Maraton po pagodach - bang bang Bagan :P (#Mjanma #9)
Obok Inle Lake i Mandalaj, Bagan jest w czołówce najbardziej popularnych oraz najważniejszych miejsc do odwiedzenia w Mjanmie. Myśl o miliardach pagód znajdujących się tam (albo raczej ich ruin) może niekoniecznie Was ucieszy, ale gwarantuję, że warto. Na dobry początek 2019 roku zapraszam do Bagan!
Księstwo pagód
Bagan jest starożytnym miastem i księstwem Mjanmy. Jeśli mówimy Bagan, to tak naprawdę dotyczy to głównie trzech miejscówek: Old Bagan, New Bagan i Nyaung U. Ta ostatnia jest o tyle spoko, że znajdziecie tam sporo miejscówek w dobrej cenie i dobrej lokalizacji. Swoją sławę Bagan zawdzięcza miliardom pagód. No dobra może nie miliardom, ale jest ich około 2230. Dodaj do tego ponad 900 świątyń, kilkaset klasztorów i zawrót głowy (albo i zawał) gotowy ;) A tak poważnie, nie ma się co martwić. Birmańczycy bardzo fajnie rozwiązali lokalny transport do swoich atrakcji, ale o tym za chwilę =]
Z Mandalaj do Bagan
Zapewne pamiętacie, że bardzo, ale to bardzo chciałam wybrać się na rejs po Irawadi z Mandalaj do Bagan. Niestety od grudnia 2017 roku (już się rozpędziłam i miałam pisać, że zeszłego roku, ale przecież już mamy 2019!) nie funkcjonuje takowa przyjemność. Mówimy o przyjemności w cenie dla lokalsów i backpackersów. Dla burżujów jest opcja "fancy" za 42 dolary U S A :P Biednemu to zawsze wiatr w oczy ;) Zatem dla mnie została opcja autobusu bądź pociągu. Tego ostatniego nawet nie brałam pod uwagę, sami wiecie dlaczego ;) Także tego - 9 tysiaków za busika i jazda!
Pagód nigdy dość! =]
Pewnie, w końcu nie widziałam ich zbyt wiele do tej pory w Mjanmie :P Oczywiście jest to sarkazm! Przede mną oto stało starożytne miasto, księstwo pagód - brzmi bardzo dumnie, czyż nie? Ale po kolei. Jak dojedziecie busikiem na dworzec, to stamtąd macie dwie opcje transportu do jakiejkolwiek miejscówki gdzie znajdziecie nocleg - albo taxi albo... z buta. Za taksówkę skasują Was od 3 tysiaków w górę. Z buta oczywiście za darmoszkę :P
Jeśli traficie na dobrego obywatela Mjanmy, to zaprowadzi Was do punktu poboru opłat za wjazd i zwiedzanie okolicznych pagód - 25 tysiaków, bilet ważny 3 dni. Mój taxi driver nie należał (chyba) do osób super dbających o opróżnianie portfeli (może poza kasą, którą kasował dla siebie za taxi) i nie zawiózł mnie do żadnej kasy. Także 25 tysiaków zostało w kieszeni. Jeśli uda Wam się jakimś cudem ominąć uiszczenie opłaty - punkt dla Was, bowiem bilety sprawdzali może w dwóch pagodach. A i tak jak powiecie, że zapomnieliście, to jedynie upomną żebyście następnym razem nie zapomnieli.
Tour de Bagan
Jak najlepiej poruszać się po Bagan? A w zasadzie od pagody do pagody? Są dwie albo i trzy opcje, ale tą ostatnią bym odpuściła (chyba że chcecie tam spędzić minimum tydzień :P). Jak się domyślacie ostatnia opcja to o własnych siłach i nogach, za co nie zapłacicie nic poza miliardami litrów potu i być może odciskami stóp :) Opcja druga, również obejmująca własne nogi, to roweros. Rowerek wynajmiecie na cały dzień (nie wypożyczają na 24h, tylko do wieczora) za 3 tysiaki. Ostatnia opcja, którą polecam, jest e-bike (5 tysiaków za dzień, albo np. 1,5 tysiaka za sam zachód słońca :P). Całkiem spoko wynalazek - na pierwszy rzut oka wygląda jak standardowy skuter, którym do końca nie jest. Jest to bowiem skuter elektryczny - tak, trzeba go "ładować" niczym telefon komórkowy ;) Wrażenia z jazdy super - nic nie śmierdzi i jest cichutki jak siemasz. Jedynym minusem może być to, że się... rozładowuje oczywiście ;) Jeśli chcecie wynająć skuterek na dwie osoby, to wtedy dostaniecie maszynę z dłuższym siedzeniem. Oczywiście trzeba będzie odrobinę więcej za to zapłacić, bo już 7 tysiaków.
Pagoda tu, pagoda tam
OK, to wsiadajmy już na ten skuterek elektryczny i jazda! Jak zwiedzać pagody? Jak chcecie! Możecie zaznaczyć sobie na telefonie (np. na maps.me) gdzie się znajdują te najbardziej znane miejsca. Albo po prostu jechać tam, gdzie Was oczy poniosą czy też zerkać na mapę, którą na bank dostaniecie w hotelu/hostelu.
Nie będę rozpisywać się o historii i szczegółach technicznych pagód, bo byśmy do następnych świąt nie skończyli ;) - tutaj proszę zagłębiać wiedzę na własną rękę ;) Do tych najbardziej znanych i najbardziej obleganych pagód oraz świątyń zaliczamy między innymi:
- Szwezigon - wyjątkowa z dwóch powodów - jako jedyna zbudowana z kamienia (piaskowca), a nie z cegły jak pozostałe budowle. Dodatkowo, jest pierwszą stupą, w obrębie której zezwolono na umieszczenie wizerunków natów. Kult natów, czyli bóstw i duchów, jest tradycją niezależną i funkcjonuje obok tradycyjnego buddyzmu w Mjanmie. Ma jednak znaczenie podrzędne wobec buddyzmu.
- Ananda - w dosłownym tłumaczeniu oznacza doskonałe szczęście. Co mogę dodać od siebie? Jestem większą fanką architektury niż wnętrz miejsc sakralnych. Tak też jest w tym przypadku - jest to bardzo przyjemna świątynia do podziwiania z zewnątrz ;)
- Dhammayangyi - jest to wyjątkowa świątynia z kilku powodów. Po pierwsze jest jedyną, w której umieszczono posąg siedzących obok siebie dwóch Buddów. Druga sprawa to to, że jest to średnio ulubiona świątynia Birmańczyków. Jej fundatorem jest król Naratha, który podobno zabił swojego brata, ojca i żonę. Aby odkupić swoje winy ufundował ją. Tako rzecze legenda. Jeśli to prawda, to nie wiem czy wybudowanie świątyni może zmyć krew z czyichkolwiek rąk ;)
- Gawdawpalin - jedna z najwyższych świątyń w Bagan.
Najlepsze (?) miejscówki na wschód i zachód słońca
Od jakiegoś czasu niby obowiązuje zakaz wspinania się na pagody. Głównym powodem był wypadek śmiertelny amerykańskiej turystki, która podziwiając zachód słońca spadła ze świątyni. Innym argumentem jest ochrona starożytnych pagód przed zniszczeniem. Do tego dochodzą podobno powody religijne - niby jest to sprzeczne z lokalnymi wierzeniami, aczkolwiek sami Birmańczycy w to wątpią - w końcu po coś te schody na szczyt są ;) Niemniej, w tych najbardziej znanych miejscówkach rzeczywiście nie ma wejścia i jest to pilnowane.
Co w takim razie ze słynnymi wschodami i zachodami słońca w Bagan? W końcu jest to jeden z głównych powodów dlaczego rzesze turystów się tam udaje. Spokojnie, są miejsca niestrzeżone, więc możecie znaleźć odpowiednie punkty widokowe dla siebie. Czy to pod osłoną księżyca czy też w promieniach bagańskiego słońca. Gorąco polecam szukanie miejscówek na własną rękę, zwłaszcza jak chcecie się trochę pobawić w Indiana'ę Jones'a ;) Ja bynajmniej tak się czułam jak się wspinałam przez ciemny korytarzyk na szczyt pagody =]
Jeśli jednak nie uda Wam się wcześniej ogarnąć dobrej miejscówki na wschód czy zachód słońca, też nie macie się czego obawiać - często gęsto znajdziecie (również przed wschodem słońca) lokalsów, którzy szlajają się na swoich skuterkach i wyszukują turystów. W zamian nie proszą o żadną zapłatę za pomoc, jedynie będą prezentować swój towar, który sprzedają na co dzień. Z mojej strony, chciałam Wam zamieścić screen z maps.me ale od dłuższego czasu mi szwankuje i niestety nie mogę tego teraz zrobić - nadrobię jak tylko będę mogła, obiecuję ;)
Jeśli macie trochę więcej funduszy, chcecie podziwiać wschód słońca z większej wysokości, to możecie się wybrać na lot balonem. Godzinna impreza to wydatek rzędu skromnych 325 dolarów U S A ;) A zachód słońca możecie spędzić na rzece Irawadi - prywatna i bardzo przyjemna łajbka to wydatek 15 tysiaków :)
W Bagan spędziłam łącznie 3 dni, a mogłabym zostać tam i dłużej. Po prostu chill i spokój. Wiatr we włosach na skuterku. To fajne uczucie małego odkrywcy, gdy znajdujesz pogodę z ukrytym wejściem na górę. Plus piękne wschody i zachody słońca. Tak, to wszystko robi robotę =]
Mój czas w Mjanmie upływał w bardzo szybkim tempie - przede mną był już tylko zaledwie tydzień. Ostatnie dni postanowiłam podzielić między błogim lenistwem nad morzem a byłą stolicą Mjanmy - Rangunem tudzież Yangonem. Zatem, jeśli brakuje Wam słońca, to już teraz zapraszam Was na kolejny bardzo ciepły wpis =)
A tymczasem nie dajcie się zimie ;)
Karola
P. S. Trochę praktycznych info:
Nocleg
Najbliżej od stacji autobusowej będziecie mieli do Nyaung Oo. Tam też znajdziecie spoko miejscówkę do spania - np. Royal Bagan Hotel. Pomimo tego, że jest to hotel, to ma również w swojej ofercie coś na zasadzie dormitoriów. Cena za noc to ok. 11 dolków razem z wypaśnym śniadaniem w cenie. Do tego jeszcze możecie dorzucić opcję basenu ;)e-bike
Cena podana powyżej - 5 tysiaków dotyczy e-bike'a dla jednej osoby. Dla dwóch osób wynajęcie jednego e-bike'a, to już 7 tysiaków i wtedy dostajecie pojazd z dłuższym siedziskiem ;) Dobra rada Cioci Karoliny - jeśli podróżujecie we dwójkę (lub więcej :P), to popołudniu wymieńcie sobie skuter, bo zapewne Wam zaraz padnie jak będziecie zmierzać na zachód słońca. Mi i mojemu belgijskiemu ziomkowi padł w drodze na zachód słońca na Irawadi. Na szczęście byliśmy jeszcze z 2 Francuzami, którzy nas doholowali na brzeg ;) A jeśli Wam skuter padnie, to dzwonicie do właściciela wypożyczalni i po około 30 minutach (w zależności gdzie się aktualnie znajdujecie) i będziecie mieli świeżo naładowaną brykę ;)wypożyczalnie pojazdów - są otwarte od 5 rano. Jeśli nie planujecie wstawać na wschód słońca, to zaklepcie sobie skuter zawczasu - to samo tyczy się rowerów ;) w końcu kto pierwszy, ten lepszy :P
Zajebiście! Widziałem te pagody w filmie "Samsara" tam je uchwicili kręcąc dronem, coś pięknego! :) PS: My się zimy nie boimy! :)
Ooo nie widzialam tego filmu! 😊 ja sie boje, bo za tydzien wracam do Ojczyzny na chwile 😉😂 pozdrawiam!
Gratulacje! Twojej wysokiej jakości treść podróżnicza została wybrana przez @saunter, kuratora @pl-travelfeed, do otrzymania 100% upvote, resteem oraz podbicia całym trailem @travelfeed! Twój post jest naprawdę się wyjątkowy! Artykuł ma szansę na wyróżnienie w cotygodniowym podsumowaniu @pl-travelfeed. Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności TravelFeed!
Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.
Dziekuje bardzo za wyroznienie! 😊