Za jednym słowem #2: ipecacuana
Na pierwszym moim koncercie,
(A może mi tylko śni się...)
Siedziała w trzecim rzędzie
Pani w niebieskim lisie.
I miała oczy wklęsłe,
Takie ogromnie dalekie.
I długie błękitne rzęsy.
I białe, zamszowe powieki.
Czytałem strofy rytmiczne.
Po myślach tłukł się Skriabin.
Siedziały w krzesłach damy
Z welwetu i z jedwabiu.
Siedzieli w krzesłach panowie,
Patrzyli wzrokiem żabim...
Czytałem rytmiczne strofy.
Po myślach tłukł się Skriabin...
I było wszystko, jak wszędzie.
I było wszystko, jak dzisiaj.
I była w trzecim rzędzie
Pani w niebieskim lisie.
Pluskali miarowo w ręce.
Rozeszli się wolno po domach.
Została kremowa Nuda,
Jak duża, śliska sarkoma...
A potem księżyc stłukłem
I gażę chciałem we frankach,
I noc miała piersi wypukłe,
Jak pierwsza moja kochanka...
A wieczór byłem maleńki...
Płakałem w kąciku do rana
O smutnej niebieskiej Pani
Z oczami jak ipecacuana...
Bruno Jasieński, Ipecacuana
Ah... Oto na koncercie, w okolicznościach ziewająco(siedzieli w krzesłach panowie, patrzyli wzrokiem żabim)-podniosłych(siedziały w krzesłach damy z welwetu i z jedwabiu) w życie Poety wkracza nagle - świadomie, czy też nie - Ona: Pani w niebieskim lisie. Widzę ją jak Królową Śniegu - dalekie oczy, błękitne rzęsy, białe, zamszowe powieki... I odtąd, choć wszystko jest takie jak dawniej, życie znienacka staje się nudne, oślizgłe, obrzydłe - bez niej. Zdawałoby się - podręcznikowy obraz zadurzenia w nieznajomej. Pani w niebieskim lisie, pani z oczami jak ipecacuana...
Ipecacuana wybrzmiewa tajemniczo, melodyjnie, egzotycznie, niczym tajemniczy zwierz z amazońskich gąszczy. Jedno spojrzenie w naszą współczesną encyklopedię - i... cały odbiór wiersza zmienia się przez jedno, ostatnie słowo. Zakochanie i zadurzenie okazuje się być niemal klątwą, trucizną sączącą się w życie Poety by odebrać mu wszelką radość. Ipecacuana to inaczej wymiotnica.
Może to wcale nie tak? Po co ten pesymizm? Może oczy niezwykłej damy przyciągały spojrzenia niczym niewielkie, jaskrawe owoce ipecacuany śród zielonego listowia? Liście naprzeciwległe, z przylistkami (...) w młodości silnie owłosione... to chyba nie ten trop.
Ipecacuana jest rośliną leczniczą, poza działaniem wykrztuśnym i wymiotnym preparat z jej korzenia może działać także antyspetycznie i tamować krwawienie. Czyż wzrok ukochanej nie może działać na zadurzonego jak lekarstwo, łagodząc choroby duszy i ciała? W poezji wszystko jest możliwe, w mojej głowie wybrzmiewa jednak nadal nazwa wymiotnicy, która wywołała swym brzmieniem interpretację najmniej przyjemną, ale może najbliższą prawdzie.
Zresztą czyż poezja, tak jak i pozostałe jej siostry, dawne i współczesne córy muz, nie pozwala każdemu odbiorcy na własne zrozumienie utworu? Każda interpretacja będzie inna i niepowtarzalna, przez wzgląd na doświadczenia, światopogląd, krąg skojarzeniowy, stopień znajomości historycznych i współczesnych konkretnemu człowiekowi tekstów kultury. Przypomnijmy sobie i zapamiętajmy raz na zawsze - nie ma złych interpretacji. Sądzę, że przyzna to każdy rozsądny polonista, dopóki swoich odczuć nie włożymy w usta twórcy nieśmiertelnym "poeta miał na myśli".
Z drugiej strony... czy autorzy nie przewracają się w grobach, gdy ich dzieła zawłaszczają sobie wyznawcy rozmaitych ideologii, przypisując im wyraźnie błędne znaczenie? Gdzie leży granica? Czy daje się rozdzielić interpretację jako odbiór sztuki widzianej przez okulary własnych doświadczeń od rozumienia utworu jako dzieła autora, z jego doświadczeniem i znajomością kolei jego losu, hipotetycznych odczuć towarzyszących mu w bólach tworzenia? Czy to właśnie nieumiejętność postawienia tej granicy jest źródłem wielkich wojen uczniów z nauczycielami, gdy każdy na swój sposób odbiera te same słowa, melodie i obrazy, a polonista zawłaszcza sobie monopol na rozumienie tekstów kultury i ma jedyną, "najswojszą" i najsłuszniejszą rację? Z tym pytaniem Was zostawię. Może wywoła jakieś piękne licealne wspomnienia, z czasów gdy z poezją mieliśmy do czynienia może znacznie częściej niż teraz, ale nierzadko mniej wartościowo, bo na siłę?
A może nie wiecie wcale o czym teraz mówię, bo Wasi nauczyciele byli jak John Keating ze Stowarzyszenia umarłych poetów ;)
Źródła:
Bardzo piękne!
Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.20$. Zasady otrzymywania głosu z triala @sp-group-up znajdują się tutaj, w zakładce PROJEKTY.
@wadera
Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD
Congratulations @czeresnia! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!
Congratulations @czeresnia! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!