu udało się. Poszło całkiem nieźle, jeśli chodzi o pierwszy utwór, bo w drugim wykorzystałem dosłownie stojak, ponieważ ledwo go napisałem, a wcześniejsza uczestniczka (starsza pani) również go użyła, więc jakoś pokręciłem oczami, bo byłem zaraz po niej. Ogólnie chyba się podobało, bo wielu uczestników po tym, co zaprezentowałem, zbijało mi piony i wróciłem do białego namiotu, gdzie czekali już na mnie, bo dzwonili i mnie szukali. Hah cały ja... Zawsze na własnych zasadach, więc udzieliłem krótkiego wywiadu, obiad i oczekiwanie.
ChomikImage (3).jpg
Czas leciał, jak z bicza. Zaczęła zbierać się widownia, a ja spałem zaledwie półtora godziny, ledwo tknąłem śniadanie, obiadem się podzieliłem i napełniałem non-stop kubek wodą z baniaka. Do dziś twierdzę, że 3/4 ja wypiłem. Pierwszy stres i wychylanie się z namiotu w kierunku zbierającej się publiczności. Dopiero teraz do mnie dotarło, że są ich ....
Nudziło mi się to zacząłem zagadywać uczestników, a nawet sobie zrobiłem kilka zdjęć, żeby jakoś to upamiętnić, aż nadeszła około godziny 22.
ChomikImage (9).jpg
Cały ten czas jestem na nogach, nie czuję zmęczenia, aż nie wywołają mojego imienia, żeby udać się w kierunku sceny. Moje trzy nerki nagle zaczęły szaleć, jeszcze nie wchodzimy to piętnaście razy ustawiam się w kolejce do wc, zmywam z siebie cały makijaż, stojąc nad umywalką, jak Eminem w 8 Mili Hah... Takie nagle miałem skojarzenie. Tam również poprawiali makijaż, ale powiedziałem, że go zmyłem, ale na brak czasu zostawili mnie tak, jak byłem i wszedłem po schodkach do Macieja Rocka, który próbował zagadać i w sumie powiedziałem mu, że Warszawa całkowicie różni się od Śląska, a on zapytał dlaczego i ja odpowiedziałem : No wiesz my mamy bloki, kamienice... Haha nigdy tego nie zapomnę, że mając taki mętlik nie miałem pojęcia o czym gadać i w sumie, usiadłem na krześle, a Maciek podał mi wodę i powiedział : - Masz. Widać, że jesteś zestresowany. Wziąłem napiłem się i znów mnie goniło, ale teraz wolałem się pomodlić do wszystkich dusz moich przodków, bo tylko one w tym wypadku mogą mi pomóc. Kompletnie zapomniałem w tej pustce kto to Kora, Łozo, Sztaba i Zapendowska. Wyszedłem i zaczęły się pytania i występ. Światło z reflektora z kamery tak walło mi po oczach, że pomyślałem, żeby iść w bok i zacząłem rapować.
W pewnym momencie stanąłem i pomyślałem o wszystkich wrogach, składzie, że to wszystko nie jest prawdą, więc poszedłem w drugą stronę i pomyliłem się w tekście...
Zdjąłem kaptur, mówiłem " Wyłączcie to " kompletnie zatracony i szedłem machając głową z nadzieją, że to wyłączą, ale nagle ręka mimowolnie sama podniosła się, żebym dokończyć to co zacząłem. Tak uważam to za magiczne przeżycie, bo szedłem z innym zamiarem, a słowa same pojawiły się w idealnym momencie, dając mi nadzieję i szczerze nie miałem pojęcia, co się dzieje. Oczekiwanie na werdykt to mega emocje, aż w końcu zauważyłem, że tylko Kora była na TAK, ale chodź ledwo ją słyszałem, jak i innych jurorów i w sumie kiwałem głową słysząc Łoza piąte przez dziesiąte, ale to chyba przez te zmęczenie, ale gdy publiczność zaczęła krzyczeć, żeby dali mi szansę, uśmiechnąłem się, bo już obmyślałem kompletną improwizację, gdyby tak się stało, ale na szczęście zszedłem do tak zwanej pogodynki i zaczęła się rozmowa.
Ona coś do mnie mówiła, a ja zachwycałem się jej urodą i tym, że miałem tak sucho w ustach, że odpowiadałem wszystkim, co przyjdzie mi na myśl, aż w końcu końcowy manewr przed wyjściem " Będę Najlepszy " i poszliśmy w kierunku namiotu na kolejny wywiad, aż w końcu jechaliśmy z powrotem na Śląsk.
ChomikImage.jpg

Przy aucie powiedziałem:

  • Jakby coś powiemy, że byłem i wszystko poszło do kitu...

Kuzynka z wkurzoną miną odpowiedziała.

  • To tu masz takie szczery tekst, a tu chcesz wszystkich okłamać...

No, ale serio spodziewałem się lepszego rezultatu, ale nie miałem siły tego przeżywać, bo jak tylko wszedłem do auta to usnąłem i obudziłem się, jak jechaliśmy pod prąd po jakieś ulicy i prawie rozbilibyśmy się o barierki, ale obudziłem kuzynkę, która prowadziła i spałem dalej. Wskoczyliśmy do fajnego hotelu, gdzie fest tanio mieli jedzenie, a bo nie wspomniałem, że jak jechaliśmy do Warszawy i zatrzymaliśmy się w jednej z restauracji to podali zupę za 20 zł i nadal nie rozpuścił się proszek... 2 reklamówki żarcia niosłem do auta za podobną cenę w tej i poszedłem spać...
Potem była u mnie w domu telewizja, wywiad i wiadomo, ale podsumowując wiem, że po programie spotykałem wiele osób, które mówiło " Kazali ci tak powiedzieć " lub podobne rzeczy i tu stwierdzę fakt, że większość którzy tam byli mieli już swoje debiuty i to było tak, jakby dać kolejny koncert, a dla mnie była to nowość i trochę za mało spałem i zjadłem... Polecam, jak najbardziej, bo przedstawiają sytuację tak jak jest i wiadomo jest montaż, ale naprawdę tak było, więc doświadczeni muzycy nie powinni mieć problemów.
To tyle ode mnie na dziś :)

Sort:  

Dobry występ. Tekst mi się podoba i na klasycznym bicie. Tak trzymaj. Zapendowskiej nie słuchaj - dla mnie to żaden ekspert. Prawdą jest to, że masz problem z przydechem, żeby było galante. Potrenuj emisję głosu, a szczególnie ćwiczenia z korkiem. Jeśli jesteś zainteresowany, to mogę poszukać numeru do zajebistej babki od tego. Miałem z nią parę godzin emisji na studiach. Potrafi wydobyć głos z ludzi. Pozdrawiam.

Machina

Powiem tak to było 5 lat temu i chodziłem po różnych ludziach od tego czasu, żeby poćwiczyć i wydobyć z siebie głębie i właśnie jestem na etapie sklejania pierwszego utworu, który przedstawia owy postęp, ale stworzyłem własną sztukę dosłownie tym projektem, więc w takim kierunku się udałem i mam nadzieję, że wypali :)

Melduj na bieżąco :)

O ja cie, stary, jesteś super. Zatkało mnie. Nie znam się na tym technicznie, ale dawno mnie nic tak nie poruszylo! Mam nadzieję że szybko spełnisz swoje marzenia.

Też mam taką nadzieję :) Dziękuję

I feel you bro. Nic tak nas chyba nie skrzywdziło jak występ w MBTM ;)