"Focus stacking" czyli jak uzyskać nieskończoną głębię ostrości

in #polish7 years ago (edited)

Chyba każdy, kto spróbował swoich sił w makrofotografii, zetknął się z problemem zbyt małej głębi ostrości. Z jednej strony często świadomie dąży się do jej minimalizowania, z drugiej strony w wielu przypadkach jest ona przeszkodą uniemożliwiającą idealne odzwierciedlenie [wszystkich] interesujących detali. Szczególnie kiedy mamy do czynienia ze światem fauny (wszelkie drobne włoski czy struktura oczu owadów).


Kliknij na zdjęcie aby powiększyć / źródło: Pixabay - zobacz na stronie

Nie chcę prawić truizmów, ale dla absolutnie początkujących przydałoby się wspomnieć o podstawowych mechanizmach kontrolowania głębi ostrości. Głównymi czynnikami, które będą na nią wpływać są: wartość przysłony, odległość od fotografowanego obiektu oraz ogniskowa obiektywu. Im większa liczba przysłony (np. f2.8, f8.0, f16 itp.) tym mniejszy otwór, który tworzą jej listki w trakcie wykonywania zdjęcia. Im mniejszy otwór – tym większa głębia ostrości (to tak w telegraficznym skrócie). Żyjemy w czasach Internetu i powszechnego dostępu to bardzo przydatnych narzędzi, więc zainteresowanym polecam symulator online. Bardzo ładnie zilustrowano to również w tym artykule.

Niestety nawet przy zastosowaniu skrajnie małego otworu przysłony trudno uzyskać ostrość w całym obszarze kadru. Otworu w nieskończoność też zmniejszać nie możemy – choćby ze względu na fakt, iż z reguły maksymalną rozdzielczość obiektywu otrzymujemy przy wartościach pośrednich. Dla obiektywu Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM będą to okolice przysłony 5.6 - potem mamy już tylko spadek (po zejściu z f5.6 do f22 - rozdzielczość w centrum kadru może być mniejsza nawet o połowę!). Na dowód szczegółowe pomiary z testu obiektywu.

Jednym z rozwiązań tego problemu, które chcę Wam przybliżyć, jest tzw. „stackowanie” zdjęć (od angielskiego słowa „stack” czyli „stos”). Polega na sklejaniu ujęcia z wielu pojedynczych fotografii w celu uzyskania określonego efektu. Będzie nim np. poszerzenie rozpiętości tonalnej (HDR), eliminacja szumu i uwydatnienie słabo widocznych elementów (np. w astrofotografii) lub wygenerowanie dowolnie dużej głębi ostrości (tzw. „focus stacking”) czyli nasz przypadek. Żeby zilustrować o czym mowa posłużę się zdjęciem strzelby, na które trafiłem bardzo dawno temu i które tak mnie zaciekawiło, że od razu postanowiłem dowiedzieć się jak je wykonano.

Animacja ukazująca cały proces generowania zdjęcia tutaj

Jak używa się tej techniki w praktyce? Otóż względnie prosto:

  1. Umieszczamy aparat na statywie (najlepiej dobrym statywie, który pewnie utrzyma body wraz z akcesoriami i możliwie najlepiej odizoluje go od wszelkich drgań).
  2. Sprzęt podpinamy pod komputer lub inne urządzenie, dzięki któremu będziemy w stanie zmieniać nastawę ostrości bez konieczności dotykania aparatu.
  3. Ostrość pierwszego zdjęcia ustawiamy na najbliższym planie.
  4. Wykonujemy serię zdjęć, a po każdym kolejnym przestawiamy nastawę ostrości nieco dalej. Ostatnie zdjęcie w serii powinno mieć ostry najdalszy plan.

Gdy już mamy wszystkie fotografie – trzeba je jakoś ze sobą połączyć. Oczywiście nie ręcznie, a poprzez odpowiednie oprogramowanie. Ja używam aplikacji Helicon Focus. Istnieje na rynku od lat, ma bardzo prosty przepływ pracy i nie kosztuje majątku. Dostępne są też oczywiście alternatywy jak np. Zerene Stacker (według niektórych najlepszy, ale sporo droższy), Photoshop czy darmowy CombineZP (nie znalazłem aktualnej strony twórcy i nie jestem pewien czy jest dalej rozwijany). Na koniec piękna praca z wykonana z użyciem "focus stackingu". Fotografia złożona została z ponad 80 ujęć (to ekstremalny przykład - zazwyczaj nie potrzeba aż tyle).

Kliknij na zdjęcie aby powiększyć / autor: Maxwel Rocha / źródło: materiały reklamowe Helicon Soft

Dodam też, że metoda sprawdza się świetnie również w fotografii produktowej, ale pole do popisu jest naprawdę bardzo szerokie (z krajobrazami włącznie). Tyle teorii. Efekty praktyki własnej postaram się opublikować niebawem...

Sort:  

Ostatnie zdjęcie niesamowita ostrość, na początku pomyślałem że to jakiś obrazek a nie fotografia.
Ten owad chyba musiał być martwy aby zrobić te 80 ujęć.

No cóż, podobnie jak Ty podejrzewam, że na żywych okazach jest to albo niemożliwe albo co najmniej bardzo trudne. Nie mówiąc już o plenerze i "dzikich" warunkach gdzie samo ustawienie sprzętu często kończy się ucieczką obiektu. Może profesjonaliści mają na to jakieś swoje specjalne triki. Niedawno odnowiłem licencję na program i w tym roku zamierzam więcej poeksperymentować.

bardzo przydatne informacje ja dopiero się uczę macrofotografi

Bardzo ciekawy poradnik. Czy planujesz kontynuować pisanie tego typu artykułów?

Przymierzam się do posta "praktycznego" gdzie pokażę jakiś realny przykład i prace samodzielne. W najbliższych dniach nie znajdę czasu, ale na pewno to nie koniec tematu.