Chińskie plany sprowadzenia na Ziemię próbek z Księżyca i Marsa
W najbliższych latach Chińczycy planują przeprowadzenie kilku niezwykle ciekawych i skomplikowanych misji kosmicznych, których ostatecznym celem będzie sprowadzenie na Ziemię próbek z Marsa. Najpierw jednak konieczne będzie wysłanie podobnej misji na naszego naturalnego satelitę.
Łazik Yutu na powierzchni Księżyca / Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna
Chiński program eksploracji Księżyca rozpoczął się 24 października 2007 roku, kiedy na orbitę Księżyca wysłano sondę Chang'e 1. Dzięki danym zebranym przez orbiter w okresie od listopada 2007 do lipca 2008 możliwe było stworzenie najdokładniejszej w historii mapy 3D powierzchni Księżyca. Podcza misji udało się też zmapować rozmieszczenie wielu pierwiastków w księżycowej glebie. Początkowo misja była planowana na rok, jednak została przedłużona o cztery miesiące. Ostatecznie sonda została rozbita na powierzchni Księżyca 1 marca 2009 roku.
Kolejnym etapem było wysłanie kolejnego orbitera Chang'e 2 w październiku 2010 roku. Tym razem statek został wyposażony w nieco lepszą kamerę niż poprzednik. Sonda dotarła na orbitę Księżyca w zaledwie 5 dni, dzięki użyciu mocniejszej wersji rakiety, co pozwoliło na bezpośredni lot w kierunku naszego naturalnego satelity, bez wchodzenia na orbitę Ziemi. W czasie misji udało się zejść na wysokość zaledwie 15 km nad powierzchnią, co pozwoliło na dokładne sfotografowanie przyszłego miejsca lądowania misji Chang'e 3. Po zbadaniu Księżyca, Chang'e 2 udał się w punkt libracyjny (punkt Lagrange'a) L2 w układzie Ziemia-Słońce. To pozwoliło na przetestowanie chińskiego systemu śledzenia i komunikacji. Po tym sonda została skierowana w stronę asteroidy (4179) Toutatis. Podczas przelotu obok niej w odległości zaledwie 3,2 km, udało się sfotografować powierzchnię asteroidy w rozdzielczości 10 m/px. Od tego czasu sonda podróżuje dalej, obecnie znajdując się ponad 200 milionów kilometrów od Ziemi. To pozwala na dalsze testowanie chińskiego systemu komunikacji i kontroli statku znajdującego się w głębokim kosmosie.
Miejsce lądowania misji Chang'e 3.
Następnie przyszedł czas na misję, której celem było wylądowanie na Księżycu. 1 grudnia 2013 wystrzelono rakietę Chang Zheng 3B (Long March 3B) z misją Chang'e 3. W jej skład wchodził lądownik oraz 140-kilogramowy łazik Yutu. Na lądowniku zainstalowano kilka urządzeń. Jednym z nich był Lunar-based ultraviolet telescope (LUT), czyli teleskop służący do obserwacji obiektów głębokiego nieba (Deep-sky objects) w paśmie bliskim ultrafioletu. Kolejnym elementem była kamera służąca do obserwacji plazmosfery w paśmie skrajnego ultrafioletu. Na lądowniku znalazło się też miejsce dla panoramicznej kamery oraz sondy pozwalającej badać glebę. Łazik Yutu wyposażono między innymi w kilka kamer oraz georadar, pozwalający badać glebę do głębokości 30 m. Zarówno łazik jak i lądownik wyposażone były w radioizotopowe generatory termoelektryczne, które pozwalały na ogrzewanie urządzeń w czasie 14-dniowych księżycowych nocy, kiedy to pojazdy były wprowadzane w stan wstrzymania.
Misje Chang'e 1-3 pokazały, że Chińczycy są w stanie umieścić sondy na orbicie Księżyca oraz bezpiecznie na nim wylądować i prowadzić badania na powierzchni Srebrnego Globu. Kolejna misja Chang'e 4 będzie polegać na ponownym lądowaniu na Księżycu, tym razem jednak na stronie niewidocznej z Ziemi. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Chiny zostaną pierwszym krajem, który tego dokonał. Aby możliwa była komunikacja z lądownikiem i łazikiem, konieczne będzie użycie satelity przekazującego sygnał na Ziemię.
Wszystkie te doświadczenia będą miały swoje zastosowanie podczas planowanej misji Chang'e 5, której celem będzie sprowadzenie na Ziemię próbek z Księżyca. Początkowo misja była planowana na rok 2017, jednak ze względu na niepowodzenie podczas startu rakiety Chang Zheng 5 (Long March 5), w lipcu tego roku, zdecydowano się o przesunięciu misji na rok 2019. Po miękkim lądowaniu na powierzchni Srebrnego Globu, sonda wykorzysta wiertło do pobrania z głębokości około 2 m próbek bazaltu, którego wiek szacuje się na 1,3 miliarda lat. Będzie to pierwsza od 1976 roku misja sprowadzenia próbek z Księżyca na Ziemię. W przeciwieństwie jednak do podobnych misji radzieckich, Chińczycy planują dokowanie do modułu powrotnego na orbicie Księżyca przed powrotem na Ziemię. Łącznie powinno się udać sprowadzić na Ziemię 2 kg próbek.
Następnym etapem będzie wysłanie misji na Marsa. W 2020 roku Chiny planują za jednym razem wystrzelenie orbitera, lądownika i łazika na Czerwoną Planetę. Celem misji będzie zbadanie marsjańskiej gleby, poszukiwanie wodnego lodu, ocenienie możliwości zasiedlenia planety, badanie atmosfery oraz śledzenie pogody. Orbiter zostanie też wyposażony w kamerę, pozwalającą na obrazowanie powierzchni planety w wysokiej rozdzielczości (50 m/px). Dane te posłużą do wybrania miejsca lądowania podczas misji, której celem będzie sprowadzenie na Ziemię próbek z Marsa. Ta misja planowana jest na koniec lat dwudziestych, chociaż nie została jeszcze ostatecznie zatwierdzona. Całość – dostarczenie urządzeń na Marsa, wejście na orbitę, lądowanie, pobranie próbek, start z powierzchni Marsa, dokowanie do modułu powrotnego i wreszcie powrót na Ziemię – miałaby się odbyć z wykorzystaniem jednego startu rakiety Chang Zheng 9 (Long March 9), która po raz pierwszy powinna wznieść się w powietrze w 2025 roku.
Od kilkudziesięciu lat naukowcy z różnych krajów starają się wysłać misję, której celem będzie sprowadzenie na Ziemię próbek marsjańskiej gleby. Rosjanie planowali zrobić to już w latach 70-tych ubiegłego wieku, jednak wielokrotne nieudane starty rakiety N-1, która miałaby do tego posłużyć, pokrzyżowały te plany. Również NASA razem z Europejską Agencją Kosmiczną planowały przeprowadzenie wspólnej misji tego typu. Miała się ona odbyć w latach 2018-2022. Ostatecznie jednak NASA wycofała się z projektu, przez co misja została odłożona na bliżej nieokreśloną datę. Niedawno NASA poinformowała, że rozważa przeprowadzenie tego typu misji w 2026 roku, kiedy to na Marsa wysłany miałby zostać łazik, który pobrałby próbki zebrane przez inny łazik, Mars 2020, który dotrze na Czerowną Planetę w 2021 roku. Na razie jednak nic nie jest pewne w tym temacie. Może się więc okazać, że to Chińczycy jako pierwsi z powodzeniem dostarczą marsjańskie próbki na Ziemię.
Źródła: China Space Report, NASA, The Planetary Society
Congratulations @spacesheep, this post is the seventh most rewarded post (based on pending payouts) in the last 12 hours written by a Newbie account holder (accounts that hold between 0.01 and 0.1 Mega Vests). The total number of posts by newbie account holders during this period was 3960 and the total pending payments to posts in this category was $1882.59. To see the full list of highest paid posts across all accounts categories, click here.
If you do not wish to receive these messages in future, please reply stop to this comment.
Great idea!
Amerykanie pewnie też szykują coś wielkiego.
Ciekawe co z rosjanami
Tak jak napisałem w ostatnim akapicie, NASA planuje podobną misję na drugą połowę lat dwudziestych. Ale tak samo jak w przypadku Chińczyków, nic nie jest jeszcze oficjalnie zatwierdzone.
Takim o to sposobem Chiny przejmują już nawet działke podbijania kosmosu :D
Z tym przejmowaniem to może bym się aż tak nie rozpędzał. Ale trudno zaprzeczyć temu, że Chińczycy ostro działają w temacie eksploracji kosmosu – kilkanaście startów rakiet rocznie, sondy i łaziki na Księżycu, stacje kosmiczne z misjami załogowymi. Naprawdę dużo osiągnęli w ostatnich latach. Dobrze, że wreszcie w tej dziedzinie widać innych graczy poza Stanami Zjednoczonymi, Rosją i Europą.
Hej, znalazłem w tekście kilka skrótów, oto ich wyjaśnienie:
No nie wiedziałem ze, podróże na księżyc są tak interesujące :D Podobno ziemia jest plaska a zdjęcia NASA w Photoshopie robione ;)