Perły modernistycznej Łodzi - najstarsze osiedle bloków w Polsce
Nie będę ukrywał, że zainspirował mnie post @postcardsfromlbn (pozdrawiam!) dotyczący gdyńskiego modernizmu. Podczas gdy Gdynia jest słusznie uznawana za stolicę polskiego modernizmu międzywojennego, to moje rodzinne miasto wcale nie ma się czego wstydzić. Jakkolwiek łódzkie śródmieście jest układem klasycystycznym, a nie modernistycznym, to łatwo znaleźć całe osiedla zbudowane właśnie w międzywojniu - w tym najstarsze w Polsce osiedle bloków!
Zapraszam w podróż po łódzkim modernizmie - część pierwsza.
Na sam początek krótkie wprowadzenie merytoryczne. Modernizm to prąd w sztuce (nie tylko architekturze), który rozwinął się po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Jego główną zasadą było podążanie formy za funkcją - miał być to koniec ciasnych XIX-wiecznych kamienic z podwórkami-studniami, koniec przesadnie dekorowanych fasad, koniec przesytu w formie.
Trudno wskazać pierwszy budynek modernistyczny, gdyż styl ten ewoluował organicznie z secesji. Ja uznaję za niego Looshaus w Wiedniu. Stojący w samym centrum wystawnego Wiednia, vis-a-vis pałacu cesarskiego, w 1909 wzbudził oburzenie w stolicy Austro-Węgier. Wedle legendy, inspiracją architekta była... klatka ściekowa.
fot. Wikipedia
Niemal dokładnie 20 lat później, kiedy Gdynia dopiero zaczynała się dynamicznie rozwijać, w Łodzi powstało osiedle wyjątkowe. Położone na skraju wielkiego parku na Zdrowiu, pozostałości Puszczy Łódzkiej, z daleka od gwaru i dymu łódzkiego śródmieścia. Jego budowa rozpoczęła się w 1928 roku. Idea jego powstania była szczytna - miały być to mieszkania dla łódzkiej klasy robotniczej, w pobliżu ogólnodostępnej zieleni (której w centrum przemysłowej Łodzi brakowało). Same domy były wyposażone we wszelkie dobrodziejstwa ówczesnej technologii - elektryczność, bieżącą wodę i kanalizację (coś, co dzisiaj wydaje się być standardem,w tamtych czasach było dobrem luksusowym).
21 trzypiętrowych bloków, nazywanych osiedlem Montwiłła-Mireckiego, zamieszkiwało około 2.500 osób, jednak kryzys w latach 30. brutalnie zweryfikował szczytne idee - robotników nie było stać na owe mieszkania. Osiedle stało się miejscem zamieszkania wyższych sfer. Mieszkali tam wybitni artyści awangardowi: Katarzyna Kobro, Władysław Strzemiński i Karol Hiller, a także lokalni politycy, pisarze i urzędnicy - a także moi pradziadkowie, którzy pracowali w zarządzie łódzkich wodociągów i kanalizacji.
Osiedle do dzisiaj wyróżnia się ciekawą architekturą i stosunkowo dobrym stanem elewacji - mimo że budynki nie były remontowane od powstania (choć powoli zaczyna się to zmieniać). Związana jest z nim dość dramatyczna historia z czasów wojny - w styczniu 1940 roku całe osiedle zostało przez noc wysiedlone, by zrobić miejsce dla niemieckich osadników. Rodziny miały 15 minut, by spakować swój dobytek. W tą mroźną noc przesiedlono ich do nieogrzewanych hal jednej z łódzkich fabryk, gdzie wielu Polaków zmarło z głodu, chorób i zimna. Wysiedlono także moich pradziadków i babcię, którzy szczęśliwie mogli wrócić do swojego (rozgrabionego) mieszkania, gdyż mój pradziadek był niezbędny do poprawnego zarządzania wodociągami. Nie czuli się jednak zbyt komfortowo na osiedlu pełnym Niemców...
Pocztówka z czasów niemieckiej okupacji
Dzisiaj zielone i ciche osiedle jest znów dobrym miejscem do życia. Klimatyczne uliczki z kocimi łbami i ściany budynków kuszą młode pary - w tym moją kuzynkę, która zamieszkała ze swoim mężem blok obok bloku, w którym mieszkała niegdyś nasza babcia ;)
Widzę coraz więcej quality contentu na #pl-architektura i bardzo mnie to cieszy. Łódź ma sporo zabytków zarówno przedwojennego jak i powojennego modernizmu. Osiedle, o którym piszesz wygląda dziś tak jak na zdjęciu? Nikt nie oblepił styropianem i nie pomalował w kolory tęczy? Zadziwia też spora ilość oryginalnych okien i balustrad. Ekstra, muszę to zobaczyć jak będę w Łodzi.
@grzechotnik, właśnie to osiedle jest w rejestrze zabytków, więc ominęła je pasteloza. Zachowało się w bardzo dobrym stanie. Stopniowo pewnie będzie remontowane, remont konserwatorski oczywiście kosztuje, konserwator również pilnuje, by okna były stylowe. Jeden blok wyremontowano i prezentuje się tak, więc bardzo czekam na kolejne remonty :)
Świetnie to wygląda, nie znałem tego osiedla. Chcę wincyj ;)
Oj, z samej Łodzi mogę Ci dać mnóstwo przykładów różnych stylów XIX i XX wieku. Stay tuned, bo jest co pokazywać :)
Orczy nastepnej wizycie nawet ja pojadę zobaczyć z ciekawości xxx