Dar od losu 💪
Dar od losu 💪
Dokładnie 2 tygodnie temu byłam na Komunii w rodzinie chłopaka. Jako że sala mieściła się niedaleko parku, postanowiliśmy się w kilka osób przejść. Zwłaszcza że była przepiękna pogoda. Na początku nie wiedziałam, gdzie zostaję wyciągnięta, więc poszłam w szpilkach, czego po kilku minutach spaceru pożałowałam.
W parku odbywał się jakiś festyn. Było mnóstwo atrakcji zarówno dla dzieciaków, jak i dorosłych. Można było wsiąść do policyjnego radiowozu i ubrać strój policjanta. Ja od jakiegoś czasu chciałam bardzo wsiąść do symulatora dachowania. Tego dnia miałam taką okazję i dzięki temu upewniłam się, że pasy rzeczywiście stanowią porządną ochronę w czasie wypadku. Rozwiązywaliśmy również testy na prawo jazdy i pomimo tego, że każdy z nas jest już kierowcą od kilku lat to niektóre pytania niebyły dla nas takie oczywiste.
Na końcu już naszego spaceru trafiliśmy na stoisko pewnej siłowni. Ciocia zainteresowana pasem, który reklamowały dziewczyny, zaczęła z nimi rozmawiać. Okazało się, że dzisiaj jest możliwość wygrania miesięcznego karnetu na ich siłownie. Były dwie konkurencje. Jedna z nich było podnoszenie 30kg dla mężczyzn i 20kg dla kobiet sztangi wysoko nad głowę. Drugą zaś deska.
Jako że nawet tutaj pochwaliłam się swoim wyzwaniem – deską uznałam, że w sumie mogłabym spróbować.
Jak się jednak okazało, żeby wygrać, musiałabym utrzymać się w pozycji deski 11 minut, hahahah :D
Tak wysoką poprzeczkę ustawił mały, może 10-letni chłopiec. Wiedziałam już, że nie ma co nawet się zabierać. Oczywiście dziewczyny zaproponowały sztangę, jednak ja nigdy nie podnosiłam tak sztangi, zwłaszcza ważącej 20kg. Za namową chłopaka postanowiłam jednak spróbować. Wprawdzie mój odświętny stój, w ogóle nie pasował to takiej aktywności, przede wszystkim szpilki, które musiałam zdjąć, jednak udało mi się osiągnąć wynik 7 podniesień.
Jedyną moją konkurencją, o której wiedziałam, była młodsza kuzynka mojego chłopaka. Po 15 minutach miały zostać ogłoszone wyniki. Poczekaliśmy z nadzieją, że nikt inny nie wziął udziału i mnie nie pokonał.
Na moje szczęście WYGRAŁAM! Śmiesznie wyglądało, jak odbierałam nagrodę, wchodzą na scenę w sukience i szpilkach. Zostałam nawet nazwana najsilniejsza Zgierzanką. Od razu dzień stał się piękniejszy i byłam naprawdę szczęśliwa.
Odkąd zamknęli wraz z końcem lutego moją siłownię, jakoś nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca. Początkowo ćwiczyłam w domu, ale po paru tygodniach przestałam. Później chodziłam na jedną siłownię przez tydzień, ale nie przedłużyłam karnetu. Uznałam, że zbliżają się wakacje, a ja wyjeżdżam, więc i tak nie będę chodzić. Postanowiłam od września wziąć się w garść i znaleźć świetną siłownię. Los jednak miał dla mnie inny plan pozwalając mi wygrać karnet na siłownię w Zgierzu.
Wprawdzie mam bardzo daleko na tę siłownię, ale jeżdżę autem, więc mogę sobie co 2-3 dzień pozwolić na taką daleką drogę i trening. Ogólnie na początku inaczej wyobrażałam sobie to miejsce i byłam trochę rozczarowana. Z upływem czasu, jednak zaczynam się przyzwyczajać i czuję się coraz swobodniej. Nie zamierzam na pewno kupować tam karnetu, bo jednak ponad 20 km drogi to zdecydowanie za dużo, ale na pewno będę dobrze wspominać ten prezent.
Congratulations @ines95! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of posts published
Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To support your work, I also upvoted your post!