Wizerunek Polski w satyrze niemieckiej.
Od Prus do Republiki Weimarskiej.
Negatywny wizerunek polski i Polaków w prasie pruskiej, a potem niemieckiej, ma bardzo długą tradycję, sięgającą połowy XVIII wieku - to właśnie wtedy ukute zostało wyrażenie polnische Wirtschaft [polskie gospodarowanie], postrzegane jako synonim niechlujstwa, bałaganu i chaosu parlamentarnego, który przedstawiany był jako ułomna alternatywa dla rządów absolutnych. Wyrażenie to przetrwało rozbiory, Kulturkampf, II Wojnę Światową i w ograniczonym zakresie obecne jest nawet i w czasach współczesnych. Owe „niechlujstwo” to jednak nie jedyny stereotyp, który powielany był przez prusko-niemieckie czynniki propagandowe. U naszych zachodnich sąsiadów, w pierwszej połowie XVIII wieku pojawiła się karykatura Völkertafel [tablica narodów], która przedstawiała stereotypowy wizerunek przedstawicieli poszczególnych nacji – Francji, Włoch, Danii, Anglii, Szwecji, Węgier, Rosji, Turcji... i wreszcie Polski. Na tej formule plastycznej, Polak ubrany jest w strój będący mieszanką krakowską-góralską, a do jego cech należy zaliczyć m. in. znajomość języków obcych, umiłowanie do monarchii elekcyjnej, ale także: chłopskie obyczaje, ignorancję, pyszałkowatość i kłótliwość.
Charakterystyczny strój i atrybuty Polaka w satyrze niemieckiej, na przestrzeni dziejów ulegały oczywiście pewnej ewolucji. W czasach dwudziestolecia międzywojennego, Polak był najczęściej otyłym jegomościem w rogatywce, z wąsami i trzydniowym zarostem, który dodatkowo w ręku trzymał butelkę wódki. Do takiego wizerunku z pewnością przyzwyczajona była niemiecka opinia publiczna czasów Republiki Weimarskiej, kiedy to zagadnienie polskie pojawiało się w kontekście regionów spornych (Górny Śląsk, korytarz Pomorski, Gdańsk).
Oczywiście należy pamiętać, że były także okresy, kiedy to słowo „Polska” wywoływało pozytywne skojarzenia nawet w Berlinie. Epoka romantyczna i polska walka niepodległościowa w XIX wieku, budziły powszechne uznanie i podziw w narodzie niemieckim, który wówczas przeżywał swoje odrodzenie. Powstańcy Listopadowi, którzy po klęsce zbrojnej przemieszczali się na Zachód, byli niezwykle ciepło przyjmowani przez mieszkańców niemieckich państw, a kilkanaście lat później, w marcu 1848 roku tłumy berlińczyków owacyjnie przywitały Ludwika Mierosławskiego, zwolnionego wcześniej z więzienia – wszystko jednak zaczęło się zmieniać kiedy w Wielkopolsce wojska polskie starły się z Prusakami. Tworzenie się nowoczesnego nacjonalizmu niemieckiego, inspirowanego żywiołem pruskim, a potem doprawionego kulturkampfem, wytworzyło silne antagonizmy polsko-niemieckie, na których przez całe lata 20-te bazowała propaganda NSDAP, inspirowana teoriami Alfreda Rosemberga.
[Tytuł] Żarłok. [Podpis] „Czy mogę jeszcze służyć porcją klopsów konigsberskich?” [na stole dania z napisami: Korytarz, Górny Śląska, Poznań, wódka gdańska Goldwasser], Kladderadatsch, 4 stycznia 1931 r., s. 5 - cyt. za E. Król, Polska i Polacy w propagandzie narodowego socjalizmu 1919-1945, Warszawa 2006
[Tytuł] Opryszki. [Podpis] Czech: „Przyjacielu serdeczny, zawrzemy wieczystą przyjaźń!” Polak: „Tak, przyjacielu serdeczny, wieczystą – aż do rozbioru Rzeszy niemieckiej!” Głos z tyłu (Michel): „W takim razie ta przyjaźń będzie rzeczywiście trwała wiecznie – wy łajdaki!”, Kladderadatsch, 14 maja 1933 r., s. 6 - cyt. za E. Król, Polska i Polacy w propagandzie narodowego socjalizmu 1919-1945, Warszawa 2006
Ocieplenie relacji.
Przejęcie władzy w Niemczech przez Adolfa Hitlera to moment, który w relacjach polsko-niemieckich zaowocował niespodziewanym zwrotem propagandowym. Dotychczasowa prasa NSDAP, która przyzwyczaiła swoich czytelników do treści jawnie antypolskich, zaczęła odcinać się od głoszonych wcześniej idei, na rzecz propagowania polsko-niemieckiego pojednania, czego kulminacyjnym momentem było podpisanie przez rządu obydwu państw deklaracji o niestosowaniu przemocy w styczniu 1934 roku. Kiedy patrzymy na te wydarzenia z perspektywy ponad 70 lat, mając przed oczami obraz II Wojny Światowej – widzimy jedynie cyniczną grę Adolfa Hitlera, mającą na celu uśpienie czujności sąsiadów oraz zyskanie czasu na uporządkowanie sytuacji wewnętrznej i rozbudowę sił zbrojnych. Według relacji osób z ówczesnych polskich kół rządowych, umizgi niemieckie traktowane były z odpowiednią rezerwą, ale jednocześnie ocieplenie wzajemnych relacji wpisywało się w ówczesną strategię polskiej polityki zagranicznej. Oznaczało to zatem, że zarówno jednej, jak i drugiej stronie, zależało na tym, aby ostrze satyry w prasie, zostało przynajmniej czasowo stępione.
W ten właśnie sposób dochodzimy do porozumienia, które ma fundamentalne znaczenie dla całego materiału badawczego analizowanego na potrzeby niniejszej pracy. Niejako na fali polsko-niemieckiego ocieplenia, którego ukoronowaniem było zawarcie paktu o nieagresji, w lutym 1934 roku doszło w Berlinie do rozmów pomiędzy przedstawicielami niemieckiego Departamentu Prasy i polskiego Wydziału Prasowego MSZ. Oficjalnie 27 lutego 1934 roku, w prasie i radiu obydwu krajów podano wspólny komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej i Niemieckiego Biura Informacyjnego – zawierał on ogólnikowe zwroty dot. woli współdziałania w celu informowania opinii publicznej, budowania obopólnego zrozumienia i zapewniania przyjaznej atmosfery. W poufnych dokumentach znajdujemy jednak więcej szczegółów na temat ustaleń, które zostały potocznie nazwane polsko-niemieckim porozumieniem prasowym. Zgodnie z nimi obydwie strony zobowiązały się do zaprzestania ataków wobec siebie w środkach masowego przekazu oraz w trakcie publicznych zgromadzeń i manifestacji. Zniesiono obopólną reglamentację debitów prasowych, a ponadto strona polska zobowiązała się blokować niemieckie tytuły antyhitlerowskie, który ukazywały się na terenie Rzeczypospolitej. Niemcy wprowadzili postanowienie w życie, w trybie natychmiastowym, a strona polska zastrzegła sobie kilkutygodniowy okres zwłoki. Podczas rozmów uzgodniono także, że będą organizowane cykliczne spotkania, podczas których strony omawiać będą ewentualne przeszkody w realizacji zawartych porozumień.
Jak łatwo się domyślić, centralnie sterowane środki masowego przekazu w Niemczech, bardzo szybko przestawiły się na „nową doktrynę” propagandową. W przypadku polskim sytuacja była jednak nieco bardziej skomplikowana, gdyż w naszym kraju wpływ sił rządowych na publikacje prasowe był bez porównania mniejszy niż w III Rzeszy.
[Tytuł] Przezwyciężone uprzedzenia. [Podpis] Michel: „Widzisz Marinko, im nie przeszkadza nawet pianie koguta” [kogut jest personifikacją Francji przyp. aut], Kladderadatsch, 28 lipca 1935 r., s. 5 - cyt. za E. Król, Polska i Polacy w propagandzie narodowego socjalizmu 1919-1945, Warszawa 2006
A jak wyglądała kwestia respektowania tych postanowień w latach późniejszych? Liczba reklamacji składanych przez stronę polską szła w tysiące – w głównej mierze dotyczyły one książek szkolnych, map i wydawnictw politycznych. W przypadku niemieckich tytułów prasowych, strona polska oceniała, że Niemcy dość dobrze wywiązują się z podjętych postanowień. Trzeba też mieć na uwadze, że proces dochodzenia tych reklamacji był dosyć żmudny i czasochłonny, ale w wielu przypadkach interweniowali nawet najwyżsi rangą urzędnicy Rzeszy Niemieckiej. Pozytywny obraz polski był obecny w prasie niemieckiej podczas Anschlussu Austrii, a także podczas kolejnych miesięcy kiedy to niemieckie naciski dyplomatyczne na stronę polską sukcesywnie rosły.
U progu katastrofy.
Podpisanie polsko-brytyjskiego porozumienia sojuszniczego w kwietniu 1939 roku, spowodowało zwrot w niemieckiej propagandzie. Dla władz III Rzeszy stało się jasne, że utrzymywanie Polski na dystans z zachodnimi mocarstwami i wciąganie jej do swojej strefy wpływów, nie będzie już możliwe. Rzeczpospolita w nadciągającym konflikcie opowiedziała się jasno po jednej ze stron. Od tego czasu w karykaturze niemieckiej możemy zauważyć nawrót do najgorszych wzorców antypolonizmu znanego nam z lat 20-tych. Na tapetę na nowo wypłynęły „prześladowania” mniejszości niemieckiej w Polsce, tragiczny los Gdańszczan i niesprawiedliwy kształt wschodniej granicy Niemiec, który był efektem zbrodniczego traktatu wersalskiego. III Rzesza rozpoczęła wojnę propagandową z Polską, która była tylko preludium do największego konfliktu zbrojnego w dziejach świata.
[Tytuł] Megalomańskie marzenia. [Podpis] „Również księżyc musi należeć do Polski!”, Kladderadatsch, 28 maja 1939 r., s. 8 - cyt. za E. Król, Polska i Polacy w propagandzie narodowego socjalizmu 1919-1945, Warszawa 2006
[Tytuł] Najęty gdynianin. [Podpis] John Bull: „Jeśli chcesz mieć złoto, obmyj swoje zabłocone stopy w gdańskiej złotej wodzie! [Goldwasser – nazwa gdańskiej wódki]”, Kladderadatsch, 20 sierpnia 1939 r., s. 8 - cyt. za E. Król, Polska i Polacy w propagandzie narodowego socjalizmu 1919-1945, Warszawa 2006
Bibliografia:
E. Król, Polska i Polacy w propagandzie narodowego socjalizmu 1919-1945, Warszawa 2006
J. Szembek, Diariusz i teki Jana Szembeka (1935-1945), T.1, Londyn 1972
E. Rudziński, Dokumenty o porozumieniu prasowym polsko-niemieckim z 1934 roku, „Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego” 1966, t. 4, z. 2, s. 171
Temat na pracę dyplomową
dobre :)