Założenie jest słuszne, ale widzę tu dwie główne przeszkody. Jedną z nich jest niemożność odsyłania odpadu do sklepu internetowego. Np. zakupionego w Amazonie tonera do drukarki. Można zaryzykować i podrzucić do sklepu, narażając się przy tym na dyskusję z ochroną.
Następną jest wyprzedzanie rozwiązań typu administracyjnego przed możliwościami "absorbcyjnymi" społeczeństwa. Proces najpierw uświadamiania a później akceptacji zachowań wymaga czasu i wytrwałości - podobnie jak tresura jamnika. Docelowo obywatel powinien doceniać doniosłość takiego postępowania, jest on przecież wzorcem postępowania nowego pokolenia (najpierw w rodzinie). Tak jak młode zwierzęta uczą się zachowań przez obserwację rodziców, tak i u ludzi powinien się udać eksperyment z naśladownictwem.
Kiedyś oglądałem na YT reportaż z Sikkimu, w którym rolnicy z jakiejś spółdzielni, na pytanie czy używają w swojej produkcji nawozów sztucznych, ze zdumieniem odpowiedzieli - jak to? Przecież one są trujące. Taki właśnie
stan świadomości jest nam potrzebny. To jest moja prywatna opinia.
A poza tym przydałaby się opamiętanie i wstrzemięźliwość konsumpcji - głównie pakowanego, destrukcyjnego dla zdrowia, toksycznego żarcia. I w ogóle więcej skromności w każdym aspekcie.
Racja. 👍 Fajnie by było, gdyby ludzie byli świadomi i przez wybory wymogli na producentach najlepsze rozwiązania.