Sort:  

Mmmm przypomina mi się dzieciństwo. Zawsze jadłem pampuchy kupowane w sklepie. Takie domowe muszą być jeszcze lepsze. W lecie koniecznie z koktjlem truskawkowym, a zimą z rozpuszczoną czekoladą.

Czekam na przepis na ten porządnie wyglądający gulasz :)

Nie ma sprawy, zrobi się ;)

Muszę spróbować;)

Polecam :) Smacznego :D

Takie słowackie knedliky ;)
Dzięki za przepis, prędzej czy później spróbuję :)

Też zawsze mam z knedlikami skojarzenia. Ale z tego co czytałem, to oni pierw to gotują w wodzie normalnie a dopiero potem na parze podgrzewają. Jadłem wiele razy w Czechach, ale dzisiaj nawet robiąc w domu jakoś nie odważyłem się spróbować wrzucić tego do wrzątku. ;) Może następnym razem.

I chyba używają krupczatki.

Nie ma co się zastanawiać :D Przy najbliższej okazji zrobię

Mmm... z sosem jagodowym za bajtla :) Muszę zrobić, z czymkolwiek w sumie ;)

Noo... :P Palce lizać. Ale nawet z samym cukrem, cynamonem i topionym masłem to był klasyk. Pychota

A jak jakimś cudem zostały to na drugi dzień bułki do szkoły były :P

Te buchty do pozazdroszczenia!

Nie mam ustrojstwa do gotowania:( Jakieś pomysły jak jednak zrobić?

Żaden problem. Parowar wykorzystuję bo akurat jest pod ręką. Dopiszę w treści postu jak ugotować to metodą tradycyjną.

Przeczytałam i dziękuję za dodatek!

Mogłem się odrobinę zapędzić z tym koszyczkiem do frytek - on wykonuje pełne zanurzenie w oleju, to znaczy opada na dno garnka z olejem. A ten wynalazek do gotowania na parze, ma pewnie jakieś coś co go utrzymuje w pewnej wysokości nad gotującą się wodą.
Także z tym koszyczkiem na frytki to taka luźna propozycja i eksperyment raczej. Polecam metodę ze szmatką płócienną. Sposób naszych babć, zawsze się sprawdzał.

nie chcę wrzucać grafik, żeby nie było że cudze zdjęcia....
W google jak wpiszesz frazę "sitko do gotowania na parze" i następnie klikniesz w Grafika do są pokazane różne wynalazki. Przyznaję że faktycznie widziałem takie sitka już ale jakoś nie skojarzyłem. Jako ciekawostka można pomysleć również do gotowania na parze szybkowar lub na przykład sokownik taki na gorącą wodę. Oba naczyni mają podobną zasadę działania: na dnie woda której gorące opary przechodzą przez kolejne "piętra" z sitek w których są nasze buchty.

U mnie trochę biednie kuchnia zaopatrzona;) ani sokownika, ani frytkownicy.

Będę mocować ścierkę. Mam szeroki a niski garnek. Powinien być idealny!

Dzięki za rozwinięcie tematu!

Uwielbiam, aż zgłodniałam

:D to nic tylko działać, smacznego!

Moi rodzice pochodzą z okolic Poznania, a tam nazywają to pyzy na parze, uwielbiam je :) Z mięsem z sosem i kapustą zasmażaną rewelacja :) To smak z dzieciństwa :) U nas w Gdyni zmieniły nazwe na pampuchy , też ładnie :)