Tak sobie myślę: dlaczego altcoiny poszły w górę po nowym roku?

in #polish7 years ago

Jak wiadomo dobrze dywersyfikować swoje oszczędności, więc jakiś czas temu, za część moich BTC kupiłem trochę kryptowalut alternatywnych do bitcoina. Różnych, od sztandarowych LTC czy ETH po takie z dość niską kapitalizacją ot choćby właśnie teraz zwyżkujący Diamond, zakładając że każda, lub przynajmniej część z nich w pewnym momencie znajdzie się w obiektywie spekulacji i będzie pompowana, będąc nastawiony na długoterminową inwestycję którą się nie będę przejmował - powinna przynieść w czasie konkretny zysk.

Mając więc tych walut po kilka z każdego segmentu, portfel był wrażliwy na cały rynek, ale nie na spekulację na konkretnej walucie.
No i sobie rynek tak płynął, swoją wartość w stosunku do BTC zmieniając niekiedy dość gwałtownie, czasem w górę, czasem w dół, lecz znamiennym pozostawało to że w stosunku do dolara ta wielkość była całkiem stabilna, pozostawała niezmieniona, lub nieznacznie rosła jeśli pompowane były waluty które akurat znalazły się w portfelu.

Pod koniec zeszłego tygodnia, czyli na kilka dni przed zamknięciem roku, widoczne było załamanie na rynku walut alternatywnych, w stosunku do BTC rynek poszedł w dół o dobrych kilkadziesiąt procent, a także w stosunku do dolara o kilka-kilkanaście procent. Przyszedł nowy rok, rynek wczoraj wieczorem powrócił do stanu sprzed tygodnia, a w chwili bieżącej już go wyraźnie dystansując.

#taksobiemysle, dlaczego tak się stało? Mógł to być czysty przypadek i efekt tego że w portfelu mam tylko reprezentację kryptowalut i w sumie patrząc na kapitalizację całego rynku, nie był odnotowany jakiś zdecydowany odpływ pieniądza - jednak ja się doszukuję tutaj przełożenia perspektywy podatkowej. W niektórych krajach, od sprzedaży bitcoina musimy zapłacić podatek, i chociażby w Polsce mamy roczny cykl podatkowy. Jeśli planujemy inwestować krótkoterminowo - w perspektywie 2018 - sprawa znacznie się uprości gdy zarówno koszty jak i przychody zaraportujemy w jednym roku - szczególnie gdy się rozliczamy indywidualnie.

Nie znam prawa podatkowego wszystkich krajów na świecie, ale zdrowy rozsądek podpowiada że nie tylko w Polsce mamy takie przepisy. A to zdecydowanie może wpłynąć na zachowanie rynku...

Sort:  

Jeżeli chodzi o kwestie podatkowe to jeżeli osiągamy zysk końcem grudnia to średnio nam się opłaca sprzedawać krypto bo właśnie wtedy osiągamy obowiązek podatkowy, a jakbyśmy nie sprzedali to nie mamy zysku. Chyba, że chcemy zoptymalizować dochód osiągany z krypto i sprzedajemy je ze stratą tak żeby sumarycznie końcem roku obrotowego dochód był jak najmniejszy, a pierwszego stycznia odkupujemy.

Może niedokładnie się wyraziłem - jeśli zainwestowałeś tysiąc złotych np. w maju, w grudniu inwestycja ma wartość dajmy dwa tysiące złotych - w grudniu sprzedajesz połowę za tysiąc -> tysiąc przychodu z grudnia i tysiąc kosztu z maja, więc zysków mamy na ubiegły rok zero, w kieszeni zostaje to co wciąż jest zainwestowane i do czego się podatek dopiero naliczy gdy to spieniężymy.

Albo i nie, jeśli doczekamy się w Polsce takiego traktowania kryptowalut jak np. w Niemczech.