Obejrzane : "Terminator : Mroczne przeznaczenie" (2019) - reż. Tim Miller

in #polish5 years ago (edited)

MV5BNzhlYjE5MjMtZDJmYy00MGZmLTgwN2MtZGM0NTk2ZTczNmU5XkEyXkFqcGdeQXVyMTkxNjUyNQ@@._V1_SX640_CR0,0,640,999_AL_.jpg

©Skydance Productions, 20-th Century Fox


W sobotę 9 listopada 2019 roku wybrałem się do kina na szóstą część serii "Terminatora", a dokładniej "Terminator: Mroczne przeznaczenie". W Polsce film ten miał premierę 8 listopada 2019 roku, tydzień później niż w wielu krajach. Film ten można potraktować jako oficjalną trzecią część, ponieważ jest bezpośrednią kontynuacją "Terminatora 2: Dnia sądu" z 1991 roku i ignoruje ona poprzednie trzy części franczyzy - "Terminator 3: Bunt maszyn" z 2003 roku, "Terminator: Ocalenie" z 2009 i "Terminator: Genesys" z 2015 roku.

Film został wyprodukowany między innymi przez wytwórnie Skydance Productions, 20-th Century Fox i Paramount Pictures. Ponownie przy filmie pracował James Cameron, który tym razem zajął się produkcją filmu, ponieważ z tego co wiem, to pracuje nad sequelami "Avatara" . Natomiast reżyserem tego przedsięwzięcia jest odpowiedzialny między innymi za "Deadpoola" Tim Miller. Z tego co było mi wiadomo, przez tydzień czasu pomiędzy amerykańską, a polską premierą, film zbierał słabe, a raczej mieszane recenzje. Jedni zachwalali, że to najlepszy "Terminator" od czasów "T2", a inni nie pozostawiali na tym filmie suchej nitki. Z tego co było mi wiadome, przez pierwszy weekend film miał słabe otwarcie w box-office, gdyż zarobił "tylko" 29 milionów dolarów w USA i drugie tyle na świecie (czy w Chinach). Przy budżecie wynoszącym od około 185 do 195 milionów dolarów (nie licząc kosztów promocji), to był słaby wynik. Istnieją obawy, że koszty produkcji filmu się nie zwrócą i może być klapa. Podobno szósta część "Terminatora" miała dać początek nowej trylogii, ale najprawdopodobniej ona nie powstanie. Być może "Terminator : Dark Fate" będzie gwoździem do trumny tej serii i na tym się skończy pogrążanie tej marki.


Fabuła filmu

Film rozpoczyna archiwalne nagranie z "Terminatora 2: Dnia sądu", a mianowicie przesłuchania Sary Connor w szpitalu psychiatrycznym Pescadero przez doktora Silbermana, które się przeplata z tymi planszami producentów filmu, między innymi: 20-th Century Fox i Papamount Pictures. To jest ta scena, kiedy wściekła Sarah Connor mówi o dniu sądu i że wszyscy, którzy 29 sierpnia 1997 roku nie będą mieli zajebistego filtru UV za 2 miliony dolarów, będą mieli kiepski dzień. Następnie mamy krótki epizod, który będzie się dział w 1998 roku, w trzy lata po wydarzeniach po "Terminatorze 2: Dniu Sądu".

Akcja filmu będzie się rozgrywać w 2020 roku, w 25 lat po wydarzeniach z "Terminatora 2: Dnia Sądu". Po wysadzeniu Cyberdyne Systems w części drugiej "Dzień Sądu" nie nadszedł, a jedynie odwlekł się w czasie, a linia czasu została całkowicie zmieniona. Z roku 2042 zostaje wysłany do stolicy Meksyku - Mexico City - zgadnijcie kto... nie ksiądz... Terminator, model Rev-9, który jest najbardziej śmiercionośną maszyną. Ma on właściwości T-800 i T-1000. Stalowy endoszkielet jest pokryty ciekłym metalem, a na dodatek... mogą się one rozdzielać i działać osobno, jak dwa Terminatory. W rolę Terminatora Rev-9 wcielił się aktor Gabriel Luna.

Rev-9 i... Rev-9
MV5BMmJmNjE1ZDEtZmNjZi00NmQxLTk0ZDItNzJhNThjMDYzNTBlXkEyXkFqcGdeQXVyNjg2NjQwMDQ@._V1_SX1777_CR0,0,1777,809_AL_.jpg
©Skydance Productions, 20-th Century Fox

Za nim do Meksyku z roku 2020 zostaje wysłany żołnierz, dziewczyna o imieniu Grace (w tę rolę wcieliła się aktorka Mackenzie Davis), żołnierz przyszłego Ruchu Oporu, która jest hybrydą człowieka i cyborga. Ona jest człowiekiem, ale jest trochę... "udoskonalona"... cybernetycznie.

Grace - nowy Kyle Reese
MV5BYTE4ZDcxNDMtMmMyNS00YTczLTgzMTEtODkxMTQwZWRlMDA3XkEyXkFqcGdeQXVyNjg2NjQwMDQ@._V1_SX1777_CR0,0,1777,999_AL_.jpg
©Skydance Productions, 20-th Century Fox

Trochę mi przypominała postać Marcusa Wrighta z "Terminatora: Ocalenie" z 2009 roku. Ich celem jest prosta zwykła dziewczyna, która pracuje w fabryce samochodów w Mexico City - Daniela Ramos, dla przyjaciół Dani, w którą wcieliła się aktorka Natalia Reyes. Terminator Rev-9 ma ją zlikwidować, a Grace ma ją chronić. Zgadnijcie kim Daniela "Dani" Ramos ma być w przyszłości.

Dani Ramos - nowy John Connor
MV5BMzI0Y2UwYzgtMmRkZC00ZDhkLWEyNzItOWY3OGQ0MDNiMzkwXkEyXkFqcGdeQXVyMTkxNjUyNQ@@._V1_SX1499_CR0,0,1499,999_AL_.jpg
©Skydance Productions, 20-th Century Fox

Czy ta fabuła Wam czegoś nie przypomina? Mnie się wydaje, że całkiem niedawno oglądałem podobny film, tylko celem do likwidacji była w latach 80 podobna dziewczyna, niejaka Sarah Connor. A właśnie... Kiedy dochodzi do konfrontacji pomiędzy Grace, a Rev-9, nagle pojawia się Sarah Connor (w tej roli Linda Hamilton), która pomaga im zniszczyć śmiercionośnego cyborga oraz chronić dziewczynę. Trzeba przyznać, że z Sarah zrobił się niezły badass. Może to tyle, streściłem około pierwszy kwadrans filmu, może troszkę więcej i wystarczy.

Sarah Connor
MV5BZmY2MWY2ZTAtMGZhZC00NjVkLTlhYTAtMDM1YzE3NWY0MjIxXkEyXkFqcGdeQXVyNjg2NjQwMDQ@._V1_SX1776_CR0,0,1776,999_AL_.jpg
©Skydance Productions, 20-th Century Fox


Małe spoilery - jeśli nie oglądaliście filmu, opuśćcie ten akapit

Zastanawiacie się gdzie w tym filmie jest John Connor? Ni ma... Wyparował, został sterminowany. Ja już w sumie czytałem spoilery i wiedziałem jak ten film się zaczyna i jak kończy, zanim poszedłem do kina, ponieważ nie jestem pier... nerdem i nie mam z tym problemów. Tym bardziej spodziewałem się przewidywalnego scenariusza.

Akcja filmu rozpoczyna się krótkim epizodem w Gwatemali, w 1998 roku, trzy lata po wydarzeniach z "Terminatora 2: Dnia Sądu". Widzimy tutaj młodą, 32 letnią Sarę Connor i 13 letniego Johna Connora. Widzimy odmłodzone przy pomocy CGI twarze Lindy Hamilton i Edwarda Furlonga. John w przyplażowym barze zamawia jakiegoś drinka i flirtuje po hiszpańsku z jakąś siedzącą obok dziewczyną. Całej tej akcji przygląda się Sarah Connor i się uśmiecha, aż tu nagle za jej plecami wychodzi... zgadnijcie kto... Terminator T-800, Cyberdyne Systems model 1-0-1, czyli odmłodzony cyfrowo Arnold Schwarzenegger w tych charakterystycnych okularach przeciwsłonecznych z T2. Po czym wyjmuje małego shotguna i wypala Johnowi Connorowi w brzuch. Chłopak umiera, Sarah Connor otwiera ognień w stronę Arnolda, ten łapie Sarę Connor i chyba ją "skanuje", po czym rzuca ją na ziemię. Chyba nie była celem. Dla pewności Terminator jeszcze raz strzela w ierunku Johna Connora, "skanuje" go i upewnia się czy cel nie żyje, po czym rzuca strzelbę na ziemię i odchodzi. Zapewne dla fanów dwóch pierwszych części może to być szokiem, ale to wydarzenie, jak i wysadzenie Cyberdyne Systems w części drugiej, otwiera nową wersję przyszłości, w której to nie John Connor będzie przywódcą Ruchu Oporu. W tym momencie następuje nieścisłość w scenariuszu... o tym może później.

Kiedy w końcu bohaterkom udaje się chwilowo uciec Rev-9 i przekroczyć granicę z USA, jadą one do Teksasu. Otóż z pewnego miejsca w Teksasie Sarah Connor otrzymywała zaszyfrowane wiadomości SMS, które podawały dokładny czas i miejsce pojawienia się następnych Terminatorów, dzięki czemu Sarah na nie polowała i niszczyła. Każda wiadomość SMS kończyła się dwoma słowami "Za Johna". Jakby tego było mało te same współrzędne miała wytatuowane Grace na brzuchu, gdyby coś nie wyszło, przypadek? Dziewczyny jadą do Teksasu na miejsce, a tu się okazuje, że w domku po środku lasu mieszka sobie jakiś projektant zasłon, niejaki Carl (w tej roli Arnold Schwarzenegger). Oczywiście wiadomo kim jest Carl. To Terminator model 1-0-1, który na początku filmu zabił Johna Connora. Gość na starość chyba sfiksował (jego procesor w metalowej głowie był chyba przełączony na tryb uczenia się) i skończył jako... projektant zasłon. Z braku kolejnych zadań Catl/Terminator rozpoczął normalne życie jak człowiek. Krótko po zabiciu Johna poznał kobietę, którą i jej syna bił były mąż i Arnold się nimi zaopiekował. Można powiedzieć, że on... Terminator zaczął przejawiać coś w rodzaju ludzkich uczuć. Miał wyrzuty sumienia z powodu śmierci Johna, dlatego też słał SMS-y do Sary Connor, kochał swoją rodzinę na swój sposób i przez 22 lata skutecznie ukrywał kim naprawdę jest. Przy okazji nieźle nauczył się ludzkich zachowań, co tylko pomagało mu bardziej się zakamuflować. Kiedy dziewczyny opowiadają mu o przyszłości, o Terminatorze Rev-9, Carl postanawia sam się przyłączyć do "drużyny" i bronić Dani Ramos. Dobra i może tyle.

Koniec spoilerów


Carl - T-800 CS model 1-0-1
MV5BZTM5ZTlhZDctMTJmYy00MDc4LThiOTUtOGRiOGYwZjg3MjRkXkEyXkFqcGdeQXVyNjg2NjQwMDQ@._V1_SX1777_CR0,0,1777,999_AL_.jpg
©Skydance Productions, 20-th Century Fox

Podsumowanie

W sumie "Terminator: Mroczne przeznaczenie" to całkiem dobry film akcji. Nie wiem czego ludzie chcą od tego filmu, że tak wieszają na nim psy. Spodziewali się, że pobije on "Terminatora 2: Dzień sądu"? Coś, co jest doskonałe i nie do pobicia? Powiem Wam, że świetnie się bawiłem w kinie na tym filmie. Pewnie dlatego, że nie miałem wygórowanych (jak moje ego) wymagań co do tego filmu. Moim zdaniem nie dorównuje on dwóm pierwszym "Terminatorom" (bo to jest niemożliwe), ale jest lepszy niż te ostatnie trzy części nakręcone w ostatnich 15 latach. Jak dla mnie "Mroczne przeznaczenie" plasuje się na 3 miejscu zaraz po dwóch pierwszych "Terminatorach", tuż przed czwartą częścią "Terminator: Ocalenie" z 2009 roku i słabszym "Terminator 3: Bunt Maszyn", oraz nieporozumieniu "Terminator: Genesys" z 2015 roku, które bardziej zakrawają o parodię. Nie uważam się za fanatyka franczyzy "Terminator", ale i tak na ostatnich czterech filmach byłem w kinie i się na nich dobrze bawiłem, no może poza "Genesys". Jedyne czego żałuję to, że nie było mi dane obejrzeć dwóch pierwszych części "Terminatora". Kiedy do kin wchodził pierwszy "Terminator" w październiku 1984 roku, to miałem niecały roczek. Gdy w lipcu 1991 roku wychodził "Terminator 2: Dzień sądu" to miałem około 7,5 roku i byłem za mały. Chociaż... wczoraj jak byłem na filmie, to taki chłopiec był na tym najnowszym filmie z tatą. Ogromny szacunek :)

Pod względem technicznym to bardzo dobry, dobrze nakręcony film. I tutaj nie ma się do czego przyczepić. No może do przesadzonej ilości efektów specjalnych i bezsensownych niektórych scen, ale... To jest kino rozrywkowe.

Jedyny problem jaki mam do tego filmu to scenariusz. To nic innego jak wymiksowanie dwóch pierwszych "Terminatorów", to jest ten sam schemat. Nawet końcowe sceny, czyli finałowy pościg złego Terminatora za naszymi bohaterami i finałowa walka, zostały żywcem wzięte z "Terminatora" z 1984 i "Terminatora 2: Dnia sądu" z 1991 roku. Nawet widz może się domyślić kto może zginąć pod koniec filmu. Jakby nie mogli wymyślić czegoś bardziej oryginalniejszego. Jedyna nieścisłość w sprawie scenariusza nurtuje mnie ** UWAGA SPOILERY** wokół Johna Connora. Skoro wysadzili oni w części drugiej Cyberdyne Systems i odłożyli w czasie (nie powstrzymali) Dzień Sądu, co spowodowało odbicie linii czasowej od oryginalnej (ukłon do fanów "Powrotu do przyszłości 2") i zrobienie alternatywnej linii czasowej, w której Johna Connora zastąpiła Dani Ramos. Dzień Sądu z 29 sierpnia 1997 roku miał nie nadejść i John Connor chyba już nie miał takiego znaczenia dla przyszłego Ruchu Oporu, to czemu Carl go zabił w 1998? Chyba, że w ówczas nie miał informacji o wysadzeniu Cyberdyne, nie wiedział o tym i wykonywał tylko swoje zadanie. Zabił i koniec. Przecież mógł spokojnie zostawić chłopaka, bo to i tak by nic nie zmieniło. Wcześniej historia zmieniła bieg wydarzeń, Dzień Sądu i tak by nastąpił tylko później, a Skynet został zastąpiony niejakim Legionem, który nie wiadomo gdzie i kiedy powstanie. Postać Johna Connora została zastąpiona innym bohaterem, Dani Ramos. Co tylko potwierdza słynne słowa przekazane przez Kyle'a Reese'a w części pierwszej, że "przyszłość nie jest z góry ustalona, nie ma przeznaczenia i że sami decydujemy o własnym losie". Jak film dowodzi ludzkość nigdy się nie uczy na swoich błędach i ktoś popełił błąd powielając pomyłkę Cyberdyne Systems. O czym też dowodzą słowa Sary Connor, że "nic się te skurwysyny nie nauczyły". Jak nie Cyberdyne Systems to ktoś inny.

Także mam problem do postaci Grace (nie mówię o tym, że bohaterką jest silna kobieta, bo takie lubię), ale raczej sposób grania tej postaci przez Mackenzie Davis, która mnie irytowała w scenach, kiedy jej postać się deberwowała. Podobny problem mam z Gabrielem Luną, który mi nie pasował do roli złego Terminatora. Raczej jego twarz mi nie pasowała do tej postaci, bo była zbyt sympatyczna, podobnie jak to miało być z O. J. "Nordbergiem" Simpsonem, który miał grać Terminatora w pierwszej części.

OJSimpsonNordberg.jpg

Podobnie ten Rev-9 nie do końca był złą postacią. Kiedy musiał zabijać to zabijał. Rozwalił domek letniskowy ludziom robiącym sobie grilla, po czym wstał i przeprosił. A mógł zabić... Swój człowiek. Na pewno do złowieszczej postaci T-1000 granej przez Roberta Patricka nie ma startu.

Jak już wspomniałem na wstępie filmu mam nadzieję, że "Mroczne przeznaczenie" będzie już ostatnim filmem z serii "Terminator" i że już nie będą wskrzeszać tej franczyzy. Moim zdaniem powinni zostawić tę serię po "Terminatorze 2: Dzień Sądu" z 1991 roku. Wstawić tą scenę z wersji reżyserskiej ze starą Sarah Connor, która siedzi na ławce przy placu zabaw i patrzy na Johna Connora bawiącego się z jej wnukiem. Nie dziwię się, że James Cameron nie chciał 12 lat później pracować przy "Terminatorze: Buncie maszyn", bo to była parodia. Jakby chcieli nakręcić kolejną część "Terminatora", to powinni go nakręcić w połowie lat 90, kiedy już efekty CGI były już rozwinięte i Linda Hamilton i Arnold Schwarzenegger byli jeszcze w miarę młodzi. Teraz to już nie ma sensu. Dajcie już tym aktorom i tej serii odpocząć. Arnold Schwarzenegger ma już 72 lata, Linda Hamilton ma coś koło 60-ki. Posłuchajcie słów Carla nawiązujące do najsłynniejszej kwestii Terminatora - "ja już tu nie wrócę".

Film ogólnie trwa około 2 godziny (120 minut) i powiem, że czas spędzony przy nim szybko mi minął. Gdyby był dłuższy, tak jak "Terminator 2" to bym się nie obraził. Jestem ciekaw jakie będą w nim sceny usunięte. Jeśli mam oceniać ten film to dam mu mocną 7/10. Na pewno kupię go na płycie DVD czy Blue Ray jak wyjdzie i na pewno obejrzę go jeszcze raz. Zobaczymy czy film mi się bardziej spodoba i czy moja ocena się zmieni.


W sumie audiolog z moich moich wrażeń z filmu już został nagrany, bo akurat miałem chwilkę czasu, ale to będzie skrócona wersja tego tekstu. Wystarczy go tylko obrobić, zrenderować i wrzucić na YouTube/Dtube. Być może pojawi się dzisiaj, może jutro.


Recenzja własna.

Zdjecia - https://m.imdb.com/name/nm0001740/?ref_=m_tt_mv

https://m.imdb.com/title/tt6450804/mediaindex?ref_=m_tt_ftrgte_cont_1

Sort:  

Dzięki za recenzje. I tak pójde do kina nie patrzac na komentarze. Terminator, Ardold.. Ja musze, musze iść obejrzeć.

Posted using Partiko Android

I prawidłowo. Nie patrz na komentarze innych. Jeśli jesteś fanem tej serii, to musisz to obejrzeć.
Jeśli Ci się spodoba to OK, jeśli nie to trudno. Nie należy polegać na pseudo "recenzjach" jakichś randomów z internetu. :)

Czasami zastanawiam się, czy jak nie wracają do znanych serii, to nie siadają i nie robią burzy mózgów jak by tu wrzucić kobietę / czarnoskórego na główną postać.

Być może, bo w obecnych czasach poprawności politycznej jest w modzie. Wydaje mi się, że przy powstawaniu scenariusza do T6 (T3) raczej żadnej burzy mózgów nie było. Wzięli schemat fabuły z jedynki i dwójki, zrobili Arnolda na wzór popsa z Terminator Genesys i voila.

Thank you, very good review, (with spoilers and everything)