Zima - Sfokusowani #36
Piękną mamy wiosnę tej zimy...
Nie, nie, nie narzekam. Z punktu widzenia kierowcy, którym bywam regularnie, wręcz się cieszę, ponieważ nie znoszę jeździć w śniegu. Nienajgorsze temperatury pomogły w uniknięciu wyrwy w finansach, bo nie trzeba ogrzewać domu przez całą dobę. Nic tylko się cieszyć.
A jednak...
Poszukując zdjęcia do konkursu, ogarnęła mnie nostalgia. Przypomniałam sobie, jak będąc dzieckiem, cały wolny czas spędzałam na lepieniu bałwana, bitwach na śnieżki, rywalizacjach kto dalej zjedzie na sankach z górki w lesie. O zmroku rodzice prawie siłą musieli, mnie i siostrę, zaciągać do domu. Często przemoczoną miałyśmy nawet bieliznę, w końcu nie trudno o to, gdy się człowiek nieopatrznie cały właduje do rowu pełnego śniegu, tak że mu tylko pompon od czapki wystaje. A gdy na polu zamarzła duża kałuża wody, było lodowisko. Nikt nie miał łyżew, nam wystarczało wziąć rozbieg i prześlizgnąć się na podeszwach metr czy dwa, a mimo to spędzaliśmy na tym zajęciu sporo czasu. W młodzieńczych latach plusem takiej aury było to, że autobus potrafił się gdzieś zakopać po drodze, więc miałyśmy niezmierzone i usprawiedliwione przez rodziców wagary. Niejednokrotnie to było jak wygrać życie, szczególnie gdy w ten dzień miało się mało lubiany przedmiot w planie lekcji.
Niechęć do śniegu przyszła wraz z dorosłością. Odśnieżanie podjazdu już nie było zabawą, na ćwiczenia na studiach wolałam docierać, więc każde spóźnienie autobusu traktowałam jak skaranie boskie. Wraz z podjęciem pracy zawodowej, przeklinałam śnieg, gdy musiałam się z nim zmierzyć wczesnym porankiem. No bo co zabawnego jest w sporo wczesniejszym wstawaniu, żeby ogarnąć auto i żółwim tempie jazdy, byle tylko nie zaliczyć poślizgu i w jednym kawałku dotrzeć na miejsce? No nic.
A dzisiaj trochę tęsknię.
Z jednej strony się cieszę, bo ubyło trudności z tym związanych, ale z drugiej brakuje mi tego widoku z okna. Brakuje mi tego zachwytu, który mimo wszystko zawsze towarzyszył, gdy patrzyłam na nietknięte pola pod białą pierzynką czy oszronione korony drzew. Brakuje mi sikorek na parapecie. Chętnie usłyszałabym skrzypienie pod butami.
I gdyby teraz nas zasypało śniegiem, to wiem, że przeklinałabym na każdym zakręcie drogi, a mimo to po pracy poszłabym na spacer do lasu, by zrobić zdjęcie, zaciągnąć się tym powietrzem i usłyszeć ślady swoich stóp...
To ostatnie zdjęcie śniegu jakie mam w swoich archiwach. Marna ilość ale jest :-)
Zdjęcie zrobione przeze mnie, starym aparatem Sony, 11.11.2016 w Jarocinie
Posted using Partiko Android
@tipu curate
Posted using Partiko iOS
Upvoted 👌 (Mana: 10/15 - need recharge?)
Congratulations @agullax! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To support your work, I also upvoted your post!
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!