RE: Fałszywe sklepy internetowe wciąż zbierają żniwo
Raz, czy dwa skusiłem się na takie super promocje, z tą różnicą, że były to sklepy zagraniczne, gdzie oferowana była płatność kartą kredytową lub PayPal. Tradycyjnych przelewów w przypadku zakupów w internecie nie robię od lat.
W pierwszym przypadku gdy zapłaciłem około 100 EUR za jakiś elektroniczny gadżet wart około 500 EUR, to oszust był na tyle cwany, że podsyłał jeszcze informacje o przygotowaniu przesyłki i nadaniu, a pod linkiem, który przysłał, można było śledzić, że po 4-5 dniach przesyłka dotarła do mnie. No niestety nie dotarła, ale z racji, że zapłaciłem kartą kredytową, to nie bawiąc się w dyskusje z oszustem zgłosiłem sprawę do operatora karty. Po 14 dniach cała kwota została zwrócona.
Podobnie sprawa miała się z PayPalem, kiedy tylko mam wątpliwości czy nie padłem ofiara oszustwa, zgłaszam sprawę, parę razy otrzymałem zwrot pieniędzy, a za parę dni... zamówiony towar :). Oczywiście w tych przypadkach przelałem sprzedającemu sporną kwotę.
Płatność kartą jest najbezpieczniejszą metodą płatności w sieci, właśnie ze względu na funkcję chargeback. Zwrot jest natychmiastowy. Takie same zasady dotyczą PayPala, tam ochrona kupującego jest również bardzo dobra (za sprawą funkcji tzw. sporu). Jeśli sklep ma takie metody płatności to już jego wiarygodność wzrasta, co oczywiście nie znaczy, że i w takich nie zdarzają się jakieś próby oszustw. To fakt, tradycyjny przelew nie jest najlepszą formą płatności, chyba, że w przypadku takich serwisów jak Allegro, które same w sobie mają programy ochrony kupujących.
Ciekawa rzecz dotyczy tematu, który poruszyłeś, czyli przesłanych przez sprzedającego różnorakich linków do śledzenia stron, itp. Niektóre oszustwa są do tego stopnia przygotowane, że spreparowane są nawet strony firm kurierskich, serwisów pośredniczących w płatnościach, czy innych pośredniczących w transakcji. Wtedy oprócz straty za zakupiony, a nie otrzymany towar, mamy także szansę paść ofiarą ataku phishingowego. Trzeba uważać.