"Qvo Vadis Homo Sapiens"
"Qvo Vadis Homo Sapiens"
Zwyczajny szary człek,
zdominowany przez nadludzi,
szarzy tworzą każdy wiek,
o złoty deszcz się łudzi.
Nadczłowieku mój ty złoty,
pytam cię qvo vadis?
Ja czynie tylko głupoty,
ty ze wszystkim se poradzisz.
Dokąd zmierzasz cesarzu mój,
a raczej moi cesarzowie,
łaskawie używacie geniusz swój,
by trud nie był na mej głowie.
Tyś jest człowiek, tyś myślący,
homo sapiens w rzeczy samej,
twój geniusz tak błyszczący,
objawiasz na drodze swej obranej.
Taki pomysł, może głupi,
wpadł przypadkiem do mej głowy,
że gdy szarak chce i się skupi,
nadczłowiek powstaje nowy.
Lecz nadludzi mamy dość,
skromne zdanie swe wypowiem,
że ogarnie mnie wielka radość,
gdy o równości się dowiem.
Więc się pytam nadczłowieka,
dokąd zmierza, na co czeka,
odpowie gdzieś po cichu, w miejscu stać,
za to do mej sakwy twe dukaty będę brać.
(29.06.2006)