Dobrze napisane :)
Dodam trochę od siebie.

Elektrownie atomowe faktycznie produkują odpady radioaktywne, jednak już teraz większość z nich potrafimy przetworzyć i użyć ponownie i nie wykluczone że w przyszłości uda nam się zrobić to ze wszystkimi.

Wszelkie awarie elektrowni atomowych w historii były z winy człowieka. W Czarnobylu zawinił człowiek w momencie testów reaktora. Jest sporo materiałów na ten temat i wniosek można wysnuć samemu. Dodatkowo nie wybuchło paliwo. Paliwo w elektrowniach atomowych nie może wybuchnąć, pręty paliwowe stworzone są z takiego plutonu, który nie może wejść w reakcje łańcuchową. To co spowodowało eksplozje to tlen i wodór, ale jak? Nie doszło tam do reakcji łańcuchowej, jednak pręty paliwowe uległy stopieniu ciągle zwiększając swoja temperaturę. Przetopiły się przez podłogę (ciekaw jestem jaki to był widok) do komory z wodą, która pod wpływem tak wielkiej temperatury uległa podzieleniu na składowe czyli tlen i wodór, a te dwa pierwiastki zmieszane ze sobą tworzą mieszaninę piorunującą o ogromnej energii wybuchu. Ta mieszanina wybuchła rozrywając dach elektrowni i rozrzucając stopione paliwo oraz radioaktywne części elektrowni.
W Fukushimie także zawinił człowiek, po części na poziomie planowania miejsca budowy i po części w trakcie impaktu fali tsunami. Elektrownia była położona za blisko morza, a w momencie gdy było wiadomo o fali tsunami powinni wygasić reaktory co znacznie zmniejszyłoby szkody (a prawdopodobnie nawet wyeliminowało możliwość wybuchu). Nie zrobili tego jednak, gdyż bali się paniki.

Osobiście jestem jak najbardziej ZA elektrowniami atomowymi w Polsce. Aktualnie Polska jest krajem z najgorszym jakościowo powietrzem w Europie. Nie raz w bezwietrzne dni zdrowiej zostać w domu z zamkniętymi oknami, bo po wyjściu na dwór jakość powietrza jest tak zła ze zaciągnięcie się papierosem przynosi ulgę. Jednak ludzie będą protestować z niewiedzy, więc zacząć trzeba od edukacji. Trzeba uczyć ludzi ze atom nie jest zły, gdy tylko się go zrozumie ;)