Czy jesteśmy w ciemnej dupie

in #polish5 years ago

Witajcie.. brak codziennego obowiązku łażenia do pracy sprzyja powrotom do korzeni w każdym aspekcie, zajęciem się tym co dla mnie i dla żony ważne. W końcu mamy czas dla siebie, poranki o jakich marzyliśmy od dawna, cisza ( no poza tym cieciem z 4-go piętra - tak nadal drze ryja), spokój seks bez zmęczenia i problemów.

Praca zdalna dla administratora kompletnie niczym się nie różni od pracy w firmie. Robisz to samo, monitorujesz to samo, logujesz się w te same miejsca tak samo... tylko adres IP się zmienia.. no i ukochana "prywatna sekretarka" u boku, która przyjdzie się przytulić, podrzuci kawę, rumianek czy pokrzywę do picia, rozbawi i zawsze rozproszy swoimi atutami w zadaniu, które obecnie wykonujesz a od którego to zależy życie ludzkości XD. Żyć - nie umierać.. a do tego ceny paliw.. można ? można ! trzeba tylko chcieć XD

obraz.png

Chciałbym się z Wami podzielić pewnym artykułem, który minimalna znalazła w internetach. Jest dość ciekawy i logiczny. Myślę, że warto byście się z nim zapoznali. Art napisany przez Martina Lechowicz.

Martin Lechowicz, jak sam o sobie mówi - pisarz, publicysta, bard i gadacz do mikrofonu. Pisze, śpiewa, filmikuje, ale przede wszystkim wymyśla. Specjalizuje się w ironizowaniu i przedstawianiu trudnych spraw w prosty sposób, a do tego jeszcze śmieszne. Jego książki czytały tysiące, felietony dziesiątki tysięcy, a piosenek słuchały miliony. - Co prawda do jego ostatniego zdania powiem tylko tyle - nigdy o nim nie słyszałem heheheh no ale...

Poczytajcie. Poniżej wrzucam Wam fragment tekstu i gorąca zachęcam do odwiedzenia strony autora i przeczytania całości. Materiał jest świetny. Teoretycznie wiemy to o czym mówi ale nie zdajemy sobie sprawy i nie bierzemy tego za pewnik ale może czas się ocknąć ..

Stoimy na brzegu ciemnej dupy. I zsuwamy się nieuchronnie w dół. Ci, co mają czulszy węch już czują ten smród z dziury. I już liczą i już kupują maseczki, bo wiedzą, że już z tego nie wyskoczymy. Tam, w dole, w odbycie jest nasza przyszłość.
I nie mówię o wirusie. Koronawirus to nie ciemna dupa, tylko zrządzenie Boga, któremu już się nudzi czekanie na nieuchronne i niczym dobry gracz w szachy grający z początkującym amatorem, zrobił ruch, który jest niewielkim zagrożeniem. Amator skupia się na tym jednym i nie zauważa, że za trzy ruchy będzie szach-mat.
Wirus-sryrus, co za różnica. Podobnie jak SARS-1, SARS-2 jest sezonowy. Do lipca albo zniknie i nie będzie problemem albo zostanie z nami na zawsze i też już nie będzie problemem, tak jak każdy sezonowy wirus. Ludzie po prostu nabierają odporności, inaczej dawno by nas zabiła pierwsza z brzegu grypa.

Więc gdzie ta ciemna dupa?
Jak to dupa - z całkiem innej strony.

Fragment stanowi własność intelektualną autora Martina Lechowicz i pochodzi z jego strony: https://blog.martinlechowicz.com/jestesmy-w-ciemnej-dupie,1501

Gorąco zachęcam do jego przeczytania w całości ! a tym czasem trzymajcie się zdrowo i korzystajcie z wolnego.