Wprowadzenie do sztucznej inteligencji
“By far, the greatest danger of Artificial Intelligence is that people conclude too early that they understand it.” - Eliezer Yudkowsky
Czy to jest trudny problem: 74545635324243623452345 x 345324234523452352345?
A to:
Kupienie prezentu na rocznicę dla wybranki/wybranka serca.
Czy może to:
Zawiązanie sznurowadeł a dokładniej mając do dyspozycji komputer z podłączaną kamerą i mechaniczną rękę z palcami napisz program zdolny zawiązać sznurowadła w butach.
Co jest inteligencją a co nie jest?
Pojęcie inteligencji jest często nadużywane. Budynki wyposażone w system automatycznego ogrzewania lub sterujące oświetleniem nazywa się inteligentnymi. Całościowo wygląda to tak jakby dom sam się sterował. Nic bardziej mylnego jest to tak zwane sterowanie automatyczne czyli zakodowanie inteligencji programisty poprzez odtwarzanie przez człowieka wybranej sekwencji sterowania, ustalenia harmonogramu działania pracy programu. Przypisywanie inteligencji budynkowi sterowanemu przez człowieka jest bardzo częstym błędem zwłaszcza w materiałach marketingowych.
Jednocześnie często głupim nazywa się program komputerowy poprawiający na bieżąco błędy popełniane przez „inteligentnego” człowieka w pisanym przez niego tekście, gdy program ten popełni okazjonalną pomyłkę i zaproponuje niewłaściwy wyraz.
Komputery są tanie i szybkie mają potężne i niezawodne pamięci, a przy tym są dokładne, nie mylą się(powiedzmy) i nie męczą się zachowując swoją dokładność przez wiele godzin pracy. W czym więc jest problem, co jest takiego w inteligencji człowieka, z czym mają trudności komputery? Częściowo problem tkwi w niezawodnej dokładności! Ludzie rozwiązują trudne problemy stosując abstrakcje wielopoziomową rozbijając większy problem na mniejsze. Nasze myślenie cechuje elastyczność, zmienny punkt widzenia, myślenie wielokierunkowe, rozpoznawanie wzorców, kojarzenie faktów. Komputery natomiast mają trudności z rozpoznawaniem odmiennych sytuacji, zmianie sposobu myślenia i dostosowaniem go do sytuacji. Algorytmy rozpoznawania wzorców mogą być efektywne jeśli są bardzo wyspecjalizowane, ale wtedy przestają działać gdy tylko zmienia się sytuacja.
Entuzjaści i sceptycy
Sztuczna inteligencja ma swoich zwolenników i oponentów. Przeciwnicy AI uważają że sztucznej inteligencji nie da się skonstruować, ponieważ inteligencja ma charakter nie obliczeniowy, i jest wyłącznie domeną ludzkiego umysłu. Zaś istniejące systemy praktyczne najwyraźniej nie mają nic wspólnego z prawdziwą inteligencją skoro są oparte na programach komputerowych, a te jedynie wykonują operacje na liczbach i symbolach.
Przydatny byłby obiektywny test, pozwalający stwierdzić czy stworzoną sztuczną inteligencje.
Test Turinga
Odbywa się w odizolowanym pomieszczeniu z podłączonym terminalem komunikacyjnym. W jednym z pomieszczeń zasiada operator który poprzez terminal łączy się z innym pomieszczeniem w którym zasiada inny człowiek lub bot. Jeśli operator nie będzie mógł na podstawie odpowiedzi uzyskiwanych od obu partnerów definitywnie stwierdzić, który z nich jest systemem komputerowym a który człowiekiem, to system komputerowy należy uznać za inteligentny.
Genialny Alan Turing jednak się pomylił – sprytne udawanie człowieka przez komputer w wirtualnej rozmowie nie jest wcale jednoznaczne z tym, że maszyna posiadła umiejętność myślenia. Turing uważał, że komputery zdolne podszywać się pod ludzi powstaną około 2000 roku. I rzeczywiście, powstały, ale ich oszustwo wciąż ma bardzo krótkie nogi, a to dlatego, że boty podczas rozmowy nie myślą, nie zastanawiają się nad odpowiedziami, ale korzystają ze zdań zaprogramowanych przez twórców. Oczywiście, jest ich bardzo dużo np. bot Eugene może korzystać z milionów zwrotów, jednak to wciąż tylko automatyczne dopasowywanie odpowiedzi na podstawie wychwyconych słów kluczowych czy innych cech charakterystycznych pytania. Żaden z tego typu botów nie jest w stanie utrzymać ludzkiej uwagi czy oszukiwać dłużej niż kilka minut.
Aby rozmowa z komputerem była rzeczywiście podobna do dialogu między dwojgiem ludzi, konieczne jest poznanie nie tylko składni czy gramatyki, ale także czegoś o wiele trudniejszego: wychwytywania gry słów, swobodnych skojarzeń, umiejętności naturalnego podtrzymywania konwersacji.
Języka uczymy się od maleńkości, dlatego nawet człowiek, który świetnie poznał obcy język w dorosłym życiu, nigdy nie będzie posługiwał się nim równie sprawnie jak osoba używająca go od urodzenia. Wystarczy bowiem, że w rozmowie pojawią się odniesienia do filmu, który wszyscy mieszkańcy danego kraju oglądali w dzieciństwie, a już osoba z zewnątrz poczuje się zagubiona. Dlatego komputer, który nie zna kontekstu ludzkiej kultury czy zwyczajów, nie jest w stanie sprostać swobodnej konwersacji z nami.
Możliwe, że tworzenie botów takich jak Eugene, w których wszystkie odpowiedzi są zaprogramowane, czyli napisane wcześniej przez twórców aplikacji, to droga donikąd. Dlatego programiści szukają innych dróg rozwoju tego typu aplikacji. Na przykład pozwalają im swobodnie uczyć się od ludzi. Takie rozwiązanie testuje Rollo Carpenter w Cleverbocie. Program nie ma gotowych odpowiedzi, ale uczy się podczas rozmów z internautami. Ludzie w internecie kłócą się, dyskutują, flirtują, a Cleverbot śledzi te rozmowy i na ich podstawie buduje swoją wiedzę o języku.
Zaawansowane programy uczące się są stosowane nie tylko w wirtualnych botach, ale także w robotach towarzyszach. Takie roboty potrafią całkiem swobodnie porozumiewać się z osobą, którą się opiekują. Można poprosić je o przyniesienie zakupów, porozmawiać o pogodzie, posłuchać, co mają do powiedzenia o muzyce Chopina. Ich wiedza nie będzie bazowała na osobistych odczuciach, ale jedynie na tym, co jest napisane w kodzie.
I być może to wszystko, czego możemy oczekiwać od maszyny. Wbrew temu, co przed półwieczem twierdził Turing, człowieczeństwo wydaje się wciąż nie do podrobienia. A to w gruncie rzeczy całkiem przyjemna konkluzja.
Dziękuje i pozdrawiam.
chociaż troche przybliżyłeś temat społeczności . propsy
Dzięki piotras