"Litwa - obyczaje i zwyczaje": Wesele (cz. III)

in #polish6 years ago

02227v.jpg

Po zdjęciu wianka wprowadzają nowozamężną do chałupy i sadzają ją za osóbnym stołem. Tu okrążają młodą drużki i powoli rosplatają jej warkocze, a ona żałobliwie śpiewa:

Dukriteli muna,
Lelijeli muna.
Ejk yi rutu darżełajti.

Ten tu pasiskinsi,
Ten tu nusipinsi,
Żalu rutu wajnikieli.

Wanikieli muna,
Żalukieli muna,
Niera tawes ant galweles.

Nuims wajnikieli,
Użdies gaptureli 129)
Sunumeli ant galweles.

Sunkumas galweles,
Sunkumas szirdeles,
Yr wisokij rupesteléj.

Wajnikielis muna,
Żalukielis muma,
Lengwumelis ant galweles.

Lengwunas galweles,
Linkswumas szirdeles,
Nier niejokia rupestele.

po polsku

Córeczko moja,
Lilijko moja,
Idź do ruciannego ogródka:

Tam ty sobie uszczkniesz,
Tam sobie spleciesz,
Zielonych rutek wianeczek.

Wianeczku mój,
Zielony mój,
Nie ma ciebie już na głowie.

Zdejmą wianeczek,
Włożą czapeczkę,
Ciężar na główkę.

Ciężar główki,
Smutek serca,
I wszelkie kłopoty.

Wianeczek mój,
Zielony mój,
Lekki na głowie.

Lekki na głowie,
Wesołość w sercu,
Nie ma żadnych kłopotów.

Tu każdy z przytomnych musi dać jakikolwiek podarunek, który odbierając, panna młoda kłania się i dziękując śpiéwa: "Diekuj tau seseli, ażu drobiteli, diekuj tau tieweli, ażu sidabreli, diekuj susiedeti ażu piningieli" i t. p. 130). Gdy podarunki już będą zebrane wkładają na głowę młodej, czapeczkę, lub namiotkę, jak gdzie jest zwyczaj, nareszcie wyprowadzają z za stołu i sadzają przy nowożeńcu. Tego wieczora panna młoda udaje smutek i nie patrzy na swojego męża. W niektórych okolicach mianowicie około Grodna, Święcian, na Żmudzi i w Prussach, jest zwyczaj traktowania na weselu Korowajem, to jest ciastem z mąki pszennej upieczonem, ogromném łokieć niekiedy długości, a pół szerokości mającem, kształtu eliptycznego. Na wierzchu ozdabiają go rozmaitemi desseniami i wyobrażeniami zwierząt domowych i ptastwa. W okolicach Lidy słyszałem pieśń przy robieniu korowaju, a chociaż tam prawdziwi Litwini mieszkają pieśń jednak była białoruska. Umieszczam tu ją ze zbioru Jana Czeczota 131).

Korowaju mój,
Korowaju mój,
Czy cię bogi malowały,
Czy gwiazdami przybijały,
że tak ładny ty.

Malowały mię,
Małowały mię,
Dobre żony z tego sioła,
Piękne dziewki z tego koła,
że tak ładny ja.

Weźcie ostry miecz,
Weźcie ostry miecz,
I rąbajcie piec gliniany,
Niech korowaj malowany,
Idzie tu na stół.


/129/ W okolicach gdzie jest zwyczaj noszenia namiotek, zamiast gapturoli (czapeczka), śpiewa nometeli.

/130/ Dzięki tobie siostrzyczko za płócienko, dzięki tobie ojcze za srebro, dzięki ci sąsiedzie za pieniądz i t. p. jak kto co daje. Kiedy kto ofiaruje srebrną monetę, to śpiewa: dzięki za srebro, a jeśli miedzianą, to za pieniądz.

/131/ Piosnki wieśniacze znad Niemna i Dźwiny, tłómaczenia J. Czeczota, LX, str. 36.


Poprzednia część: Wesele (cz. II)


Kilka słów o projekcie Skryptorium