Wykorzystanie seksu jako element odzierający ludzi z człowieczeństwa.
Witam was serdecznie dziś porozmawiamy o seksie w sposób, który nie jest tak oczywisty jakby mogło się wydawać. Seks jest dla mnie jednym z najpiękniejszych aktów miłości jaki istnieje. Para wówczas poznaje się lepiej oraz nie tylko w kwestii czysto fizjologicznej ale i mentalnej. Nie tylko partner dowiaduje się w ten czas o swojej drugiej połówce więcej ale i sami siebie lepiej poznajemy. Stojąc przed sobą nadzy jesteśmy pozbawieni z naszej maski jaką na co dzień zakładamy przed parterem/ką, nic nie udajmy jesteśmy po prostu sobą. Wchodząc w wir namiętności rozpalamy w sobie nie tylko żądze oraz pożądanie ale i również, a może przede wszystkim nikogo nie udajemy. Bycie sobą choć przez te parę chwil jest niczym orzeźwiający prysznic po upalnym dniu pełnym pracy i wykonywania obowiązków. Miłość z każdym zbliżeniem rośnie gdyż poznając siebie nawzajem lepiej wkładamy w zbliżenie więcej serca oraz wszystkich tych rzeczy i uczuć, którymi darzymy swoją drugą połówkę. Dla czego zatem seks, który niewątpliwe jest wspaniałym aktem oddania i partnerstwa cementującym związek obojga ludzi jest tak spłycany i sprowadza się go do (powiem kolokwialnie) ruchania? Na to pytanie w to niedzielne popołudnie postaram się odpowiedzieć gdyż jest to bardzo ważny społecznie problem.
Nie będę tu wchodzić w kwestie biologiczne, a czysto społeczne. Jako ludzie doznajmy więcej przyjemności z seksu niż zwierzęta (a przynajmniej taka krąży opinia, a to czy się z nią zgadzam to inna kwestia). Przejdźmy do jednego z aspektów będących fundamentem ów przemyśleń. Wspomniane wcześniej zwierzęta są niżej w hierarchii oraz łańcuchu pokarmowym to choćbyśmy nie wiem jak je kochali jest faktem. Czy zatem nie jest tak, że sprowadzając seks do roli jedynie zaspokajania swoich rządz i niczego więcej nie jest przypadkiem elementem ograniczającym naszą wolność i suwerenność jako ludzi. Pomyślcie o tym tak, jako ludzie powinniśmy mieć jakieś swoje ideały pasje itp. bo to one odróżniają nas od zwierząt. Odzierając seks z swoistego rodzaju „sacrum” i sprowadzając go jedynie do prokreacji lub sposobu na rozładowanie napięcia tracimy poczucie własnej wartości i sprowadzamy się jedynie do poziomu zwierzęcia, który będzie pracował nie zaznając przy tym praktycznie żadnych wyższych uczuć. Kolejnym problem jest kinematografia, a zasadzie to co dziś puszczane jest w kinach lub na ekranach telewizyjnych. Zaraz pewnie rzucą się na mnie znawcy kina ale i tak chce dodać łyżkę dziegciu do tego wszystkiego co widzę w popkulturze. Seks jest coraz bardziej spłycany i to praktycznie w każdej produkcji jaką dane mi było obejrzeć. Moim zdaniem jest to element pozbawiający nas godności nie tylko jako ludzi ale i w wymiarze wyższym gdy mówić można o osobowości. Odziera się nas z człowieczeństwa przez to, że nasze miasta ociekają seksem pozbawianym często jakiegokolwiek smaku. W umysłach ludzi zaczyna rodzić się myśl, że skoro wszędzie widzą takie obrazki, a dla nich seks jest czymś więcej niż potrzebą fizjologiczną to może jest coś z nimi nie tak. Im więcej obcuje z współczesnym kinem, a nawet teatrem tym większy jest mój niesmak.
Odnoszę coraz częściej wrażanie, że jest to element indoktrynacji stosowanej w celu odczłowieczania nas. Następnym aspektem jest pornografia oraz to jak nawet w "normalnych" filmach seks w ogóle wygląda. Tworzone są niedoścignione wzorce, które powodują, że czumy się coraz bardziej sfrustrowani. Bo przecież moja partnerka lub mój partner nie wygląda tak jak w tych filmach, co gorsza ja tak nie wyglądam więc jestem beznadziejny/a. Obraz „dobrego” seksu jaki jest kreowany to „jazda na rollercoasterze z nie zliczoną ilością orgazmów partnerki przy akompaniamencie rolling stonesów oraz bezchmurnym niebie przyozdobionym ogromną ilością fajerwerków”. Nie będzie niczym odkrywczym jeśli powiem, że to nieprawda i że seks tak nie wygląda. Oczywiście może ale to wymaga pracy i wcześniej wspomnianego poznawania siebie swoich i partnera/i upodobań oraz samodoskonalenia siebie. Jednak próbuje się wmówić, że taki seks, który często jest wynikiem lat praktyki będzie za pierwszym razem, a jak taki nie jest to wyobraźmy sobie, że taki jest odgrywajmy role zadowolonych z współżycia nawet miedzy sobą. Czy zatem nie zatracamy siebie i możliwości odkrywania i poznawania naszego prawdziwego ja stając się wówczas bezkształtną masą, którą łatwo manipulować. Co gorsza nawet nie mamy czasu by poznać swojego patera/ki dobrze, a niewykluczone, że będziemy mieli go jeszcze mniej. Świat pędzi w takim tempie, że ciężko się połapać co jest grane i nawet choćbyśmy chcieli brakuje nam tych kilku cennych minut w ciągu dnia by zajrzeć w siebie by kiedyś któregoś dnia odpowiedzieć sobie na pytanie „kim jestem?”.
All rights reserved by @veroniq 2018
Myślę że ile ludzi, tyle seksów i że jedną z głupszych rzeczy, jakie mogliśmy sobie zrobić, jako społeczeństwo, jest zbudowanie dla tej aktywności wzorca o moralnym podłożu. Odstępstwo staje się piętnem, podporządkowanie - bardzo łatwo może zaowocować frustracją. Sprawa jest tym bardziej bolesna, że do seksu motywują nas często bardzo proste bodźce zmysłowe. Można wychwalać wzrastanie w mitycznym człowieczeństwie, póki nie przytłoczy nas ołowiany ciężar myśli, że przez bardzo długi czas będziemy uprawiać seks z jedną i tą samą osobą na dobre, złe, w zdrowiu i chorobie, bywa że póki śmierć nie rozłączy. A gdzie nas przytłoczy taka mroczna wizja? Na pierwszym lepszym letnim spacerze, gdy czyjeś ciało przykuje nasz wzrok. I z tym diluj. W imię czego? Obiecywanej przez Ciebie maestrii w doprowadzaniu jednej osoby do ekstazy? Czad - nawet mistrz jajecznicy używa różnych egzemplarzy składników, kuchenek i naczyń. Jest to tym bardziej płytkie, że sposobów na wnikliwe samopoznanie i nurkowanie w głąb człowieczeństwa jest całkiem sporo. Czy ja Cię krytykuję? jedynie wtedy, kiedy pouczasz jak mają żyć Twoi czytelnicy. Rób co uważasz za słuszne, doobre, czy wreszcie co Ci się podoba najbardziej a ja tylko dyskretnie odwrócę wzrok :D. Dla mnie - pojawienie się alternatywnych wzorców seksu w kulturze to krok w dobrą stronę i świadczy o dojrzałości społeczeństwa. Pozdrawiam
Nie pouczam moich czytelników jak mają żyć skąd ten pomysł. To są jedynie moje przemyślenia, z którymi chce się z moimi czytelnikami podzielić i poznać ich opinię na dany temat. Cieszy mnie fakt, że się ze mną nie zgadzasz ba wręcz mi to w pewnym stopniu schlebia gdyż wiem, że na steemit są ludzie myślący, a jednak jakby nie było należę do tej społeczności.
Też nie uważam, że powinniśmy tylko i wyłącznie opierać się na seksie z jedną i tą sama osobą, gdyż związki są różne i czasem po prostu trzeba powiedzieć "to koniec". Tekst miał jedynie uwrażliwić czytelnika na to to, żebyśmy nie dali się zwariować. Co do kwestii letniego spaceru to chyba dobrze, ze nie jesteśmy obojętni na piękno innych ludzi tylko oby nie doprowadziło to do pognębiania w nas niezadowolenia z samego siebie, a do tego potrzebna jest świadomość i odpowiedz na pytanie "kim tak na prawdę jestem?".
"pojawienie się alternatywnych wzorców seksu w kulturze to krok w dobrą stronę i świadczy o dojrzałości społeczeństwa" powiem Ci, że i tak i nie gdyż fakt faktem dzięki owym wzorcom możemy polepszyć nasze życie seksualne dążąc do "idealnego" seksu jednak często prowadzi to do jeszcze większej frustracji. Kolejnym aspektem jest to czy wzorce te są do doścignięcia czy nie i do kogo one są kierowane. Pozostaje jedynie pytanie jak definiujesz "dojrzałe społeczeństwo".
Masz racje, obecnie promowane opcje mogą prowadzić do frustracji równie łatwo, choć wydaje mi się, że budowa ciała pozwalająca na człowiekowi na status "obiektu pożądania" jest łatwiejsza do osiągnięcia, niż satysfakcja z dozgonnej wieronści. Z drugiej strony frustracje i kompleksy lubią przekłamywać nam rzeczywistość i czasem można nie zauważyć że już jest całkiem fajnie - odbiera to sporą część potencjalnej przyjemności. A to tylko jakiś próg wejścia - potem pozostaje kwestia opisywanej przez Ciebie "kompatybilności" w uzyskaniu przyjemności większej niż średnia.
Wydaje mi się, że jedyną mądrą rzecz, którą przeczytałem na ten temat napisał autor bloga https://bunkrowniema.pl .( Bardzo polecam bloga, nie zacytuje - czytałem to dawno). Chodzi o to, aby nie budować sobie seksualnych ambicji - jeśli podchodzimy do seksu jak do sportu, to możemy łatwo stać się "sportowcami", dla których następne zawody są zawsze najważniejsze. Kiedy przyjemność staje się zawodami, to przestaje być przyjemnością. Ale teraz to ja zaczynam pouczać :D.
Dojrzałe społeczeństwo jest dla mnie społeczeństwem, w którym możliwy jest pluralizm bez rozlewu krwi. Tak najogólniej bym to nazwał chyba. Pozdrawiam!
to wyżej pisałem ja, niechcący z drugiego konta. nic się nie stalo, to żadna tajemnica, co tam robię. Btw zapraszam do sprawdzenia. Pozdrawiam!
Dziękuję za polecenie bloga jeden z lepszych jakie dane mi było czytać.
As a follower of @followforupvotes this post has been randomly selected and upvoted! Enjoy your upvote and have a great day!