Bondowski mariaż z synth-pop'em

Po ponad półrocznej przerwie ponownie udało mi się znaleźć chwilę na to by przysiąść przy klawiaturze i napisać co nieco na moim Steemicie składając zarazem hołd słynnemu agentowi 007 - Jamesowi Bondowi. Dziś, krótka historia o tym jak przeżywający swój rozkwit w latach 80. synth-pop trafił do bondowskiego środowiska.

Zespół Duran Duran powstał w 1978 roku w Birmingham założony przez trójkę nastolatków - basistę Johna Taylora (ur. 1960 r.), klawiszowca Nicka Rhodesa (ur. 1962 jako Nicholas Bates) oraz wokalistę i gitarzystę Stephena Duffy'ego. Rok później do grupy trafił perkusista Roger Taylor (zbieżność nazwisk z bębniarzem Queen zupełnie przypadkowa). W maju 1980 roku po odejściu z grupy Duffy'ego pozostałym muzykom został przedstawiony niedoszły aktor - Simon Le Bon, który z przejściowego wokalisty na okres 6 tygodni został z zespołem na kolejne dekady.

W 1985 roku grupa była już rozpoznawalna i jeśli wierzyć można słowom samego basisty zespołu, wielkiego fana filmów o agencie 007, który to na jednym z przyjęć spotkał się z producentem serii Albertem Broccoli i zachęcony lekko spożytymi wcześniej napojami wyskokowymi zapytał potentata filmowego kiedy znajdzie kogoś porządnego do stworzenia czołówki do nowego Bonda. Ten pozornie można napisać small-talk pomiędzy nimi rozpoczął poważne rozmowy i wkrótce grupa Duran Duran została przedstawiona nadwornemu kompozytorowi bondowskich filmów Johnowi Barry'emu.

Pierwsze prace nad szkicem kompozycji rozpoczęły się w mieszkaniu Taylora, jednak doprowadziły one bardziej do upojenia się alkoholem przez muzyków niż stworzenia czegoś konkretnego. Kiedy jednak niedługo później grupie udało się stworzyć zarys muzyki do przyszłego bondowskiego hitu ze zdziwieniem zauważyli oni, że John Barry nie narzuca im swojego charakterystycznego muzycznego stylu. Jak stwierdził Simon Le Bon w późniejszych wywiadach Barry po zapoznaniu się z propozycjami zespołu skupił się na jego zdaniem dobrych elementach i aranżacji, a gdy całość była gotowa dołożył jeszcze część orkiestrową, gdzie sam stanął za batutą.

Utwór A View to a Kill został nagraniu w kwietniu 1985 roku, a premierę miał niecały miesiąc później. W Wielkiej Brytanii bondowski motyw zadebiutował na 7 miejscu na listach przebojów, a po tygodniu pojawił się na drugim miejscu, na którym utrzymywał się kolejne 3 tygodnie. Z kolei w Stanach Zjednoczonych utwór zadebiutował na 43 miejscu, by w lipcu 1985 osiągnąć szczyt zestawienia US Billboard Hot 100 Chart i pozostaje jedynym utworem z filmów o brytyjskim agencie, który zdobył pierwsze miejsce w tej prestiżowej liście.

P.S. Do kompozycji został nagrany teledysk, w którym członkowie grupy pojawiają się w rolach... tajnych agentów, a cała akcja ma miejsce na Wieży Eiffla i przeplata się ze scenami z filmu.