You are viewing a single comment's thread from:
RE: Morsowanie czyli wzmacnianie systemu imunologicznego!
Zawsze podziwiałem morsów, kiedyś jak brałem prysznic pomyliłem kurki i prawie zbiłem szybę łokciem bo dostałem takich skurczy.
Zawsze podziwiałem morsów, kiedyś jak brałem prysznic pomyliłem kurki i prawie zbiłem szybę łokciem bo dostałem takich skurczy.
Prysznic ma to do siebie że woda uderza w Ciebie więc odczuwalna temp jest o wiele niższa.
Dokladnie, przewaznie z lodowatego prysznica korzystam po saunie :) Jest MOC!
Hehe, kiedys tez tak reagowalam, chociaz zimny prysznic do dzis ma moc, musze niezle zacisnac zeby i sie przelamac... to samo z wejsciem do wody w lato, gdy cialo jest porzadnie nagrzane, w zime jest o wiele latwiej, gdy temperatura na zewnatrz jest niska, wode pokrywa lod 0°C, wiec pod lodem mamy plusowa temperature ;) wchodzimy zatem do cieplej wody hehee.....
Kiedyś zimą załamał się pod mną lód. Byłem zaskoczony bo przez pierwsze kilka sekund poczułem fajne ciepło.
Niestety, gdy ubranie przemokło nie było już tak fajnie. Na dworze było -15* i gdy się wydostałem po paru minutach miałem warstwę lodu na kurtce.
Mialam podobne zdarzenie w dziecinstwie, bedac u babci na wsi, biegalam gdzies po zalanych, zamarznietych polach ... lod zalamal sie, uratowala mnie kolezanka, ja ze strachu usiadlam cala zmarznieta na schodach przed blokiem i bylam cala skostniala :) balam sie powiedziec babci co sie stalo ale dzieki Bogu kolezanka poszla i powiedziala bo bym chyba zamarzla, oczywiscie babcia rozgrzala mnie sciera po tylku ....
o dziwo nie bylam wowczas chora...znaczy sie wowczac o dziwo , bo dzis juz wiem dlaczego ..!