Jak udupić Bitcoina, czyli praktyczny poradnik dla rządów

in #pl-artykuly7 years ago (edited)


Załóżmy, że państwa się zmówiły i chcą zniszczyć Bitcoina. Sama delegalizacja może nie wystarczyć (udostępnianie nielegalnych plików ach również jest nielegalne, a te mają się dobrze). Co zatem mogą zrobić rządy? Jeśli jesteś panem świata i chcesz to zrobić - dobrze trafiłeś!

Przyjąłem trzy założenia: rządy działają w sposób skoordynowany, a użytkownicy Bitcoina są mu wierni i postępują jednomyślnie podczas hardforków. Ponadto rządy nie chcą marnować energii poprzez kopanie 24/7.


  1. Zdelegalizowanie Bitcoina pod pretekstem np. ochrony środowiska (koparki marnują ogromne ilości prądu) czy wykorzystywania przez terrorystów (klasyka).
  2. Zamknięcie kopalń i zarekwirowanie sprzętu. Elektrownie będą wiedziały, kto pobiera te tony prądu, wystarczy, że rządy poproszą o dane. Odfiltruje się duże fabryki i inne legitne działalności i voilà.
  3. Hashrate drastycznie spadnie, a że dopasowanie trudności trwa aż 2016 bloków (domyślnie 2 tygodnie), będzie ono trwać miesiącami, a może nawet latami (o ile ktoś będzie chciał marnować prąd przez tyle czasu, a jednocześnie ryzykować odsiadkę). To prawdopodobnie wystarczy.
  4. No ale okazało się, że ktoś gdzieś wytrwale przekopał się przez te 2016 bloków i trudność spadła. Do tego stopnia, że można znów kopać na domowym PC.
  5. Rządy odpalają zarekwirowane koparki i przekopują się przez 2016 bloków w ciągu kilku/kilkunastu godzin. W tym czasie nie przyjmują do bloków żadnych transakcji.
  6. Rządy wyłączają koparki i znów zostawiają Bitcoina z niebotyczną trudnością.

Ręczne obniżenie trudności poprzez hardfork nic nie da - atakujący zacznie po prostu robić to samo na nowym łańcuchu.


Wersja alternatywna:


1. Jw.
2. Jw.
3. Jw.
4. Deweloperzy robią hardforka nie tylko z obniżeniem trudności, ale również ze zmianą algorytmu kopania na taki, który sprawia, że koparki ASIC stają się nieefektywne (tzw. ASIC-resistant). Spadłoby wtedy bezpieczeństwo sieci, ale Bitcoin by przetrwał. Przez jakiś czas.
5. Rządy kupują mnóstwo koparek GPU i kontynuują zabawę z podnoszeniem trudności trudności.

Jak Bitcoin mógłby wybrnąć z tej sytuacji? Widzę tylko jedną możliwość - przejście na PoS. W PoS atakujący musi być w posiadaniu większości istniejących monet. W wersji optymistycznej posiadacze większości nie mają zamiaru ich odsprzedać oraz są anonimowi, co zapobiega siłowemu rozwiązaniu. W wersji pesymistycznej atakujący pozyskuje większość monet. Wtedy wystarczy zrobić hardforka, w którym jedyną zmianą będzie wyzerowanie salda atakującego. Jednak nie sądzę, by zespół Core zgodziłby się na tak radykalną zmianę. Ewentualnie deweloperzy mogliby się pokusić o zaimplementowanie algorytmu dopasowania trudności z Ethereum, co zakończyłoby zabawę z długimi przestojami, ale nie rozwiązałoby problemu z atakiem 50%+.
Sort:  

Delegalizacja przez państwo i banki powinna jednak wystarczyć, aby dosyć skutecznie zniechęcić do kryptowalut, nie mówiąć juz o drastycznym spadku ich wartości (pamiętasz akcje z azjatycką giełdą, jak wszystko spadło).
No bo co z tego że będziesz kopał, czy miał kryptowalutę jeśli żaden bank (bankomat) czy kantor Ci tego nie wymieni na gotówkę.
A gdyby nawet w jakiś sposób udało Ci się to spieniężyć, to gdy nagle kupisz sobie dom i samochód to odwiedzi Cię urząd skarbowy i zapyta skąd miałeś - i odpowiedź że z komunii, może im nie wystarczyć.

A powodów do delagizacji mogą sobie wymyślić sporo:

  • aby ochronić obywateli :D
  • aby uszczelnić system podatkowy
  • aby zapobiec praniu "brudnych pieniędzy" (nielegalne transakcje)
  • https://uwazajnakryptowaluty.pl/ :)

Tylko niewiele osób z PoS (żadna?) nie kisi monet dla zasady, a dla hajsu.

Stety czy niestety Bitcoin chociaż niewiele tego jest - ma największe zaplecze handlowe. I tak, jest tego bardzo mało. Co oznacza, że nie ma kryptowaluty innej, która nawet dorównuje BTC w handlu. Każdy chce odsprzedać.

Oczywiście są inne ataki na sieć PoS - wiadomo często kto je stworzył, bo te osoby nie usunęły się w cień jak Satoshi Nakamoto. A takie krypto o wiele łatwiej wydaje się obalić niż Bitcoina właśnie z powodu transparencji bezpośredniej

Oczywiście są inne ataki na sieć PoS - wiadomo często kto je stworzył, bo te osoby nie usunęły się w cień jak Satoshi Nakamoto. A takie krypto o wiele łatwiej wydaje się obalić niż Bitcoina właśnie z powodu transparencji bezpośredniej

Zabicie zespołu Core? Łeee, pójście na łatwiznę :P

W teorii tak, ale już mieliśmy symulację "śmierci" Vitalika i spadek kursu o 20%. Pytanie czy z BTC też by to zadziałało, bo Satoshi nie jest wodzem ... Kwestia teoretyczna :D

Dla mnie mało jest to spójne np.:

Założenie:
Ponadto rządy nie chcą marnować energii poprzez kopanie 24/7.

I realizacja:

  1. Rządy kupują mnóstwo koparek GPU i kontynuują zabawę podnoszeniem trudności trudności.

Rządy odpalają zarekwirowane koparki i przekopują się przez 2016 bloków w ciągu kilku/kilkunastu godzin. W tym czasie nie przyjmują do bloków żadnych transakcji.

===============
Samo:
Ponadto rządy nie chcą marnować energii poprzez kopanie 24/7.

jest też bez sensu - bo rządy mają najczęściej udziały w firmach związanych z energetyką - więc im większe zużycie prądu tym większa kasa... a nie ukrywając to jest priorytetem.

===============
Obstawiałbym bardziej nałożenie jakiegoś ekstramalnego podatku rzędu 70-80% dla kasy z kryptowalut. Wtedy na starcie wiele osób które traktują kryptowaluty jako giełdę na której się gra po czym zwyczajnie rozlicza kasę w podatkach stwierdziłaby, że zysk jest na tyle mało, że nie opłaca się. Pozostałe osoby które chciałby wypłacić pieniądze próbowałby przez zewnętrzne firmy oferujące karty Visa/MasterCard i tu wystarczy uszczelnić system wydawania kart... co już trochę dzieje.

W efekcie byłaby kryptowaluta którą specyficzne produkty można by kupić ale już auta / domu za nią nie kupimy bo nie będziemy wstanie na tradycyjną walutę przejść.
Wiadomo można zawsze kombinować poprzez złoto itd. manewrów ale wszystko da się uszczelniać.

Więc jak dla mnie rządy wcale nie muszą się bawić w kopanie, analizę łańcuchów hardforki itp. po prostu będą walczyć z wprowadzaniem takiej waluty w obieg a dokładnie zamianę jej na "normalną" walutę.

Dla mnie mało jest to spójne np.:
Założenie:
Ponadto rządy nie chcą marnować energii poprzez kopanie 24/7.
I realizacja:
Rządy kupują mnóstwo koparek GPU i kontynuują zabawę podnoszeniem trudności trudności.

Chyba nie czytałeś zbyt dokładnie. Mając nieporównywalnie większą moc niż reszta sieci atakujący nie musi kopać cały czas, gdyż do wywindowania trudności wystarczy, że odpali swoje koparki na 2016 bloków. Nie stoi to więc w sprzeczności z założeniem.

Ponadto rządy nie chcą marnować energii poprzez kopanie 24/7.
jest też bez sensu - bo rządy mają najczęściej udziały w firmach związanych z energetyką - więc im większe zużycie prądu tym większa kasa... a nie ukrywając to jest priorytetem.

Przeczytaj jeszcze raz, co właśnie napisałeś, i zastanów się nad tym.

Obstawiałbym bardziej nałożenie jakiegoś ekstramalnego podatku rzędu 70-80% dla kasy z kryptowalut.

I niby miałoby to być skuteczniejsze od całkowitego zdelegalizowania? Myślisz, że gdyby narkotyki były legalne, ale opodatkowane w 80%, to mniej osób by je zażywało?

Interesujące dywagacje