The Circle. Krąg [2017]
Thriller, Sci-Fi
Streszczenie Fabuły
Mae Holland (Emma Watson) zostaje zatrudniona w najpotężniejszej na świecie firmie internetowej zwanej "Krąg". Zafascynowana jej nowoczesnością, rozmachem oraz osobą genialnego założyciela Eamona Baileya (Tom Hanks) nie dostrzega zagrożeń jakie rodzą się w miejscu jej zatrudnienia. Dopiero gdy odkrywa przerażającą prawdę o "Kręgu", postanawia wyrwać się z macek potężnej organizacji.
"Krąg" to thriller technologiczny stworzony w dobrej intencji, który krąży gdzieś pomiędzy mrocznymi możliwościami techniki, dystopią oraz szczerą medytacją współczesnych wyzwań, jest jak mroczna wizja zmanipulowanych przez korporację umysłów, która niestety dość często gubi drogę i staje się niekiedy przypadkową parodią samej siebie.
Projekt Jamesa Ponsoldta tkwi pomiędzy dwoma skrajnościami, z jednej strony ukazuje parodystyczne wręcz ekstrema Doliny Krzemowej zasiedlonej przez stada baranków, a z drugiej jest to orwellowski wręcz dramat o społeczeństwie nadzorowanym z dodatkiem dziewczęcej wizji młodej dorosłości.
Mam wrażenie, że twórcy "Kręgu" utknęli w pętli, na każdym kroku wypowiadane są na wpół uformowane myśli o przejrzystości informacji, paradoksach społeczeństwa wyzwolonego, całkowitej ingerencji w życie zwykłych ludzi - brak jednak podstawowej informacji, dlaczego do tego dążą ? Jaki mają w tym cel ?
Ambicje twórców są widoczne na każdym kroku, jest to jednak adaptacja powieści z 2013 roku, więc na tamten okres temat był dużo bardziej wizjonerski i kontrowersyjny, teraz wskakuje on na tory czegoś oczywistego.
Podsumowując - "Krąg" to w zasadzie płytka i zbyt łopatologiczna debata na temat cyber prywatności z dość sporym potencjałem, która niestety rodzi więcej pytań niż daje odpowiedzi. Pomimo swoich licznych wad działa jako materiał dydaktyczny, z którego możemy czerpać tematy do dyskusji.
Trailer
Na początku, gdy usłyszałem o tym filmie (jeszcze przed premierą) to byłem nim zainteresowany, a wręcz zaintrygowany. Opis fabuła brzmiał ciekawie: jakieś teorie spiskowe, najwspanialsze umysły świata itd. Liczyłem, że może być z tego coś dobrego. Ale szybko po premierze zobaczyłem, że ludzie słabo go oceniają. Gdy nawet mój znajomy (który sporo filmom potrafi wybaczyć) stwierdził, że to było raczej słabe, to ochota na obejrzenie tej produkcji mi przeszła...
Jeśli ktoś oglądał "Black Mirror" nie znajdzie tu niczego innowacyjnego, osobiście się nieco zawiodłem.