RE: |Formalizm pojęciowy i pojęcie Boga|
Z założenia już sam język jest abstrakcją i nigdy nie odda natury rzeczywistości/całości. Co więcej język trzyma nas w zamknięciu, w dualistycznej klatce mentalnej. Wyjdźmy od początku... na początku jest świadomość, powstało słowo - abstrakcyjny podział - zdefiniowanie czegoś względem czegoś, gdzie granice są bardzo płynne a jedno nie istnieje bez drugiego. Takich podziałów powstało nieskończenie wiele. Każdy z nieskończenie wieloma relacjami i zależnościami, widziany z wielu różnych perspektyw zabarwionymi filtrami odmiennych doświadczeń i priorytetów, nie wspominając już nawet o ułomnej percepcji ograniczonej 5 zmysłami... Co jest w takim przypadku rzeczywistością?
Stado małp widząc banany na drzewie wyda dźwięk "Uu u". Następnego dnia przywołując to doświadczenie w pamięci przez ponownie wydanie dźwięków "Uu u" jeden osobnik będzie miał na myśli niedobrą papkę, inny chęć rywalizacji o jak największą ilość "Uu u" inny uczucie ulgi i zaspokojenia olbrzymiego głodu a jeszcze inny satysfakcję i radość, że będzie mógł nakarmić swoje potomstwo.
A może "banan" w ogóle nie istnieje? Na poziomie mikroskopowym jest to tylko zbiór oddizływań między atomowych, energetycznych, jakiś powtarzalny wzór, informacja?
Podobnie ze słowem "dom" - dla jednego bryła z cegieł, dla innego poczucie bezpieczeństwa i ciepła rodzinnego, a dla jeszcze innego chęć ucieczki. Rodzi to wiele konfliktów i niedomówień. Ile perspektyw - tyle nieudolnych opisów rzeczywistości. Dlatego kultury próbują stworzyć archetypy, wzorce mentalne, symbole - gdyż one oddają uniwersalne zależności, które każda jednostka może odnieść do swojego doświadczenia. W sumie jest to o tyle prawdziwe na ile większość uważa to za prawdę. Niemniej jednak jest to jakiś krok w kierunku ewolucji języka/komunikacji.
Tak jak kiedyś już pisałem... myślę, że życie wyszło z informacji (czegoś mentalnego) i do niej powróci, a widzę to po tym jak organizmy ewoluują, gdzie priorytetem jest wytworzenie lepszego języka, lepszego rodzaju komunikacji. Schemat ten powtarza się fraktalnie: gdzie jednostki o ograniczonej percepcji wynajdują taki sposób komunikacji, że zaczynają stanowić pojedyńczy system o poszerzonej percepcji. Czyli generalnie dążymy do odpowiedzi kim/czym jesteśmy ;)
Może człowiek to tylko element przejściowy w ewolucji i naszym celem było zbudowanie AI. Może w przyszłości AI będzie centralnym mózgiem, gdzie ludzie będą się podłączać bezpośrednio przez interfejs mózg-komputer. Ludzie będą tylko dawcą percepcji, a wszystkie inforamcje o "rzeczywistości" będą przetwarzane przez AI i stan faktyczny będzie generowany na zasadzie konsensusu (blockchain). Kto wie, może już tak jest? A to jest tylko symulacja ;)
Tu jeszcze takie luźne nawiązanie/uzupełnienie: https://steemit.com/tematygodnia/@kusior/temat-tygodnia-6-cierpienie-anielskie-wyzwanie#@spooks/re-kusior-temat-tygodnia-6-cierpienie-anielskie-wyzwanie-20171209t163949521z
Tak jak napisałeś. Prawdą jest, że język jest abstrakcją. Konstruktem, który pozwala na pewien rodzaj komunikacji między jednostkami. Prawdą jest też, że nie odda prawdziwej natury rzeczywistości. Języki sztuczne budowane są po to, żeby badać jakie zachodzą między nimi relacje i wyłapywać uogólnione schematy prawdziwe dla dowolnego języka. Możemy wtedy choć troche zrozumieć ten abstrakt na poziomie formalnym. Gdy mówimy o językach naturalnych i o wszystkich zależnościach między syntaktyką, a semantyką i pragmatyką czujemy się zmieszani. Możemy natomiast próbować budować coraz to lepsze struktury językowe, które coraz bardziej będą przypominały język naturalny. Podobnie zresztą jest w fizyce, czy w innych naukach przyrodniczych. Fizyka często musi odwoływać się do wyidealizowanych obiektów, między innymi dlatego, że opis rzeczywisty jest zbyt skomplikowany. A co do pytania "co jest rzeczywistością" to nie znam na nie jednoznacznej odpowiedzi :)
Napisałeś o "ułomnej percepcji ograniczonej 5 zmysłami" Dzięki nauce możemy dzisiaj zobaczyć jak wygląda świat w innych zakresach częstotliwości fali elektromagnetycznej. Wzbijamy się zatem ponad nasz naturalny zmysł wzroku i zauważamy, że rzeczywistość wygląda inaczej. A co z nietoperzami i ich echolokacją. Rzeczywistość nietoperza przypuszczam drastycznie różni się od naszej. Zależy to zatem od aparatu w jaki jesteśmy wyposażeni. Myślę, że rzeczywistość ma wiele różnych oblicz. Moim zdaniem lepsze byłoby pytanie o rzeczywistość samą w sobie; to jest taką, która posiada właściwości identyczne dla każdego niezależnie od aparatu którym się posługuje.
Innymi słowy szukamy "warunków epistemicznych potrzebnych do tego, aby coś mogło być reprezentowane jako przedmiot" tak jak szukał Immanuel Kant w swojej Krytyce czystego rozumu.
Banan jako banan może nie istnieje. Może istnieć forma, którą nasz umysł reprezentuje jako banan. A może banan istnieje i jest taki jak nam się prezentuje. Nie wiadomo. Pisałem już krótko o nierostrzygalności sporu realizm-idealizm. A co do informacji to teoria informacji, teoria holograficznego wszechświata i wszystkie tego typu są niesprzeczne względem naszych modeli fizycznych więc kto wie :)
"Dlatego kultury próbują stworzyć archetypy, wzorce mentalne, symbole - gdyż one oddają uniwersalne zależności, które każda jednostka może odnieść do swojego doświadczenia".
No to coś w rodzaju szukania ogólnych schematów wspólnych dla każdego języka formalnego.
Nie sądzisz zatem że język, w którym każdy może się porozumieć z każdym i nigdy nie popadać w wieloznaczność pojęć co prowadzi do nieporozumień jest językiem "wyższym" w sensie ewolucji o której piszesz?
Człowiek napewno jest elementem przejściowym w ewolucji, tak jak zresztą każdy organizm. W naszym przypadku natomiast dobór naturalny faworyzował emergentność z której wynika, że w pewnym stopniu przejmujemy kontrole nad przetrwaniem, nad którym wcześniej panował tylko dobór naturalny. Nie ma w tym celu. Dobór naturalny nie ma celu. Jeżeli człowiek będzie chciał, żeby AI było centralnym mózgiem to będzie. Jeżeli będzie chciał inaczej, to zrobi inaczej.
Dzięki wielkie za ciekawy komentarz. Pozdrawiam.
Dzięki za jeszcze lepszą odpowiedź :)
Jedno jest pewne. Na poziomie myśli nie dojdziemy do prawdy, więc puki co urywam się. W końcu to wszystko jest po to by zapomnieć ;)
Pozdro!