You are viewing a single comment's thread from:

RE: Masz pojęcie? ~Bóg~

in #pl-religia7 years ago

Teraz pytanie za 100 punktów. Czy Bóg w rozumieniu religijnym może być jednocześnie ideą?

Pisałem już o tym w swoim poście, więc się trochę powtórzę. Bo raczej mało osób go czytało.

Uznaję boga (piszę z małej dla odróżnienia, kiedy myślę o nim jako idei) jako ideę, rozumiejąc jako połączenie tradycji, wierzeń, filozofii, poglądów..., nie uznaję Boga jako postaci metafizycznej, mogącej oddziaływać bezpośrednio bez pomocy ludzi lub kultury. Można to uzasadnić w bardzo prosty sposób. Bóg nie objawił się w amerykach czy chinach, dopóki nie przybyli tam Chrześcijanie lub ich książki. Co dla takiego Boga Wszechmogącego nie powinno być problemem. Sorry że taki prostacki argument, ale chodzi mi by być dobrze zrozumianym. Wiem że wierzący potrafią z pewnością Boga usprawiedliwić w tej kwestii.

Za tym że nie może być jednocześnie Boga przekazanego w Ewangeliach i takiego łączącego z sobą na przykład tradycję, czy elementy związane z świecką kulturą. Mam taki argument że idee się zmieniają, Bóg zawierając Nowe Przymierze nie przewidział że będą do niego załączniki. Więc nie może być mowy o zmianie jakiś fundamentalnych zasad wynikających z Nowego Testamentu.

Najprościej będzie mi to wytłumaczyć przykładem. Kiedyś wierzono że klęski żywiołowe były karą Boską za grzechy, teraz już takich koncepcji się nie wyznaje. Bo wiemy skąd są wybuchy wulkanów i trzęsienia Ziemii. Przeświadczenie w karę Boską mogło wynikać jeszcze bezpośrednio z wierzeń pogańskich, gdzie bogowie lubili dokuczać ludziom. W miarę jak te koncepcje były wypierane przez wiedzę powodowało to zmianę koncepcji boga. Raz jest to jest to nieobliczalny srogi sędzia, kilka wieków później wyrozumiały ojczulek który na wszystko pozwala. Żadne nowe zwoje nie zostały objawione, a tu jednak dosyć mocna zmiana we wierze. Co moim zdaniem wyklucza istnienie takiego Boga, bo okazuje się ze przymierze zawarte w chwili śmierci Jezusa zaczyna się zmieniać. Raz za grzech jest piekło, kilka wieków później czyściec, a jeszcze później jest wybaczony.

Sort:  

Bóg w rozumieniu religijnym jest ideą, siłą natury. Tylko, że jest upostaciowiony lub w przypadku deizmu lub innych wariacji - może nie być postacią ale właśnie pierwotna ideą. To co innego niż koncepcja społeczna, kulturowa.

Należy tylko się zastanowić, czy taki bóg-idea ma sens, czy spełnia jakąś funkcję. Bo jeśli chcemy go mieć, żeby był, to trochę bez sensu i bez wartości. Natomiast jeśli spełnia jakąś funkcję, to musiałby być na tyle elastyczny i niezdefiniowany, żeby mógł ewoluować wraz z rozwojem ludzkiej myśli. A taki bóg nie ma racji bytu, bo eliminuje to jego zwierzchnictwo, wszechmoc - jest podległy woli człowieka - czyli nie jest bogiem.