You are viewing a single comment's thread from:

RE: Kryzys klimatyczny - po co się starać skoro nasz los jest przypieczętowany?

in #polish6 years ago

USA są w bardzo ważnym dziejowo momencie. Walczą o utrzymanie pozycji dominatora z aspirującymi Chinami. Wobec takiego zagrożenia, problemy typu ekologia muszą zejść na dalszy plan. I dobrze, jeśli USA przegrają z Chinami to wszyscy pożałujemy. Choćby i dlatego że Chiny jeszcze mniej przejmują się klimatem.

Posted using Partiko Android

Sort:  

Właśnie nie do końca, co prawda jeszcze trują na potęgę, ale to będzie wyhamowywać. W Chinach bardzo mocno inwestuje się w odnawialne źródła energii, może nie tyle ze względu na klimat co na efektywność energetyczną zdecentralizowanych sieci, przy okazji powinno się to pozytywnie odbić na środowisku. Co ciekawe, chińska konsumpcja mięsa również wyhamowała, a nawet maleje a przecież to jeden z głównych czynników zmian klimatycznych. A przede wszystkim Chiny wydają się rozumieć na czym opiera się kolejna rewolucja technologiczna i powoli się do niej przystosowują, natomiast USA w wydaniu Trumpa to klasyczne "stare rozwiązania na nowe problemy" i populistyczny bełkot.

Stany Zjednoczone skazane są w moim odczuciu na utratę pozycji hegemona, a wszelkie rozpaczliwe próby utrzymania status quo tylko pogorszą ich sytuację. To był ciekawy eksperyment, ale dowiedli, że nie mają już wiele wartościowego do zaoferowaniu światu. Nie bardzo rozumiem dlaczego mielibyśmy pożałować w sytuacji chińskiego zwycięstwa. Rozjaśnisz? Nie sądzę, żeby nawet w sytuacji globalnej dominacji udało im się wyeksportować na resztę świata ich wizję praw człowieka. Przez pewien czas będziemy też funkcjonować w duopolu, Chiński wpływ będzie więc ograniczony.

Chiny działają pragmatycznie. Wchodzą w rynek produkcji komponentów zielonej energii bo wiedzą że to jest biznes. Chodzi jednak bo produkcję bi dominację technologiczną nie o produkcję energii. Będą robić energię odnawialną o ile będzie się im to opłacać, a nie będzie im się opłacało na większą skalę jeszcze długo. Czemu niby jest tyle produkcji "brudnej" energii? Bo się to bardziej opłaca i jest bardziej bezpieczne. Europa i USA są teoretycznie w stanie ponieść większe koszty dla jakiegoś większego dobra, Chiny nie będą chciały.
Co do mięsa, to sprawdziłem dane oecd i hm no nie. Był spadek wieprzowiny ale ten spadek wychamował, a trzeba powiedzieć że spożycie mieli sporo większe od USA (mówimy o na głowę). Natomiast jak mi się wydaje ale mogę się mylić najbardziej "cieplarniane" mięso czyli wołowina jest stały lekki wzrost, przy czym jedzą jej znaaacznie mniej niż USA. To są nawyki żywieniowe na które zmiana pozycji dominującego raczej nie wpłynie więc i tak bez znaczenia w kontekście tej wojny.
To jednak produkcja energii najwięcej zanieczyszcza. I Chiny najwięcej tych zanieczyszczeń już produkują i chociaż udział zielonej energii będzie rósł to mogę się założyć o piwo że również brudna energia będzie wzrastać. O ile w wyniku wojny handlowej nie dojdzie do załamania gospodarczego. Co daj Boże.
Nie sądzę by ktokolwiek rozumiał, zrozumieć rewolucję można z perspektywy czasu ;) wątpię jednak by USA były na nią gorzej przygotowane wręcz przeciwnie,ba działania obecnej administracji dobrze im posłużą. Swoją drogą Trump jest dość niezależny, ale w USA prezydent nie rządzi samodzielnie, rządzą tamtejsze elity.

Nie uważam też by USA były skazane na przegraną. Chociaż nie uważam też by były skazane na sukces jak wieszczą inni. USA mają wiele atutów i mogą spokojnie wygrać rywalizację. Założę się że najbliższe 10 lat to rozstrzygnie ;) może nawet szybciej.

Uważam że jest naiwnością zakładać że zwycięskie Chiny nie będą promieniować swoją ideologią. To jest naturalna konsekwencja, zwłaszcza że Europa i jej cywilizacja jest w stanie rozkładu. O ile współczesna Europejska cywilizacja dla mnie jest okropna, o tyle to co ma do zaproponowania Chińska cywilizacja jest jeszcze gorsze. Wizja świata zdominowanego przez Chińska cywilizacje (obecna, skażoną silnie komunizmem) jest po prostu przerażająca dlatego lepiej żeby Chiny przegrały.
Oczywiście ekspansja ideologiczna to dłuższy proces pewnie minimum 50 albo i 100 lat, więc mówiąc my pożałujemy bardziej miałem na myśli ludzkość niż nas osobiście (chociaż też), no i bardziej w przenośni bo najpewniej przeciętny człowiek nie zauważy co się wydarzyło.

Posted using Partiko Android

Chiny działają pragmatycznie. Wchodzą w rynek produkcji komponentów zielonej energii bo wiedzą że to jest biznes. Chodzi jednak o produkcję wiatraków, bakterii itd o dominację technologiczną nie o produkcję zielonej energii. Będą robić energię odnawialną o ile będzie się im to opłacać, a nie będzie im się opłacało na większą skalę jeszcze długo. Czemu niby jest tyle produkcji "brudnej" energii? Bo się to bardziej opłaca i jest bardziej bezpieczne. Europa i USA są teoretycznie w stanie ponieść większe koszty dla jakiegoś większego dobra, taka jest nasza kultura, rys cywilizacyjny, Chiny nie będą chciały, nie pasuje to do nich (ale może mam za mała wiedzę).
Co do mięsa, to sprawdziłem dane oecd i hm no tak średnio ;) Był spory spadek wieprzowiny ale ten spadek wyhamował, ciekawe co będzie dalej, a trzeba powiedzieć że spożycie mieli sporo większe od USA (mówimy o na głowę). Natomiast jak mi się wydaje ale mogę się mylić najbardziej "cieplarniane" mięso czyli wołowina jest stały lekki wzrost, przy czym jedzą jej znaaacznie mniej niż USA. To są nawyki żywieniowe na które zmiana pozycji dominującego raczej nie wpłynie więc i tak bez znaczenia w kontekście tej wojny.
To jednak produkcja energii najwięcej zanieczyszcza. I Chiny najwięcej tych zanieczyszczeń już produkują i chociaż udział zielonej energii będzie rósł to mogę się założyć o piwo że również brudna energia będzie wzrastać. O ile w wyniku wojny handlowej nie dojdzie do załamania gospodarczego. Co daj Boże.
Nie chodzi jednak tylko o ich dalszy rozwój, ale o konsekwencje globalne zwycięstwa tego państwa i jego ideologii.
Nie sądzę by ktokolwiek rozumiał, zrozumieć rewolucję można z perspektywy czasu ;) wątpię jednak by USA były na nią gorzej przygotowane niz Chiny wręcz przeciwnie, ba działania obecnej administracji dobrze im posłużą. Ale to tylko opinia, trudno zweryfikować bo do wielu danych nie ma dostępu przeciętny człowiek. Swoją drogą Trump jest dość niezależny, ale w USA prezydent nie rządzi samodzielnie, rządzą tamtejsze elity.

Nie uważam też by USA były skazane na przegraną. Chociaż nie uważam też by były skazane na sukces jak wieszczą inni. USA mają wiele atutów i mogą spokojnie wygrać rywalizację. Założę się że najbliższe 10 lat to rozstrzygnie ;) może nawet szybciej.

Uważam że jest naiwnością zakładać że zwycięskie Chiny nie będą promieniować swoją ideologią. To jest naturalna konsekwencja, zwłaszcza że Europa i jej cywilizacja jest w stanie rozkładu. O ile współczesna Europejska cywilizacja dla mnie jest okropna, o tyle to co ma do zaproponowania Chińska cywilizacja jest jeszcze gorsze. Wizja świata zdominowanego przez Chińska cywilizacje (obecna, skażoną silnie komunizmem) jest po prostu przerażająca dlatego lepiej żeby Chiny przegrały.
Oczywiście ekspansja ideologiczna to dłuższy proces pewnie minimum 50 albo i 100 lat, więc mówiąc my pożałujemy bardziej miałem na myśli ludzkość niż nas osobiście (chociaż też), no i bardziej w przenośni bo najpewniej przeciętny człowiek nie zauważy co się wydarzyło.

Posted using Partiko Android

Jak zauwazyl DeepResearch, Chinczycy przoduja w redukcji CO2, wypelniaja postanowienia paryskie (nawet przed czasem bo target na 2020 osiągnęli juz w zeszlym roku). Gdy okazało się ze dziura ozonowa znów straszy, szybko namierzyli kto i gdzie powrócił do produkcji zakazanych środków. Tak więc twierdzenie, że Chiny jeszcze mniej się przejmują klimatem uważam za błędne. Można ripostowac, że to pragmatyzm itp ale liczą się efekty. Chiny obniżają emisje. Oczywiście to co się tam dzieje z Xi Jinpingiem to inna historia (i inne wyzwanie).