W świecie cyfrowych nomadów wszyscy będziemy bezdomni
[autor: Bill Bragg)
Inspiracją do napisania tego teksu był dla mnie artykuł John'a Harrisa pod tym samym tytułem, który został opublikowany na łamach Guardiana w zeszłym roku. Będzie to bardzo luźne tłumaczenie mojego autorstwa, gdzie postanowiłem przemycić własne wnioski, syntezując je z moją wizją tego jak wygląda i jak może wyglądać przyszłość w której wirtualni nomadzi jeden z siłę filarów globalnej gospodarki - gospodarki opartej na wiedzy i technologii.
Zadajmy sobie pytanie; czyją utopią jest rzeczywistość w której ludzie muszą zerwać emocjonalne więzi z miejscem, gdzie dorastali, aby znaleźć wymarzoną pracę?
WeWork - firma będąca gigantem na rynku wynajmu przestrzeni biurowej została założona w Nowym Jorku w 2010 roku. Obecnie wynajmuje 930,000 m2 przestrzeni na całym świecie, z czego ponad 240,000 m2 w samym Londynie, co według doniesień czyni ich największym użytkownikiem biur zaraz po brytyjskim rządzie. Podstawowa umowa jest dość prosta: możesz zapłacić za umieszczenie laptopa w dowolnym miejscu lub wydać trochę więcej, aby otrzymać dostęp do bardziej przestronnego kąta, a nawet wynająć całe biuro. W każdym przypadku najbardziej korzystne jest to, że WeWork działa w ponad 20 krajach i oferuje możliwość przemierzania planety i założenia tymczasowego, mobilnego biura z pełną możliwością relokacji.
Ponadto, WeWork idzie znacznie dalej ze swoją ofertą i poza miejscem praca oferuje drobne przyjemności, które mają umilić czas spędzony w pracy, min. przekąski, darmowe piwo, sesje jog oraz inne aktywności mające na celu zagłodzić napięcie wynikające z dnia pracy. Należy zadać sobie pytanie czy granica pomiędzy pracą, a czasem przeznaczonym na wypoczynek i przyjemności zaczyna się coraz bardziej zacierać?
WeWork ma także bardziej mobilną ofertę dla klientów, którzy nie posiadają stałej pracy, ani miejsca zamieszkania oraz często zmieniają lokalizację. Otóż ich nowe przedsięwzięcie o nazwie WeLive rozwijane w Nowym Jorku, Waszyngtonie i Seattle, oferuje szereg małych mieszkań studyjnych tworzonych wokół przestrzeni wspólnych w wynajmowanych pomieszczeniach biurowych, głównie dla freelnacerów na zleceniach. Wspólna pralnia, kuchnia, a do tego niezbędne minimum prywatności z pomieszczeniem sypialnym. Biuro, mieszkanie, pralnia: wszystko w tym samym budynku wynajmowanym przez WeWork.
Miguel McKelvey, jeden z dwóch założycieli WeWork/WeLive powiedział, że pomysł jest częściowo skierowany do ludzi, którzy „zawsze pracują lub pracują prawie zawsze”. Produkt oferowany przez WeLive bardzo wymownie określił jeden z mieszkańców Manhattanu: „Po prostu zsuwasz się z łóżka, zjeżdżasz windą i jesteś w pracy”. CEO WeWork Adam Neumann, mówi z przekonaniem, że w niedalekiej przyszłości WeLive będzie znacznie większym biznesem niż pierworodny WeWork.
Czy cyfrowi nomadzi założą miasta przyszłości?
(architektoniczna wizualizacja przyszłego kampusu Facebooka "Willow Campus" w Menlo Park)
Cztery lata po tym jak światło dzienne ujrzały nieco szokujące historie pracowników Google, którzy pracowali po 90 godzin tygodniowo mieszkając w kamperach na terenie kwatery głównej Google w północnej Kalifornii, pojawia się projekt nowego Google kampusu, który wyraźnie czerpie z modelu biznesowego WeWorka - nowy kompleks dla pracowników giganta z Mountain View ma składać się aż z 10 tysięcy jednostek mieszkalnych. Facebook planuje stworzenie podobnego kompleksu o nazwie Willow Village, gdzie znajdą się sklepy, parki, mieszkania - cała infrastruktura wchodząca w skład nowoczesnego osiedla, wszystko to dla licznego grona pracowników Facebooka.
(futurystyczna wizualizacja kampusu Google'a)
Dla osób, które szukają większej mobilności z ofertą przychodzi Roam - "Coliving & Coworking " który znany jest szczególnie w kręgach cyfrowych nomadów. W ich ofercie znajdziemy żywe i otwarte przestrzenie do pracy i mieszkania w Londynie, San Francisco, Miami, Tokio czy Ubud w Indonezji. Za ponad 500 dolarów tygodniowo można wędrować, mieszkać i pracować w różnych lokalizacjach na całym świecie, mieszając życie z pracą - „dwie podstawowe czynności, które szybko stają się nierozróżnialne w granicach Roam”, jak to ujął The New York Times.
Wielu obserwatorów uważa, że mamy do czynienia z zatarciem granicy pomiędzy czasem pracy, a czasem wolnym wraz z zanikaniem pojęcia domu na każdym poziomie w odniesieniu do przemysłu technologicznego. Zaczynając od współdzielonych przestrzeni mieszkaniowych, które pojawiają się kontekście start-upowych inkubatorów co możemy zaobserwować chociażby na przykładzie serialu Silicon Valley. Nawet w chińskiej branży produkcyjnej występuje podobny trend, gdzie pracownicy składający produkty Apple oraz innych technologicznych gigantów przenoszą się z prowincji i żyją w ciasnych akademikach tak, aby być jak najbliżej miejsca pracy - oczywiście ten model jest znacznie mniej atrakcyjny niż oferta WeWorka czy też innych firm w krajach wysokorozwiniętych. Tendencja jest jednak bardzo wyraźna - śpij tam, gdzie pracujesz, nie trać czasu na dojazdy, skoro możesz ten czas poświęcić na pracę - pracuj więcej mieszkając tuż obok biura. Większy udział technologii w życiu codziennym ma coraz większe odzwierciedlenie w modelu praca-życie; coraz więcej codziennych aktywności zostaje przeniesionych online przez co siłą rzeczy pracujemy coraz więcej właśnie za sprawą sieci. Współczesne życie staje się mieszanką większej elastyczności połączonej z niepewnością - nie wiesz, gdzie będziesz mieszkał za rok, dwa jeśli lokalne warunki ekonomiczne ulegną pogorszeniu. Co prawda model pracy zdalnej z domu staje się coraz popularniejszy, lecz w jeszcze wielu branżach nie jest możliwe, a praca fizyczna jeszcze przez dekady nie będzie mogła zostać w pełni zastąpiona przez wyspecjalizowane roboty. Ktoś po prosu będzie musiał wykonywać "czarną robotę".
Czy nomadyczna utopia stanie się dystopią przyszłości?
Marks i Engels twierdzili, że burżuazja nie może istnieć bez ciągłego rewolucjonizowania instrumentów produkcji, a tym samym stosunków produkcji, a wraz z nimi całych stosunków społecznych. Nacisk współczesnego przemysłu i dynamicznie rozwijającego się rynku pracy zmusza ludzi do zmiany, w wielu przypadkach wymusza wręcz mobilność i pozostawienie domu rodzinnego dla perspektywy lepiej płatnej pracy/finansowej niezależności. Pytanie za jaką cenę? Wielu osobom może odpowiadać ten nowy - bardziej koczowniczy tryb życia w cyfrowym wydaniu, jednak dla ludzi starszych, bez specjalistycznego wykształcenia, taki model może stać się swego rodzaju systemem ekonomicznej represji. Globalizacja ma niewątpliwie wiele zalet; swoboda podróżowania, łatwy przepływ kapitału, wręcz nieograniczona wymiana informacji oraz ogromne możliwości zawodowe, lecz tylko dla nielicznych. Przedstawiciele branży IT, studenci, pracownicy sektora fintech będą cenić sobie ową mobilność i rozwój. Niestety znaczna część społeczeństwa nie będzie w stanie przystosować się do nowych realiów. Poniekąd widać to już teraz w krajach rozwijających się, a także w krajach rozwiniętych, gdzie dysproporcje w zarobkach cały czas się powiększają. Podział dobór na całym świecie staje się coraz bardziej nierównomierny; bogaci kupują kolejne apartamenty, jachty, zaś pracujący na niskim szczeblu - nawet w branży IT - nie są nawet w stanie wynająć mieszkania w centrum. Jednym z głównych problemów w dużych aglomeracjach jest niedobór łatwo dostępnych, tanich mieszkań, ceny wynajmu rosną, a koszt zakupy choćby małej nieruchomości w obrębie dużych miast jest nieosiągalny dla przeciętnego konsumenta. Oferta wspomnianego wcześniej WeLive jest skierowana raczej do wąskiej grupy odbiorców głównie ze względu na ceny, które zaczynają się od ponad 2300 funtów miesięcznie w obrębie Londynu. Pojawiają się także inicjatywy wynajmu tańszych przestrzeni mieszkalnych, ale w znacznie gorszych lokalizacjach o wręcz klaustrofobicznej powierzchni - mały pokój z łazienką za ok. 245 funtów tygodniowo.
Dobrym przykładem jest sytuacja w Dolinie Krzemowej; jednopokojowe mieszkanie w centrum to koszt $2200 miesięcznie (na obrzeżach nieco poniżej $2000). Wynajęcie 3 pokojowego mieszkania w centrum może kosztować powyżej $3360 miesięcznie. Wliczając do tego podatki, koszty stałe, ubezpieczenie, pracownik niższego szczebla nie jest w stanie ponieść tak wysokich opłat. Okazuje się zatem, że w niektórych lokalizacjach, mały pokój z łazienką może powoli stawać się luksusem. Oczywiście problem ten dotyczy przede wszystkim miejsc takich jak Dolina Krzemowa, Tokio czy Londyn, gdzie średnie zarobki są wyższe niż gdziekolwiek indziej, a ceny nieruchomości osiągają astronomiczne wartości. Wiele z was na pewno zada pytanie dlaczego nie mieszkać tam gdzie jest tanio? Słusznie, wiele modelowych digital nomadów wybiera właśnie życie w podróży w krajach tropikalnych, gdzie koszty utrzymania są o wiele niższe - Tajnadia, Wietnam, Indonezja, Malezja - to bardzo popularne kierunki dla współczesnych nomadów, a wynajęcie tam dużego domu z basenem za $1000 miesięcznie nie jest niczym niezwykłym. Problemem może być jednak wiza, brak ubezpieczenia, brak systemu emerytalnego, jest to zatem model z założenia bardzo tymczasowy, bardziej przypominający pracę na wakacjach. Dobre rozwiązanie dla samotnych podróżników - programistów, lecz niezbyt wygodne dla rodziny z dziećmi. Niemniej jest to ciekawa alternatywa dla osób, które nie są w stanie znieść monotonnego życia połączonego z pracą stacjonarną w korporacji. Obecny trend wskazuje na to, że coraz więcej osób będzie wybierać pracę zdalną oraz freelance wynajmujących tanie mieszkania w tropikalnych krajach, a to może na pewnym poziomie odbić się negatywnie na miejscach z których emigrują owi ekspaci. Ceny nieruchomości mogą nieznacznie spaść, ale czy nadal będzie kogoś na nie stać? Przyszłość rynku mieszkaniowego rysuje w szarych barwach, podobnie może być na rynku pracy, który w coraz większym stopniu będzie opierał się na zaawansowanej technologii, a to oznacza wykluczenie dla wielu warstw społecznych.
A może biuro na hamaku?
Na zakończenie zadajmy sobie pytanie: a co jeśli większość z nas już teraz jest tak naprawdę bezdomna?
Źródła:
[1] https://www.theguardian.com/commentisfree/2018/jun/18/digital-nomad-homeless-tech-work
[2] https://www.entrepreneur.com/article/316570
[3] https://moverdb.com/moving-to-silicon-valley/
[4] http://fortune.com/2015/02/27/here-are-googles-plans-for-a-crazy-new-campus/
[5] https://www.entrepreneur.com/article/316570
Słyszałem o WeWork i oglądałem o nich materiał. Miałem coś podobnego pisać, ale zrezygnowałem bo jakoś nie wiedziałem jak temat pociągnąć. Ty świetnie to zrobiłeś :)
Congratulations @tomosan! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!