Amazon sprzedał policji technologię rozpoznawania twarzy
Amerykańska spółka znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak organizacja pozarządowa American Civil Liberties Union ujawniła kontrowersyjną transakcję. Według podanych informacji Amazon miał sprzedać organom ścigania technologię, która pozwala na analizowanie twarzy w czasie rzeczywistym, w oparciu o wielomilionową bazę danych.
Nie tylko Google
Niedawno informowaliśmy o współpracy Google z Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych, która wywołała lawinę krytyki i doprowadziła do zwolnień wśród pracowników. Wszystko wskazuje na to, że Amazon także aktywnie współpracuje z rządowymi organami.
Sygnatariusze listu skierowanego do prezesa spółki Jeffreya Bezosa, apelują o "zaprzestanie wspierania rządowych metod inwigilacji, które stanowią zagrożenie dla klientów i społeczności w całym kraju". Pod pismem podpisało się kilkadziesiąt organizacji zajmujących się ochroną praw obywatelskich.
Dwie strony medalu
Kilka miesięcy temu Amazon opublikował wpis, z którego wynika, że lokalne władze stanu Oregon korzystały z technologii spółki zwanej "Rekognition", dzięki czemu organy ścigana mogły znacznie szybciej złapać poszukiwanych przestępców.
W związku z krytyką, Amazon wydał oficjalne oświadczenie na łamach gazety New York Times. Spółka poinformowała, że ludzie korzystający na co dzień z technologii zostali uprzedzeni o potencjalnym wykorzystaniu zebranych informacji. Ponadto "Rekognition" używano już do szukania zagubionych dzieci w parkach rozrywki czy identyfikacji gości biorących udział w w uroczystości zaślubin księcia Harry’ego i Meghan Markle.
Inaczej sprawę przedstawiają organizacje walczące o ochronę prywatności obywateli. Ich zdaniem Amazon wykorzystuje pozycję lidera rynku, udostępniając wrażliwe dane użytkowników. W ten sposób w ręce rządowe trafić może potężne narzędzie inwigilacji. Warto dodać, że potencjalne zagrożenie stanowić może także produkt Echo, wykorzystujący asystenta "Alexa", który pomaga milionom klientów w internetowych zakupach z własnego domu.
Obserwuj @glodniwiedzy - znajdziesz tu najciekawsze informacje ze świata.
Artykuł autorstwa: @piesmen, dodany za pomocą serwisu Głodni Wiedzy
Źródło: Recode
jeśli władza dostaje takie narzędzia, to my musimy zafundować im ciągłą demokracje (wybory) tak jak na witnesów w Steemit w przeciwnym razie dojdzie do rażącego zachwiania równowagi.
Widzę mały problem. Kto zainwestuje w kampanię polityczną partii, która wystąpi z takim programem? Kto da kasę, aby wybrać kogoś, kto może za 2 dni stracić władzę? A jeśli nikt nie zainwestuje, jakim cudem pomysł "ciągłej demokracji" zdoła się przebić w jakichkolwiek wyborach?
Technologia dobra, ale dopóki jest używana dobrze... Do poszukiwania zaginionych dzieci, czy ścigania osób, ok; Do montowania kamer nad tablicą w szkołach (Jak w Chinach), NIE!
None are more hopelessly enslaved than those who falsely believe they are free. ~ Johann Wolfgang von Goethe
ktoś jeszcze ma nadzieje, ze w naszych czasach, może pozostać anonimowy?!
w ogromnym procencie stajemy sie niewolnikami systemu na własne życzenie, z wygodnictwa lub ignorancji zagrożenia.
Ale nadal warto się temu sprzeciwiać.
I uświadamiać ludzi, że powszechne podejście z rodzaju "nie jestem nikim ważnym, niech sobie te dane zbierają" może przynieść bardzo bolesne konsekwencje. Kiedyś. Dla nas wszystkich.
jasne, że warto uświadamiać! i to w każdym temacie.
A czy to ktoś wie czy powyższe ma jakiś związek z tym, że Michał Zalewski się wylogował z Google'a?
Nic dziwnego u mnie w mieście jest taki specjalny budyneczek. Kilkunastu funkcjonariuszy siedzi w słuchawkach i wyłapuje podejrzane słowa. Dzwoniąc do kogoś i mówiąc wpadnij na ćpanie, już w tym momencie możemy być obserwowani.