RE: Lodowi wojownicy i ich ostatni element
Ja oczywiście rozumiem krytykę finansowania tego rodzaju wypraw (nawet częściowego) z budżetu państwa, bądź spółek Skarbu Państwa. Wszyscy płacimy podatki, a mamy różne poglądy - to naturalne. Ale tej "polskiej obory" nie potrafię zrozumieć. Nie potrafię też absolutnie zrozumieć tego zacietrzewienia w czasie akcji ratunkowej i kosztów użycia śmigłowca pod Nanga Parbat. Dla mnie nie ważne jest kto, gdzie, w jakich okolicznościach, czy na własne życzenie, czy z ubezpieczeniem czy bez, wpadł w tarapaty. Zakichanym obowiązkiem MSZ-u jest stanięcie na rzęsach, aby pomóc polskiemu obywatelowi w sytuacji zagrożenia życia. Od tego im cholera płacimy! Jak możemy oczekiwać od polityków i urzędników państwowych szacunku do obywateli i podatników, skoro nawet sami się nie szanujemy? Brzydzę się taką małostkową postawą.