You are viewing a single comment's thread from:
RE: Nic nie ma sensu, czyli o moim nihiliźmie
Zamurowało mnie... Bardzo głęboki, intymny i przygnębiający tekst. Kilka rzeczy o których piszesz mnie też nie raz dobijało. Ale ostatnio nawet się zbytnio na nich nie skupiam. Staram się działać, by zbliżyć się jak najbardziej do tego tak zwanego "szczęścia", które tak trudno zdefiniować. Ale ja mam wizję siebie i wizję mojego otoczenia, które moim zdaniem to szczęście może mi dać. I wierzę, że tak będzie.