You are viewing a single comment's thread from:

RE: Dychotomia

in #polish7 years ago (edited)

Autorytety...

Kiedyś doszedłem do wniosku, że powszechny dostęp do każdej informacji na ich temat, doprowadził do ich upadku.
Na każdą światłą myśl, przypada podła kontrmyśl, złe słowo lub potwarz i bilans wychodzi na zero.
Nie ma ludzi idealnych, jesteśmy przecież tylko ludźmi i każdy z "nobliwych" ... jest dziś prześwietlony i ośmieszony. Często przez samego siebie.

Osobiście wolę wypróbowanego żywego człowieka z bliskiego otoczenia, z którym mogę pogadać i liczyć na wsparcie w trudnej chwili.

P.S. Jestem z pokolenia, w którym każdy był swoim osobistym trenerem. :)

Sort:  

Myślałem nad tym co napisałeś i rzeczywiście łatwo jest 'stracić twarz'. Z drugiej strony, rozsądny człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że błąd leży w ludzkiej naturze.
Poza tym, niekoniecznie musimy utożsamiać autorytet z jakąś ogólną 'ogładą'. Jeśli patrzyć nań z perspektywy specjalizacji w jakiejś dziedzinie życia, to wtedy bez sensu wynajdywać koło na nowo.

Myślałem nad tym co napisałeś i rzeczywiście łatwo jest 'stracić twarz'. Z drugiej strony, rozsądny człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że błąd leży w ludzkiej naturze.

Porównuję z dawnymi czasami, gdy autorytety były "spiżowe", poza zasięgiem śmiertelnika.
Media nie miały takiego zasięgu, a "autorytety" nie miały dostępu do twittera i face.
To co produkowały dajmy na to literacko, przechodziło przez filtry kolejnych stopni wydawniczego procesu.
Dziś można chlapać na prawo i lewo bez zastanowienia... I okazuje się, że król jest goły.

Poza tym, niekoniecznie musimy utożsamiać autorytet z jakąś ogólną 'ogładą'. Jeśli patrzyć nań z perspektywy specjalizacji w jakiejś dziedzinie życia, to wtedy bez sensu wynajdywać koło na nowo.

Autorytet w znaczeniu - specjalista w jakiejś dziedzinie.Pewnie tak.

Miałem raczej w swojej wypowiedzi na myśli guru, osoby, które miały charyzmę, "receptę na życie", monopol na prawdę. Które były inspiracją dla postępowania wielu ludzi.
Vide - > Pilecki, Dalajlama, Kolbe.

Miałem raczej w swojej wypowiedzi na myśli guru, osoby, które miały charyzmę, "receptę na życie", monopol na prawdę. Które były inspiracją dla postępowania wielu ludzi.

Wiem, po prostu chciałem niejako 'dopełnić' treści

Porównuję z dawnymi czasami, gdy autorytety były "spiżowe", poza zasięgiem śmiertelnika.
Media nie miały takiego zasięgu, a "autorytety" nie miały dostępu do twittera i face.
To co produkowały dajmy na to literacko, przechodziło przez filtry kolejnych stopni wydawniczego procesu.
Dziś można chlapać na prawo i lewo bez zastanowienia... I okazuje się, że król jest goły.

Trafna obserwacja, z jednej strony dostęp jest ułatwiony, z drugiej łatwo pokazać swoją prawdziwą twarz. Chyba właśnie dlatego mówi się, że czasem lepiej pewne rzeczy przemilczeć.