You are viewing a single comment's thread from:
RE: Fotografia dziecięca, czyli jak infantylizujemy rzeczywistość
Ładnie napisane. Mam znajomych fotografów, którzy mają dwojke małych dzieci - jak można się domyślić ich zdjęcia pociech to coś zupełnie innego niż moje z dzieciństwa z pozowanym uśmiechem na każdym ;) są takie prawdziwe i świadome.
Co do samych dzieci to mam podobne odczucia - może nie ten moment a może nie moja bajka..
Wiadomo, ze inne warunki są w domu, gdy ktoś nie robi tego profesjonalnie, lecz jako pamiętnik i zachowanie tej chwili, inne, tam gdzie ktoś lubi fotografować. :) uważam, ze te prawdziwie domowe zdjęcia mają urok i taką ponadczasowość, która jest zapisana w tej idei fotografowania. Gorzej sprawa się ma, gdy właśnie zaczyna się te małe potworki ogromnie infantylizować poprzez, ze tak to ujmę „odczłowieczanie a przesładzanie” przy typowo pozowanych sesjach i zaczyna robić się z każdego dziecka małego, smutnego aktorka.