Poznaj Poznań Motor Show 2018! Największe targi samochodowe w Polsce relacja z imprezy + swiatblura
Poznań Motor Show! To Największe targi samochodowe w Polsce i jedne z największych w europie. Każdego roku do Poznania zjeżdżają się tysiące ludzi aby podziwiać piękne samochody . Nie inaczej było i tym razem z tym wyjątkiem ,że tym razem Ja również tam byłem. Dziś pokażę Tobie kilka migawek z tej ciekawej imprezy jaką jest #poznan motorszoł. Event niezwykle ciekawy a zarazem czasochłonny. Najmniejsze hale miały mniej więcej 700m2! Tak więc było zdecydowanie co zwiedzać i podziwiać.
Jeśli będziesz zainteresowaną osobą aby wybrać się na kolejne targi to zdecydowanie polecam jednak uzbroić się w anielską cierpliwość bo wejście do niektórych aut to graniczy po prostu z cudem. Teoretycznie te bilety za 150zł na dzień prasowy powinny to umożliwiać. Jednak z opinii inny vlogerów można wywnioskować ,że bardzo dużo ludzi było gotowych zapłacić około 150zł za wejściówkę.
Zapraszam do oglądania relacji i samemu lub z rodziną polecam się wybrać na Poznań Motor Show 2019. Będzie to niemała atrakcja zarówno dla dzieciaków jak i Ciebie. Gwarantuje ,że żona/dziewczyna/kochanka wszyscy będziecie się dobrze bawić i wspominać te emocje. Poza prezentacjami samochodów istnieje bardzo dużo atrakcji jak np możliwość przeżycia kontrolowanego dachowania czy też pokazy akrobacji motocyklowych. Wszystko przy akompaniamencie pięknie ryczących silników i kłębach dymu od spalonej gumy.
Sam niestety nie zwidziałem zbyt wielu atrakcji bo #swiatblura jest zawsze pełny przypałów i komplikacji. Po 2,5 godzinach jazdy przyjechaniu do miejsca docelowego, odstawieniu samochodu przyszedł czas wyruszać w trasę. Tak też i się uczyniło, przeładowuje wszystkie tobołki i ruszyło w drogę komunikacja miejską. Tutaj bardzo duży plus dla miasta Poznań ,ze była darmowa komunikacja miejska dla uczestników eventu Poznań Motor Show.
Szybko się okazało ,że jednak biletów nie mamy bo zostały na stoliku! Ehhhh trzeba wracać i wziąć i tym sposobem przepadło nam jakoś 30-40minut. Stwierdziwszy że na Motor show będzie problem z jedzeniem lub kosmiczne ceny,to po drodze zajechaliśmy do McDonald. Swoja drogą bardzo dziwne ze było otwarte w niedziele. Tłumy "jak za komuny za chlebem" no ale co z głodem nie wygrasz.
Człowiek nieobyty z dużym miastem i wszyscy stoją przy maszynie klikają i płaca telefonami i ciągle latają ( serio jeśli jesteś z małego miasta i przeprowadziłeś się do dużego to wiesz o czym mówię) stoje niewiem co robić i w końcu to mówię do osób będących ze mną Weż mi to mi proszę ogarnij bo ja nie kapuje o co tu chodzi i się denerwuje. No i mi zamówili jakiegoś wrapa frytki + picie.
Czekamy rozmawiamy sobie i zrobiłem leki krok aby się obrócić i nagle łup. Gościu mnie dosłownie staranował! Kawa wylana podłoga zaje**na koledzy w brech musieli wyjść z pomieszczania bo nie mogli wytrzymać. Mówią ino tylko wlazł i już narobił przypału.
Oczywiście dla proformy przeprosiłem Pana choć to nie była moja wina po prostu za szybko się przemieszczał. Ja rozumiem ,że oni w tym Poznaniu bardzo szybko chodzą no ale trzeba brać poprawkę ,że ktoś może nie zdążyć uciec. Bardzo dobrze ,że miałem plecak bo tak kawa wylądowałaby na mojej jasnej koszulce. Specjalnie na takie przypałowe i nie przewidziane akcje wziąłem dwie ;-) Wiadomo przezorny ubezpieczony ;-)
Stoimy stoimy mam numerek 096 no i gadamy przyszedł sprzątacz do plamy posprzątał zabrał pachołki. Moi "partnerzy wyprawy" zabrali swoje pożywienie i poszli na konsumpcję. Ja stałem dalej! Stoję stoję stoję mija 10 minut 15 wszyscy przychodzą odchodzą a Ja dalej stoję. W końcu zdałem sobie sprawę ,ze kura coś jest nie tak! Podbijam do kasy i mówię czy moje zamówienie jedzie z afryki czy co? Pani zrobiła duże oczy no to kulturalnie mowie jej ,ze Ja już stoję tyle czasu a jedzenia nie ma. Dopiero wtedy ,ktoś przyszedł otworzył kasę zapłaciłem chyba 13zł nie pamiętam teraz ile dokładnie i zostałem wpisany na kolejkę oczekujących do jedzenia. No i co? I dalej kura czekam czekam czekam aż nagle zaświecił się mój numerek.
Jakiż to uśmiech na twarzy! W końcu będę jadł! Biorę żarcie wychodzę na dwór już chciałem krzyknąć kuuuu*a mac tak na odstresowanie ale się ogarnąłem,że nie jestem w lesie czy jakimś odludziu. Chociaż byłem tak odmóżdżony już ,że nie wiedziałem co robię. To niesamowite jak duże miasto potrafi uczyć człowieka cierpliwości. Myślę ,że po 20 takich zamówieniach większość rzeczy co mnie denerwuje byłoby po prostu śmiechem skoro na jedzenie trzeba czekać grubo ponad 45 minut.
Wylazłem na dwór usiadłam i mówią do mnie “ Patryk ale za 5 minut mamy tramwaj” We mnie oczywiście zagotowała się woda ale wiadomo trzeba trzymać fason to mówię że trzeba było po mnie przyjść zobaczyć co się dzieje, a nie zostawiliście mnie i poszliście. Szybko zdałem sobie jednak sprawę ile mamy jeszcze czasu więc przystąpiłem do dynamicznej konsumpcji pożywienia. Spakowałem wrapa do plecaka zjadłem frytki i wypiłem picie.
Udałem się do toalety ,która okazała się przebieralnią dla matek z dziećmi. Strzeliłem buraka brechałem śmiechem powiedziałem sory i wyszedłem do właściwego miejsca przeznaczonego w tym celu ,które okazało się być na 1 szym piętrze. .
Kiedy dokonałem już wszystkiego co trzeba zestresowany i zdenerwowany wyszliśmy z maka i poszliśmy w stronę tramwaju ,który zawiózł nas na miejsce docelowe czyli na "bałtyk" Dalej było już tylko przyjemnie do czasu kiedy rozładowały się urządzenia do nagrywania. No ale tyle ile dałem radę tyle nagrałem dla Ciebie i dla siebie aby była pamiątka z tego ciekawego dnia pełnego emocji zarówno dobrych jak i złych. Emocje emocje ciągle te emocje…
Chyba, można było to lepiej zmontować :-)
Sam byłem bodajże 2 lata temu - szybkie i drogie samochody, ładne dziewczyny i świetna pogoda - to całe Poznań Motor Show.
Poznań to nie jest bardzo duże miasto. Są takie metropolie - gdzie zmieści się cała populacja Polski, a nawet więcej ;-)
Mogliście udać się jeszcze - np. na tor go-cartingowy - pewnie dla facetów jest to rozrywka, która dostarcza odpowiednią porcję adrenaliny ;-)
dla mnie bardzo duże miasto, bo ja mieszkam w osadzie co liczy 8-10 k osób to pomyśl co czułem w Poznaniu :D Ogólnie nienawidzę dużych miast ze względu na ich dynamikę i zagrożenia..
Bardzo fajna relacja :)
bardzo się cieszę ,że się Tobie podoba ;-)