RE: Tylko w dyskusji myśl może zakwitnąć (TT#4a)
Zabiorę teraz głos jako skrajny anty-darwinista i zapytam jakie to dowody mamy na ewolucję nie będącą darwinizmem? I od razu zaznaczę, że nie chodzi mi o dowody w postaci ptaszków, którym dziób urósł bo przyleciały se na inną wyspę. Dej mi pan jakąś formę pośrednią między zwierzakiem lądowym, a pterodaktylem. Chyba całe pokolenia dinozaurów musiały się rzucać z przepaści, żeby po milionach lat wyrosły skrzydła zdolne do latania, hm?
Nie wiem kto tu jest ignorantem. Ojciec Maksymilian w przytoczonym cytacie zaczyna niemal każde zdanie od "Nie wierzę..." - czy na podstawie wiary lub niewiary można komuś zarzucać pychę, arogancję i brak wyobraźni? Myślę, że sformułowanie to świadczy właśnie o czymś przeciwnym - o pokorze. Ojciec Kolbe nie pisze, że wie. On nie wie, ale nie wierzy, bo brakuje dowodów na takie przypadki jakie opisałem w pierwszym akapicie tego wywodu.
Każdy może w coś wierzyć lub nie, nawet ateiści wierzą. Ogromną ilość informacji, które docierają do nas bierzemy na wiarę - czy tak skrupulatnie je wszystkie sprawdzamy? Nie sądzę.
Czy ulepienie Adama z gliny a Ewy adamowego żebra jest jakoś bardziej właściwe? Komu to oceniać? Na ewolucję (nie będącą czystym darwinizmem) mamy dowody. To może ucieszmy się, że coś wiemy, zamiast sobie wybierać, jaka geneza człowieka bardziej nam pasuje do światopoglądu - w mojej ocenie to zwykła pycha, arogancja i brak wyobraźni.
Tak, zgadzam się! Ucieszmy się, że coś wiemy. Tylko nie dorabiajmy ideologii i nie koloryzujmy szarzyzny, która jest rzeczywistym depozytem tego co wiemy. A wiemy bardzo mało.
PS. Mam tylko nadzieję, że ten casus Adama i Ewy posłużył do konstruowania myśli i nie jest nadinterpretacją cytatu św. Maksymiliana.