Kobiety_Ravensbrück niemiecki obóz koncentracyjny dla kobiet
Witam
Dziś chciałam opisać krótki post historyczny, który ma na celu przypomnieniu, że niektóra historia nie może się powtórzyć.
Obóz koncentracyjny to piekło, które funduje człowiek człowiekowi. W czasie wojny powstawało dużo takich obiektów, gdzie naziści robili masowe zagłady, mężczyzn, kobiet, dzieci, chorych, starców a wszystko w imię "czystej rasy". Nie ludzkie traktowanie, bicie, poniżanie, głód i śmierć było codziennym procesem w tych okrutnych miejscach.
Ten artykuł będzie o jednym z tych miejsc, w którym więźniami wyłącznie były kobiety.
Ravensbrück
Obóz powstał w roku 1938 na terenie Niemiec. Na początku ilość miejsc było dla 15 000 więźniarek. jednak szybkim tempie powiększyli go, żeby więcej pomieścić więźniarek.
Parę miesięcy później przybył pierwszy transport kobiet, które nawet w koszmarach nie mogły sobie wyobrazić co ich czeka. Do obozu trafiały kobiety różnych narodowości, Niemki, które były przeciwko władzy, Romki Żydówki, Polki. Największy transport Polek przybył po powstaniu Warszawskim pod koniec 1944.
Przybyłe kobiety na początku były odwszawiane i dostawały sukienkę zwane potocznie pasiakiem, oraz drewniaki i chusteczkę. Każda dostawała opaskę na rękę, która identyfikowała jakiej narodowości, czy przyczyn przybyła do obozu.
Więźniarki od początku miały narzucone okrutny rygor.
Praca przy rozbudowie obozu była nad ludzka. Przenoszenie kilkaset cegieł dziennie przez jedna więźniarkę kaleczyły ręce do krwi. Inne trafiały do fabryk gdzie produkowano rakiety, czy do gospodarstw.
Żeby zapobiec epidemią, więźniarki stały goło na śniegu, w trakcie dezynfekcji baraków.
Jeśli któraś nie nadawała się do pracy, była mordowana. W ostatnim roku wojny powstała komora gazowa na terenie obozu, która przysłużyła się mordercą do większej zagłady.
Baraki które powstawały szybkim tempie do osadzenia większej ilości kobiet.
Zeznania Zofii Czajkowskiej
Więźniarka która przesiedziała przez 5 lat, w tym okrutnym miejscu, opowiedziała o warunkach panujących na terenie obozu.
Pobudka o 4 rano, na śniadanie kawa. Apel, wymarsz do pracy. Od 6-12 praca. Powrót na obiad. Jeśli pracowało się blisko, było więcej czasu na zjedzenie, niektóre pracowały 4 km od obozu, więc miały chwile żeby zjeść. Bo o 13godz syrena, powrót do pracy. Koniec pracy 17 lub 18 godz. Powrót do obozu, kilkugodzinny apel.
Pani Zofia szczegółowo opowiedziała jak przebiegała sadystyczna praca
Cytat
Praca w zimie była ogromnie ciężka, bo byłyśmy lekko ubrane, nie miałyśmy rękawiczek, pękały nam ręce i twarze na mrozie, na skutek tego były liczne wypadki odmrożenia trzeciego stopnia; sama miałam nogi odmrożone do ran. W lecie znów pracowałyśmy w skwarze w grubych sukienkach, w ciężkich i niewygodnych butach, bez odrobiny wody. Władze dążyły do tego, aby tymi ciężkimi warunkami nas zniszczyć, było to zupełnie celowe, same dozorczynie mówiły, że dla nas szkoda kulki, same warunki nas zniszczą.
Choroby, zgony lub samobójstwa stawały sie codziennością.
Również głód i brak sił, przyczyniały się, że słowa dozorczyń stawały się prorocze.
Kobietą zmniejszono racje żywnościowe ze 250 gramów do 100g chleba. Z dwóch zup do jednej, o gorszym składzie. A dzienna ilość kalorii zamykała się do 900. Gdzie praca spalała dużo więcej kalorii, niż było dostarczane organizmu.
Większość esesmanek-nadzorczyń, były kobiety. Które czerpały przyjemność, znęcania się nad więźniarkami.
Biły bez litośnie, szczuły psami jak również zabijały.
Do obozu trafiały kobiety w ciąży, które mimo swojego stanu, nie były traktowane jak inne.
Zofia Czajkowska wspomina:
W 1940 r. kobiety w ciąży w 8 miesiącu zwalniano. W 1941 r. matki rodziły w rewirze [obozowym szpitalu – przyp. A.W.], ale dzieci zabijano, a sam Dr Rosenthal odnosił trupy noworodków do kotłowni. Był okres, kiedy wszystkie przybyłe były badane ginekologicznie i u ciężarnych wywoływano zarazem sztuczne poronienie. W 1944 r. noworodków nie zabijano po narodzeniu, lecz wymierały niemal wszystkie, nie mogąc przejść ciężkich warunków obozowych.
Oprócz pracy, głodu, bicia, kobiety były poddawane eksperymentom.
Karl Gebhardt człowiek lekarz, który zamiast leczyć, zgotował kobietą cierpienie i śmierć. Wraz z innymi kolegami po "fachu" przeprowadzał okrutne eksperymenty nad bezbronnymi kobietami.
Wstrzykiwał im zarazki tężca, złośliwego obrzęku, gazowej zgorzeli. Łamano kości i zostawiali ciała obce w ciele.
Sprzęt lekarski nie był sterylizowany, tylko brudny, więc rany były zakażane. Na salach było odór rozkładającego się ciała.
30 kwietnia 1945 roku do obozu wkroczyła oddział Armii Czerwonej, którzy oswobodziła 2000–3000 więźniarki,
Widok bardziej przypominał szkielety, niż piękne kobiety.
Jednak inne nie miały szczęścia , przed wyzwoleniem obozu w kwietniu 1945 dziesiątki tysięcy kobiet, przeszły w ostatnim marszu śmierci kierunku północnej Meklemburgii.
Po wojnie część oprawców została skazana na śmierć przez Trybunał Norymberski. Inni na dożywocie, jednak po 5 latach większość została zwolniona na wolność.
Po więzieniu większość wróciło do codzienności i z morderców stali się obywatelami.
Ocalałe więźniarki chorowały, niektóre szybko umierały, inne z problemami psychicznymi trafiały do zakładu zamkniętych. Inne znowu opowiadały o najgorszych swoich latach w obozie.
Żaden człowiek nie ma prawa, żeby drugiemu zabrać godność, zdrowie życie. Mimo że powstało dużo artykułów, filmów, dokumentów i książek na ten temat, trzeba przypominać, że ta historia nigdy nie może się powtórzyć.
Dziękuję za przeczytanie.
Pomoc
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ravensbr%C3%BCck_(KL)
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2019/05/05/ravensbruck-w-zadnym-miejscu-nazisci-tak-nie-upadlali-kobiet-jak-tu/
Cytat w całości
Zofii Czajkowskiej